Mikołaj Małecki: To znacznie więcej niż wypadek, to świadome łamanie przepisów

– Ciężko to nazwać wypadkiem – mówi o zdarzeniu na Trasie Łazienkowskiej w nocy z 14 na 15 września Mikołaj Małecki, karnista, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Ta sytuacja jest o wiele bardziej karygodna, z tego co wiemy, mamy tu do czynienia ze świadomym łamaniem przepisów. Robienie sobie z drogi publicznej prywatnego toru wyścigowego to nie jest zwykły wypadek.
Mikołaj Małecki: To znacznie więcej niż wypadek, to świadome łamanie przepisów - INFBusiness

Mikołaj Małecki, karnista, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego

Foto: PAP/Paweł Supernak

Przypomnijmy – w nocy z 14 na 15 września w Warszawie rozpędzony volkswagen arteon staranował osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Ojciec zginął na miejscu, matka i dzieci trafiły do szpitala. Pijani pasażerowie z pojazdu sprawcy trafili do aresztu. Kierujący zbiegł. Prokurator zarządził jego poszukiwania listem gończym, a później Europejskim Nakazem Aresztowania. O konsekwencjach tego tragicznego zdarzenia Marzena Tabor – Olszewska rozmawia w podcaście Rzecz w tym z profesorem Mikołajem Małeckim, wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadzącym portal DogmatyKarnisty.pl. 

– Prokuratura ma kilka opcji. Mamy tu wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym. Jeżeli sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia to kodeks karny przewiduje karę od 5 do 20 lat pozbawienia wolności – mówi Mikołaj Małecki.


- Mamy tu do czynienia z dwiema fazami zdarzenia. Pierwsza to ta, kiedy doszło do tego tragicznego w skutkach wypadku. Druga  – to wszystko co zdarzyło się później. Ta druga faza zdarzenia zaostrza potencjalną karę. Samo zbiegnięcie z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy zaostrza karę, ale może też być potraktowane jako osobne przestępstwo. Kodeks karny mówi, że kierowca jest prawnie odpowiedzialny za udzielenie pomocy poszkodowanym i pozostania na miejscu zdarzenia. Jeśli kierowca tego zaniecha, to może odpowiadać za skutki tego zaniechania. Kodeks karny mówi o usiłowaniu zabójstwa przez zaniechanie z zamiarem ewentualnym. Uważam, że taką kwalifikację w opisywanej sytuacji też można rozważać – tłumaczy profesor Mikołaj Małecki.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *