
Andrei Ordasz o dronach nad Polską
Nie ma dowodów na to, że drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, pochodziły z Rosji, twierdzi rosyjski chargé d'affaires, Andriej Ordasz, wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Polski rząd poinformował, że rosyjskie drony wleciały do Polski w nocy z wtorku na środę.
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, do którego doszło w nocy z wtorku na środę, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało rosyjskiego charge d'affaires Andrieja Ordasza , aby wręczyć mu notę protestacyjną.
Po spotkaniu przedstawiciel Rosji spotkał się z dziennikarzami i zapewnił ich, że drony przyleciały do Polski „ze strony ukraińskiej”. „ Stronie rosyjskiej nie przedstawiono żadnych dowodów na to, że były to drony rosyjskiego pochodzenia i nie spodziewamy się, że takie dowody zostaną otrzymane” – powiedział.
Rosyjski chargé d'affaires: Nie ma dowodów na to, że drony były rosyjskie
– Za każdym razem, gdy w Polsce dochodzi do sytuacji nadzwyczajnej, winą za to zawsze obarcza się Rosję – skarżył się dziennikarzom Andriej Ordasz.
Przedstawiciel Moskwy w Polsce oświadczył, że nie spodziewa się, że „wyniki testów” dronów zostaną przekazane stronie rosyjskiej . Relacjonując rozmowę z przedstawicielami polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, powiedział, że przekazał im „nasze stanowisko i naszą ocenę całej sytuacji”.
„Nie ma dowodów na to, że były to rosyjskie drony. Chciałbym zaznaczyć, że tylko w jednym przypadku udało się w 100% potwierdzić pochodzenie obiektu wojskowego, który wleciał na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, tj. w listopadzie 2022 roku, i był to ukraiński pocisk rakietowy ” – powiedział Ordasz, przypominając tragedię w Przewodowie, w wyniku której zginęły dwie osoby.
Rosyjski atak dronów. Ponad tuzin bezzałogowych statków powietrznych na terytorium Polski
W nocy z wtorku na środę na Ukrainie doszło do bezprecedensowego ataku Rosji. Drony wielokrotnie naruszały polską przestrzeń powietrzną. „Poinformowałem Sekretarza Generalnego NATO o aktualnej sytuacji i działaniach, jakie podjęliśmy wobec obiektów, które naruszyły naszą przestrzeń powietrzną” – napisał Donald Tusk w mediach społecznościowych.
Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych ogłosiło, że był to „ akt agresji zagrażający bezpieczeństwu obywateli”. Wkrótce potem poinformowano o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez 19 obiektów. Donald Tusk poinformował, że trzy lub cztery z nich zostały zniszczone.
– Dzięki zdecydowanej postawie dowódców, naszych żołnierzy, pilotów, a także sojuszników, udało się wyeliminować zagrożenie – powiedział premier przed nadzwyczajnym posiedzeniem Rady Ministrów.
Szef rządu podkreślił, że służby działały wzorowo, co dowodzi, że Polska jest przygotowana na takie sytuacje . „Dziś nikt nie ma wątpliwości, że musimy być przygotowani na różne scenariusze” – powiedział.
Tusk poinformował również, że część dronów latała z terytorium Białorusi .
Po godzinie 13.00 rzecznik rządu Adam Szłapka potwierdził, że na prośbę Polski NATO uruchomiło artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego .
WIDEO: Współprzewodniczący partii Razem krytykuje działania rządu. „Wprowadzanie ludzi w błąd”
