Usługi Plus Minus e-wydanie e-wydanie Zaloguj się Reklama Reklama
Michał Gulczyński: Administracja Donalda Tuska ma dwa lata, aby pomóc mężczyznom Kiedy Sławomir Mentzen mówi o niskich podatkach, to właśnie ten punkt porusza młodych mężczyzn. Wywiad z Michałem Gulczyńskim, współzałożycielem Stowarzyszenia dla Chłopców i Mężczyzn 
Ten obraz stworzony przez Karola Nawrockiego – „Jestem silnym, tradycyjnym mężczyzną” – pozwala niektórym wyborcom poczuć się reprezentowanymi, twierdzi Michał Gulczyński. Na zdjęciu kandydat na prezydenta podczas kampanii wyborczej w Sochaczewie 22 maja 2025 r.
Roch Zygmunt
Reklama
Mężczyźni wybrali naszego prezydenta?
Trudno to tak ująć. Polską bazę wyborczą stanowią przede wszystkim kobiety. Dorosłych kobiet jest o 1,4 miliona więcej niż mężczyzn, a ponadto ta grupa demograficzna jest bardziej skłonna do głosowania.
Reklama
Co to oznacza?
Ten trend jest zauważalny od ostatniego cyklu wyborczego. Po prostu nie ma nic atrakcyjnego dla mężczyzn. Trudno jest zjednoczyć grupę, gdy przesłania nie rezonują z nimi. Kampanie ukierunkowane były na kobiety i nawet Konfederacja poszła w tym kierunku. Wszyscy pamiętamy inicjatywy takie jak „kobiety z Trzaskiem” lub „kobiety Konfederacji”. Innym czynnikiem jest to, że niektórzy mężczyźni zdecydowali się nie głosować 1 czerwca, ponieważ ograniczony wybór kandydatów im nie odpowiadał. Podobne zjawisko zaobserwowano w 2020 r., gdzie również była zauważalna rozbieżność między pierwszą a drugą turą.
o rozmówcy
Michał Gulczyński
w Public Policy and Administration. Obecnie mieszka we Florencji we Włoszech, jest Max Weber Fellow w European University Institute, badając przyczyny słabych wyników chłopców w nauce w porównaniu z dziewczętami. Współzałożyciel i członek zarządu Association for Boys and Men
Wspominasz o braku oferty, a jednak Karol Nawrocki przedstawił się jako silny, tradycyjny mężczyzna. Czy nie mógłbyś się z nim utożsamić w tej kwestii?
Chodzi bardziej o osobowość kandydata niż o to, co może on zapewnić. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej przedstawił się jako tzw. prawdziwy mężczyzna, charakteryzowany jako twardy, tradycyjny i silny. W rzeczywistości kandydat Prawa i Sprawiedliwości był poszukiwany z tej perspektywy; nie był to przypadek.
Głosowanie na niego jest poparciem takiego modelu?
Przynajmniej chodzi o tolerancję. Z drugiej strony, znaczna część zwolenników Rafała Trzaskowskiego docenia również jego tradycyjnie męskie cechy. Pięć lat temu zauważono, że dla niektórych wyborców był po prostu atrakcyjny. Ponadto wykazuje siłę, determinację i konwencjonalną strukturę rodziny. Chociaż nie reprezentuje on identycznego modelu jak Nawrocki, to konkurs ten nie był pojedynkiem między kandydatem PiS a, powiedzmy, Robertem Biedroniem.
Reklama Reklama
Próbowali jednak przedstawić Trzaskowskiego jako marionetkę. Nawrocki wypytywał go o kosmetyki i „element męskości”.
Konsultacje z psychologiem, w które zaangażował się prezydent Warszawy, odbiły się szerokim echem. Nie jest jednak tak, że ludzie głosują na jednego kandydata tylko dlatego, że uczestniczy w treningu bokserskim, a innego wybiera się, ponieważ potrzebuje wsparcia psychicznego. Gdyby takie zjawisko miało miejsce, czynnikiem krytycznym byłaby zdolność do rządzenia. Ten sam aspekt został poruszony w związku ze skandalem snusowym. Niemniej jednak, ze względu na wizerunek, jaki stworzył Nawrocki – „Jestem silnym, tradycyjnym mężczyzną” – część tej grupy demograficznej może poczuć się doceniona.
Plus Minus Kłopotliwe polskie centrum
Wybory prezydenckie pokazały, że ekstrema zyskują na popularności, a duch weimarski zaczyna się umacniać…
Dlaczego kampanie mające na celu zwiększenie frekwencji wyborczej, podobne do tych zainicjowanych przez „Kobiety Konfederacji”, nie były skierowane konkretnie do mężczyzn?
Z perspektywy frakcji postępowo-liberalnej bezpieczniej jest skupić reklamy na młodych kobietach, ponieważ
Źródło
