Ekspert: Po intensywnych opadach deszczu w Polsce mogą pojawić się roje komarów

Zdjęcie: Adobe Stock Zdjęcie: Adobe Stock

Ciepła pogoda i opady deszczu sprzyjają rozmnażaniu się komarów – powiedział w rozmowie z PAP dr Łukasz Myczko, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP). Specjalista podkreślił również, że warunki te sprzyjają aktywności kleszczy.

Według prof. Myczko z Katedry Zoologii Uniwersytetu Politechnicznego w Sztokholmie intensywne opady deszczu i temperatury powyżej 20°C stwarzają optymalne warunki do wzrostu populacji komarów i zwiększonej obecności kleszczy.

„Niektóre gatunki komarów przetrwają okresy suszy i chłodniejsze okresy jako osobniki dorosłe, opóźniając aktywność do czasu powrotu sprzyjających warunków. Inne przetrwają jako jaja, rozwijając się tylko wtedy, gdy opady deszczu utworzą tymczasowe zbiorniki wodne” – wyjaśnił.

Wyjaśnił również, że niektóre samice komarów składają jaja z dala od źródeł wody. Późniejsze deszcze spłukują te jaja do kałuż, co powoduje masowy rozwój. Gatunki składające jaja w pobliżu krawędzi wód czerpią korzyści z podniesienia się poziomu wody, co powoduje ich zatopienie po opadach. Tereny zalewowe rzek, takie jak te wzdłuż Noteci, często stają się siedliskami rojów komarów po ulewnych opadach.

1
Źródło: infografika PAP/ Mateusz Krymski

Obszary miejskie również doświadczają boomu komarów po letnich burzach. Naukowcy zauważyli, że woda deszczowa gromadząca się w małych pojemnikach na zewnątrz, takich jak wiadra czy porzucone zabawki, tworzy idealne siedliska dla larw.

„W takich sytuacjach pospolity komar domowy (Culex pipiens) świetnie sobie radzi i staje się poważnym utrapieniem” – zauważył prof. Myczko.

Kleszcze, choć mniej podatne na zmiany pogody, stają się również bardziej aktywne. „Obecne warunki im sprzyjają. Należy pamiętać, że teraz jest ich mnóstwo w parkach, na terenach trawiastych i w przydomowych ogrodach” – ostrzegł.

Dodał, że wzrost populacji gryzoni, które są głównymi żywicielami, przyczynił się do wzrostu liczby kleszczy.

Badacz podkreślił, że oba szkodniki mogą przenosić poważne choroby. Kleszcze rozprzestrzeniają boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu, natomiast komary mogą przenosić malarię, wirusa Usutu lub gorączkę Zachodniego Nilu.

Według PAP, choroby te występują w Polsce rzadko i dotyczą głównie podróżnych lub pojawiają się sporadycznie u dzikich zwierząt. Jednak gatunki komarów zdolne do rozprzestrzeniania tych patogenów występują lokalnie, co oznacza, że ich wprowadzenie mogłoby sprzyjać powstawaniu ognisk choroby.

„Wraz z kolegami z Hamburskiego Instytutu Chorób Tropikalnych zidentyfikowaliśmy wirusa Usutu u uśpionego komara w pobliżu mojego domu. Co intrygujące, brytyjskie badania pokazują, że wirus może przetrwać pokolenia komarów bez bezpośredniego kontaktu z zakażoną krwią” – powiedział profesor.

Wirus Usutu, odkryty po raz pierwszy w Afryce Południowej (1959), atakuje ssaki poprzez ukąszenia komarów i przedostał się do Europy wraz z migracją ptaków. Zakażenia zazwyczaj powodują gorączkę i wysypkę, a u osób z obniżoną odpornością mogą wystąpić objawy neurologiczne.

PAP zauważyła, że w Europie Środkowej żyje około 50 gatunków komarów, w tym gatunki inwazyjne, jak komar japoński (Aedes japonicus), który potencjalnie może przenosić dengę, Zikę lub chikungunyę.

„Chociaż obecne ryzyko pozostaje niskie, potwierdzone przypadki, takie jak gorączka Zachodniego Nilu w Polsce, dotyczą głównie osób z osłabionym układem odpornościowym” – wyjaśnił prof. Myczko.

Zalecił stosowanie repelentów i dokładne sprawdzanie ciała po wyjściu na zewnątrz w celu zapobiegania kleszczom. W przypadku komarów podobne środki odstraszające działają skutecznie.

Argumentował, że opryskiwanie insektycydami na dużą skalę zaburza ekosystemy, szkodząc pożytecznym gatunkom, takim jak larwy ważek, które naturalnie kontrolują populację komarów. Komary stanowią również pożywienie dla nietoperzy i pająków.

Zamiast tego ekspert zalecił zarządzanie środowiskiem: eliminację źródeł stojącej wody i ochronę zbiorników na deszczówkę. Ukierunkowane stosowanie środków chemicznych powinno koncentrować się na gatunkach obcych.

„Rodzime komary, które nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, powinny być tolerowane jako element zrównoważonych ekosystemów. Minimalna ingerencja człowieka pozwala zachować stabilność ekologiczną” – podsumował prof. Łukasz Myczko.

Anna Bugajska (PAP)

abu/ zan/ agt/ mhr/



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *