Mimo rosnących obaw o bezpieczeństwo rosyjska przestrzeń powietrzna pozostaje otwarta dla lotów cywilnych. W świetle niedawnej tragedii azerskiego samolotu i ciągłych działań wojskowych na terytorium Federacji, eksperci i branża lotnicza wyrażają zaniepokojenie.

Obawy te przytacza „Rzeczpospolita”. Cytuje m.in. Williego Walsha, dyrektora generalnego Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA). Wskazuje tutaj, że on sam jeszcze nie tak dawno przekonywał, że latanie nad Rosją jest bezpieczne. Po katastrofie w Kazachstanie zmienił zdanie i obecnie domaga się śledztwa.
— Jeśli we wnioskach okaże się, że tę tragedię spowodowali wojskowi, muszą oni za nią odpowiedzieć i zostać sprawiedliwie osądzeni — cytuje wypowiedź Walsha „Rzeczpospolita”.
W podobnym tonie wypowiadają się także inni eksperci. Dziennik przytacza wypowiedź Fabiana Hoffmana, eksperta rynku zbrojeniowego, której udzielił „Kyiv Independent”.
— To jest kompletnie nieodpowiedzialne, że rosyjska przestrzeń powietrzna jest nadal otwarta i linie lotnicze korzystają z niej w regularnych rejsach. Przecież rosyjska przestrzeń, to teren aktywnych działań wojskowych. Wszystkie cywilne loty powinny tam zostać wstrzymane. Tak jak jest to obecnie nad terytorium Ukrainy — mówi Hoffman.
Eksperci przekonują także, że jeśli przewoźnicy nie przestaną latać na Rosją, to kolejna tragedia może być wyłącznie kwestią czasu. „Rzeczpospolita” powołuje się tutaj na wypowiedź Petera Laytona z brytyjskiego Royal United Services Institute.
— Rosyjska obrona przeciwpowietrzna zestrzeliwuje ukraińskie drony w znacznej części kraju. Ta sytuacja będzie się pogarszała i może prowadzić do kolejnych pomyłek, bo Ukraińcy intensyfikują swoją obronę i korzystają z coraz to nowych wersji dronów. Efektem będzie coraz większe zagrożenie w korzystaniu z rosyjskiej przestrzeni powietrznej — czytamy.
Kto decyduje się na coraz większe ryzyko pomimo trwających działań zbrojnych. „Rzeczpospolita” przypomina, że jak dotąd tylko kilka linii lotniczych z Kaukazu, w tym AZAL, a także niskokosztowy flydubai oraz izraelski El Al zdecydowały się wstrzymać loty na niektóre rosyjskie lotniska.
Inne linie lotnicze z Bliskiego Wschodu, Emirates oraz Qatar Airways, jak również Turkish Airlines nadal bez ograniczeń kontynuują operacje do Moskwy oraz St. Petersburga.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło