Polski rząd rozpoczął dialog na temat tego, kto zbuduje drugą elektrownię jądrową planowaną w Polsce. Największa rywalizacja toczy się między Amerykanami a Francuzami, choć w wyścigu biorą udział również Kanadyjczycy. Decyzja może jednak zapaść dopiero w wyborach w 2027 roku.

- W Paryżu przedstawiciele polskiego rządu rozmawiali z EDF na temat drugiej elektrowni jądrowej.
- Wcześniej rozpoczął się dialog z Kanadyjczykami i Amerykanami
- Największa rywalizacja toczy się między Amerykanami i Francuzami
- Celem Polski jest pozyskanie akcjonariusza dla tej inwestycji
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Zgodnie z planami rządowymi , druga elektrownia ma powstać w Bełchatowie lub Koninie (z Kozienicami i Połańcem jako lokalizacjami alternatywnymi) . Ostateczną lokalizację tej inwestycji wybierze inwestor po przeprowadzeniu szczegółowych analiz i badań terenowych.
Trwają wstępne rozmowy z potencjalnymi partnerami tej inwestycji. Ich celem jest ustalenie ostatecznych warunków postępowania konkursowego, które wyłoni ostatecznego partnera.
Polski rząd nie wyznaczył terminu zakończenia tego dialogu, choć omawiany jest pierwszy kwartał przyszłego roku . Początkowo zapowiadano zakończenie dialogu w tym roku, ale zostało ono znacznie opóźnione z powodu przedłużających się prac nad aktualizacją Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, rządowego dokumentu określającego plany rozwoju energetyki jądrowej w Polsce.
Czytaj także: Znamy priorytety ministerstw energii i klimatu. Zaskakujące luki
Dialog z Francuzami dopiero się rozpoczął, wcześniej z Amerykanami i Kanadyjczykami
W ubiegły czwartek w Paryżu odbyło się pierwsze spotkanie z Francuzami – przedstawicielami zarówno rządu francuskiego, jak i EDF. Kolejna runda rozmów odbędzie się wkrótce w Warszawie, z udziałem Wojciecha Wrochny, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Wkrótce ma zostać również ustalony kalendarz spotkań.
Oferta specjalna
Chcesz zacząć inwestować?

Zarejestruj się za darmo i wykorzystaj wirtualne środki na swoim koncie DEMO, aby przetestować własną strategię inwestycyjną bez ryzyka!
Polski rząd zainicjował już dialog z Kanadyjczykami i Amerykanami. Francuzi byli również ostatnimi, którzy otrzymali zaproszenie do udziału w tym dialogu, co nieoficjalnie przypisano powolnej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ministerstwo Energii rozesłało zaproszenia do wszystkich partnerów jednocześnie.
x.com
Westinghouse chwali się swoimi mocnymi stronami
Według naszych źródeł, Kanadyjczycy są bardzo zainteresowani tym kontraktem. Powszechnie uważa się jednak, że decydująca bitwa rozegra się między Amerykanami a Francuzami.
Amerykanie uważają za swój atut konsorcjum Westinghouse-Bechtel, odpowiedzialnego za realizację projektu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej (składającej się z trzech bloków) w Lubiatowie-Kopalinie . Ponadto powołują się na fakt, że Polska, zgodnie z porozumieniem międzyrządowym ze Stanami Zjednoczonymi, wyraziła gotowość budowy sześciu reaktorów jądrowych. Porozumienie to zostało podpisane w 2020 roku przez rząd PiS. W odpowiedzi dla Business Insider Polska, Westinghouse argumentuje, że stworzenie takiej floty swoich reaktorów w Polsce przyniosłoby znaczące korzyści wynikające z efektu skali i powtarzalności.
Kod HTML
W tym kontekście przytacza raport Massachusetts Institute of Technology (MIT), który wskazuje, że lokale w drugiej lokalizacji mogą być nawet o 15-20 procent tańsze niż te w Lubiatowie-Kopalinie . Ta obniżka cen ma wynikać ze zdobytego know-how, dostępności wykwalifikowanego personelu oraz rozwiniętego łańcucha dostaw.
Firma podkreśla również „potencjał instytucjonalny” Polski. Uważa, że instytucje takie jak Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) i Urząd Dozoru Technicznego (UDT) będą w stanie skuteczniej nadzorować budowę elektrowni jądrowych, wykorzystując jedną technologię. „Wybór różnych wykonawców dla drugiej elektrowni oznaczałby pierwsze tego typu przedsięwzięcie” – wyjaśnia Westinghouse.

Zachowanie konkurencyjne to lekcja wyciągnięta z błędów popełnionych w przeszłości
Dostawca technologii i generalny wykonawca drugiej elektrowni mają zostać wybrani w drodze przetargu. Maciej Lipka z firmy konsultingowej Nuclear PL powiedział w wywiadzie dla Business Insider Polska, że takiego procesu „niestety brakowało przy wyborze podobnych zadań dla pierwszej elektrowni w Lubiatowie-Kopalin na Pomorzu”.
Dialog – dodaje – powinien pozwolić na określenie wymagań, jakie polski rząd będzie stawiał w przyszłych postępowaniach konkurencyjnych w zakresie warunków umownych, ceny i udziału w finansowaniu agencji kredytowych, a przede wszystkim offsetu – określenia lokalnego udziału (udziału polskich dostawców i wykonawców) oraz potencjalnej lokalizacji zakładów produkcyjnych związanych z cyklem paliwowym w Polsce.
— Biorąc pod uwagę porównywalność reaktorów, to nie technologia, ale oferta ekonomiczna, finansowa i strategiczna zadecyduje o tym, kto stanie się kluczowym partnerem Polski na kolejne dekady — podsumowuje Maciej Lipka.
Polska chce mieć udziałowca, który zrealizuje tę inwestycję
Nasze źródła potwierdzają, że celem Polski jest uzyskanie jak najlepszej oferty od potencjalnych partnerów inwestycyjnych. Dochodzą nas jednak słuchy, że chodzi tu przede wszystkim o oferty zaangażowania finansowego.
Pytanie brzmi, czy Amerykanie byliby skłonni wnieść taki wkład. Wbrew oczekiwaniom rządu PiS, inwestując w pierwszą elektrownię, stanowczo odmówili. Teraz, według naszych rozmówców, mogą zmienić zdanie, jeśli okaże się, że ich konkurenci są gotowi zostać współinwestorami.
Następne dwa lata pokażą, jakie będą intencje rządu
Zgodnie z harmonogramem zawartym w zaktualizowanym Programie Polskiej Energetyki Jądrowej, który oczekuje na zatwierdzenie przez rząd, wybór partnera strategicznego, który dostarczy również technologię, planowany jest na wybory w 2027 roku. Budowa ma rozpocząć się w 2032 roku, pierwszy blok zostanie oddany do użytku w 2040 roku, a cały projekt ma zostać ukończony w 2043 roku. Istnieje jednak poważny znak zapytania co do tego, czy wybór partnera do budowy tej elektrowni, a także jej lokalizacji, rzeczywiście nastąpi w tej kadencji. Kolejne dwa lata pokażą prawdziwe intencje rządu dotyczące tej inwestycji – czy zamierza ją kontynuować, czy też liczy na to, że SMR-y ostatecznie wejdą do użytku komercyjnego.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło