Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Badanie: Polacy najbardziej boją się wojny we własnym kraju - Gospodarka i Biznes News

Badanie: Polacy najbardziej boją się wojny we własnym kraju

Największy lęk budzi w nas możliwość przeniesienia się konfliktu zbrojnego z Ukrainy do Polski – rok wcześniej ta obawa była dopiero na szóstej pozycji. To m.in. efekt wojny hybrydowej i polityki międzynarodowej.
Badanie: Polacy najbardziej boją się wojny we własnym kraju - INFBusiness

Największy lęk budzi w Polakach możliwość przeniesienia się konfliktu zbrojnego z Ukrainy do Polski

Foto: REUTERS/Inna Varenytsia

Ciągnąca się wojna Rosji z Ukrainą, coraz większe braki żołnierzy i sprzętu oraz strach, że wybory w USA w przypadku wygranej Donalda Trumpa zakończą pomoc dla walczącej Ukrainy przekładają się na nastroje Polaków i lęków o przyszłość. Badanie „Stosunek mieszkańców państw Grupy Wyszehradzkiej wobec uchodźców wojennych z Ukrainy” objęło Polskę, Węgry, Słowację i Czechy. U nas odpowiadał za nie dr hab. Piotr Długosz, prof. UKEN w Krakowie, kierownik Interdyscyplinarnego Laboratorium Badań nad Wojną w Ukrainie. Powtórzono je po roku, a wyniki, które jako pierwsza publikuje „Rzeczpospolita”, są zaskakujące.

– Widać istotne zmiany w stosunku do badań sprzed roku. O ile inflacja była i jest głównym lękiem Polaków, o tyle widoczny jest większy strach przed przeniesieniem się wojny z Ukrainy na polskie terytorium. Przed rokiem był on na szóstej pozycji, a obecnie na pierwszej – wskazało go 40 proc. badanych – mówi prof. Długosz. 

Świat zmęczony wojną w Ukrainie – dlaczego Polacy boją się konfliktu w swoim kraju

Gen. Romana Polko, byłego szefa GROM, eksperta wojskowego, te wyniki nie dziwią. – Obserwujemy, co się dzieje dookoła: Stany Zjednoczone zainteresowane są bardziej tym, co dzieje się na Tajwanie i Bliskim Wschodzie, słyszymy zapewnienia Donalda Trumpa, że zakończy wojnę na Ukrainie w ciągu jednego dnia. Wiemy, że to oznacza kapitulację Ukrainy – tłumaczy gen. Polko. Jak dodaje, także „po stronie Zachodu jest nie tylko zmęczenie tym konfliktem, ale również dążenie do pokoju za wszelką cenę”. – Polacy wiedzą, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, tak jak nie zatrzymał się w 2014 r. na Krymie, bo Kremlowi nie chodzi o ten kraj, ale o nowy ład na świecie. Porażka Ukrainy oznacza dla Polski realne zagrożenie. Ukraina to kraj bufor. Kiedy go nie będzie, na celowniku Rosji będzie Polska – dodaje gen. Polko.

Tomasz Sitarski

Co ciekawe, po wyborach do parlamentu wyraźnie obniżyły się lęki związane ze skutkami walki politycznej w naszym kraju, a bardziej stresują nas problemy z uchodźcami zarówno tymi z Ukrainy, jak i Afryki oraz Azji. 

Ukraińcy nie mogliby już liczyć na przychylność Polaków jak w 2022 r.

Strach o wojnę przekłada się także na wzrastającą niechęć do uchodźców z Ukrainy. Aż 63 proc. chce, by pomoc była ograniczona do tych Ukraińców, którzy mieszkają w rejonie toczących się walk oraz są z terenów zajętych przez Rosjan, a nie dla wszystkich, jak to jest obecnie. Zdaniem prof. Długosza wyniki badań mogą świadczyć o tym, iż „wojna hybrydowa prowadzona przez Rosję i Ukrainę przynosi wymierne skutki”. – Gdyby dzisiaj doszło do eskalacji konfliktu na Ukrainie i pojawiła się kolejna wielka fala uchodźców, to prawdopodobnie nie mogliby już liczyć w Polsce na takie wsparcie jak w pierwszym roku wojny – wskazuje badacz.

Dlaczego? – Może być to lęk przed utratą zasobów. Wojna, napływ uchodźców wyzwala sytuację, w której grupy narodowe zaczynają konkurować o miejsca pracy, dostęp do służby zdrowia, rynku mieszkaniowego – podkreśla prof. Długosz. Tłumaczy, że do Polski głównie napłynęła klasa średnia, która wynajmuje mieszkania, posiada dobre samochody i inne dobra konsumpcyjne oraz jest dobrze wykształcona. – Dłuższy pobyt tej grupy może wywołać lęk wśród Polaków przed deklasacją, a wśród ludzi młodych, że rośnie konkurencja przy wejściu w dorosłość – mówi Piotr Długosz. 

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *