Polski sektor bankowy odnotowuje bezprecedensowe rezultaty — w bieżącym roku ma szansę osiągnąć zysk netto przekraczający 42 mld zł. Decydenci polityczni dostrzegli te środki i od kilku miesięcy intensyfikują naciski na dodatkowe obciążenie fiskalne zysków banków. W piątek Parlament wyraził na to zgodę. Jakie będą tego skutki? Między innymi na ten temat w rozmowie z redaktorem naczelnym Business Insider Polska Mikołajem Kunicą mówi Adam Marciniak, szef VeloBanku. — To fundamentalna modyfikacja — wzrost CIT o 50 proc. w krótkim okresie może zapewnić przychody do budżetu, ale w dłuższej perspektywie ograniczy szanse na gromadzenie kapitału i finansowanie postępu — argumentuje.

W miniony piątek Sejm zaakceptował rządową aktualizację przepisów o CIT i podatku bankowym, które podwyższają stawkę CIT z 19 do 30 proc. W ten sposób ministerstwo finansów zamierza zabezpieczyć budżet na przyszły rok, uzyskując dodatkowe 6,6 mld zł od instytucji finansowych. W ciągu dziesięciu lat szacunkowe wpływy do budżetu kraju wyniosą łącznie ponad 23 mld. Ustawa zostanie przekazana teraz do Senatu, a później do głowy państwa. Nie wiadomo, czy Andrzej Duda zaakceptuje nowe regulacje.
Bezpośrednio przed głosowaniem sejmowym Business Insider Polska podjął rozmowę na temat podwyższenia obciążenia fiskalnego z Adamem Marciniakiem. W opinii prezesa VeloBanku, rezultat finansowy sektora bankowego to tylko pozorna ilustracja „złotych czasów”. Banki, jak twierdzi, potrzebują dodatkowych środków finansowych, by wspierać rozwój ekonomii.
EFNI. Rozmowa z prezesem VeloBanku Adamem Marciniakiem
Trudno wyjaśnić sukces
— Należy pamiętać, że sektor bankowy w Polsce jest jednym z mniejszych w Europie. Jednocześnie finansowanie gospodarki wymaga, aby banki dysponowały odpowiednim kapitałem do wspierania wzrostu inwestycji oraz przedsiębiorstw — oznajmia Adam Marciniak.
Według niego bezprecedensowe zyski to skutek odzyskiwania pozycji po latach gorszych wyników i niskich stóp procentowych. — Spoglądając na ostatnie piętnaście lat, „złote lata” to zaledwie dwa czy trzy sezony, w których banki odnawiają kapitały po długim okresie obniżek oraz ryzyk systemowych — choćby związanych z kredytami walutowymi — tłumaczy.
Szef VeloBanku podkreśla, że zarobki nie stanowią nadrzędnego celu. — To zasoby, które mają umożliwić dalsze inwestycje oraz finansowanie gospodarki, która od trzech dekad dynamicznie się rozwija. Banki muszą mieć środki, aby wspierać przedsiębiorców — stwierdza.
CIT w górę. „To nie jest korzystne rozwiązanie”
Rządowa koncepcja podniesienia CIT dla banków z 19 proc. do 30 proc. wywołała ożywioną debatę w branży. Dla decydentów politycznych to sposób na zwiększenie wpływów państwa, między innymi z myślą o środkach na obronność. Dla banków — widmo obniżenia inwestycji i ograniczenia finansowania ekonomii.
— To naprawdę istotna zmiana — podwyżka CIT o połowę w krótkim terminie może wnieść przychody do budżetu, ale w perspektywie długofalowej zredukuje możliwości budowania kapitału i finansowania rozwoju — zaznacza Marciniak. — Inwestorami banków są nie tylko grupy zagraniczne, lecz także Skarb Państwa, fundusze emerytalne czy inwestycyjne. Każde zredukowanie zarobków uderza pośrednio w obywateli, ponieważ wpływa na ich świadczenia emerytalne i oszczędności — dodaje.
