Zdjęcie: Adobe Stock
W Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie udało się przeprowadzić ponad tysiąc przeszczepów wątroby u pacjentów pediatrycznych. To osiągnięcie napawa nas dumą” – powiedział w wywiadzie dla PAP prof. Piotr Kaliciński, kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów CZD.
„Pierwszy przeszczep wątroby w Polsce przeprowadziliśmy 1 marca 1990 roku i zapoczątkowaliśmy program, który kontynuujemy do dziś” – zaznaczył profesor.
Wyraził szczególną dumę z ukończenia tysięcznego przeszczepu wątroby u dziecka, który miał miejsce 25 marca tego roku. „Bezpośrednio po tym, 1 kwietnia, przeprowadziliśmy przeszczepy numer 1001 i 1002 jednocześnie na dwóch różnych salach operacyjnych. Po tylu latach jest to również moment na refleksję nad tym programem” – podkreślił prof. Piotr Kaliciński.
Zapytany o postępy w pediatrycznych przeszczepach wątroby od 1990 r. i czy Polska znacząco odstawała od innych krajów na początku programu, prof. Kaliciński zauważył, że pierwsze przeszczepy wątroby na świecie przeprowadzono w latach 60. Jednak „pierwszy udany przeszczep miał miejsce w 1967 r. w Denver, a chirurg, prof. Thomas Starzl, został później moim mentorem w latach 80., kiedy ja i moi koledzy uczyliśmy się przeszczepów wątroby” – wspominał transplantolog.
Podkreślił, że polscy lekarze rozpoczęli swoje działania dużo później niż ich amerykańscy koledzy, „gdy pierwsze programy transplantologiczne pojawiły się w czołowych amerykańskich i europejskich ośrodkach na początku lat 80., co sprawiło, że byliśmy co najmniej dekadę w tyle” – wyjaśnił.
Wspomniał również, że podobna sytuacja ma miejsce w przypadku przeszczepów rodzinnych: w Polsce praktyka ta rozpoczęła się w 1999 r., a na świecie pierwszy taki przeszczep miał miejsce w 1989 r.
„Jednak dogoniliśmy światowych liderów, a nawet przewyższyliśmy niektóre ośrodki, w których odbywaliśmy szkolenia, jeśli chodzi o liczbę przeszczepów” – stwierdził prof. Kaliciński. Dodał: „Oczywiście, nie jesteśmy w żadnej konkurencji, ale liczba przeszczepów odzwierciedla skalę potrzeb i naszych wysiłków, które niemal całkowicie spełniają wymagania naszych pacjentów pediatrycznych”.
Wyjaśnił, że ten sukces był możliwy dzięki połączeniu dwóch programów – jednego obejmującego przeszczepy od dawców zmarłych i drugiego od dawców żywych. Narządy w CZD pozyskiwano w równym stopniu od dawców zmarłych i żywych.
Prof. Kaliciński zauważył, że Instytut współpracuje z Uniwersytetem Medycznym w Warszawie od początku przeszczepów od żywych dawców. „Są one kluczowe, ponieważ umożliwiają naszym najmłodszym pacjentom, od noworodków do kilkulatków, otrzymanie segmentu narządu, zazwyczaj od jednego z rodziców, ponieważ dla tych bardzo młodych biorców po prostu nie ma dostępnych narządów od zmarłych dawców” – wyjaśnił.
Podkreślił, że leczą również pacjentów potrzebujących przeszczepów nie tylko wątroby. „W ten sposób, wraz z naszym zespołem, zajmujemy się również przeszczepami nerek i jesteśmy przygotowani do wykonywania przeszczepów jelit. Jako pierwsi w Polsce, w 2000 r., wykonaliśmy łączony przeszczep wątroby i nerki, a rok później przeszczep wątroby i jelit” – wymienił transplantolog.
Dodał, że był przypadek, w którym „ojciec oddał wątrobę, a następnie nerkę swojemu dziecku – ponad dekadę po przeszczepie wątroby”.
„Nasz zespół jest dobrze przygotowany do przeprowadzania różnych typów przeszczepów” – zapewnił.
Poinformował, że jeśli chodzi o biorców wątroby, połowa to dzieci poniżej 5 roku życia, często z wrodzonymi anomaliami dróg żółciowych, gdzie leczenie chirurgiczne okazało się nieskuteczne; stanowią one około 40 procent przypadków przeszczepów. Wśród tych młodych pacjentów są również ci cierpiący na różne zaburzenia metaboliczne, które prowadzą do uszkodzenia wątroby.
Druga grupa, jak wspomniał rozmówca PAP, składa się ze starszych dzieci, zazwyczaj w wieku nastoletnim, które mają różne nabyte choroby, takie jak zapalenie wątroby, autoimmunologiczne zapalenie wątroby i zapalenie dróg żółciowych. Ostre niewydolność wątroby, czy to toksyczne, czy wywołane lekami, również są wliczane. „To dość zróżnicowana grupa” – zauważył.
Podkreślił, że „lista oczekujących na przeszczep nie jest statyczna; podlega wahaniom, ale na ogół obejmuje 15-20 pacjentów”, podczas gdy oni wykonują średnio 40 przeszczepów rocznie, „co w dużej mierze odpowiada potrzebom, chociaż w transplantologii niektórzy pacjenci nie mogą sobie pozwolić na długie oczekiwanie” – podkreślił specjalista. Wyjaśnił, że wykonują również przeszczepy u pacjentów z rakiem, w tym z tak zwanymi nieoperacyjnymi guzami wątroby. „W tej dziedzinie również osiągamy doskonałe wyniki” – zapewnił.
Jego zdaniem, chociaż przeszczep jest środkiem ekstremalnym, a niektórzy pacjenci trafiają do nas w stanie krytycznym, „jeśli porównać wyniki, jakie mieliśmy na początku programu w latach 90. z tymi, które osiągamy dzisiaj – postęp jest znaczący”. „Dokonał się postęp w medycynie, a nasze doświadczenie wzrosło, co pozwala nam radzić sobie z powikłaniami nawet u pacjentów w ciężkim stanie” – zauważył.
Przypomniał, że kiedy w CZD zaczęto przeszczepiać wątrobę dzieciom, około 50 procent pacjentów przeżyło rok; dziś około 95 procent pacjentów żyje co najmniej rok. „Wspominam rok, ponieważ przeżycie tego okresu jest kamieniem milowym, ponieważ najbardziej krytyczne problemy pojawiają się w ciągu 12 miesięcy po zabiegu” – wyjaśnił prof. Piotr Kaliciński. (PAP)
mir/ jann/ amac/