Jak zaznacza, VeloBank wyliczył, że w przypadku wejścia w życie podwyżki CIT, utracone zarobki mogłyby osiągnąć w czasie od 3 do 5 lat od 200 do 500 mln zł. — To są środki, które mogłyby być przeznaczone na pożyczki oraz inwestycje. W konsekwencji negatywnie wpłynęłoby to na cały rynek — zauważa.
Koszt kredytu i polska specyfika
Zgodnie z informacjami NBP przeciętne oprocentowanie kredytów w Polsce w połowie 2025 r. wynosiło 6,8–7,5 proc., gdy tymczasem średnia unijna to 3,3 proc. Czy banki mają zatem „z czego obniżyć”?
— Trzeba pamiętać, że na koszt kredytu wpływają nie tylko stawki procentowe, ale również struktura podatków. Podatek bankowy od aktywów jest wliczany w marże i przenoszony na klientów. Nie jesteśmy w stanie sami absorbować tych kosztów — wyjaśnia.
Obserwując podstawy polskiej ekonomii, w tym dynamikę wzrostu cen od kilkunastu miesięcy widać wyraźny trend spadkowy. — Inflacja maleje, stopy procentowe maleją — z 6,75 proc. do 4,5 proc. — i kredyty się przeszacowują. Różnica między kredytami o stałej i zmiennej stopie się zmniejsza. W rezultacie koszty finansowania dla klientów będą się obniżać — przekonuje prezes VeloBanku.
Makroekonomia, ryzyka i strategia VeloBanku
VeloBank, który został utworzony trzy lata temu na fundamencie dawnych aktywów Getin Noble Banku, aktywnie buduje pozycję na rynku. — Gdy zaczynaliśmy, posiadaliśmy jeden z najniższych wskaźników kredytów do depozytów. Obecnie konsekwentnie rozwijamy bilans i poprawiamy rentowność — mówi Adam Marciniak.
Zaznacza, że bank rozwija się zarówno organicznie, jak i poprzez akwizycje. — Przejęliśmy Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, rozwijamy leasing, zawarliśmy umowę na nabycie części detalicznej Citi Handlowego. To fragment konstruowania naszej przewagi — technologicznej oraz operacyjnej — akcentuje.
Wśród najważniejszych zagrożeń prezes VeloBanku wymienia niestabilność regulacyjną, a także geopolitykę. — Każda nowelizacja prawa to dla inwestorów dodatkowe niebezpieczeństwo, które może odstraszać od inwestowania kapitału w Polsce. Do tego dochodzą czynniki zewnętrzne, jak sytuacja za wschodnią granicą — zaznacza.
Jednocześnie Marciniak zachowuje optymizm: — Spodziewamy się, że niższe stopy procentowe ożywią inwestycje. Spadek marży zostanie zrekompensowany wolumenem — większą ilością pożyczek i aktywnością przedsiębiorstw.
„Rynek jest wysoce konkurencyjny”
Na polskim rynku bankowym zachodzą zmiany właścicielskie: wejście grupy Erste, Unicredit lub rozmowy o konsolidacji PZU oraz PKO BP. Dla VeloBanku to szansa, a nie zagrożenie — zapewnia prezes VeloBanku
— Polski rynek od zawsze był bardzo konkurencyjny. Budujemy przewagę poprzez jakość obsługi klienta oraz cyfryzację. Naszym celem jest, aby klient mógł rozwiązać każdą kwestię — zarówno przez Internet, jak i w placówce — informuje prezes.
Drugim elementem przewagi ma być technologia. — Personalizacja oferty, ustalanie cen na podstawie ryzyka, szybkie procedury decyzyjne — to dziś standard. Jednak nadal liczy się elastyczność i zdolność adaptacji do zmian. Bank, który nie inwestuje w technologię, traci swoją przewagę — dodaje.
Sztuczna inteligencja przekształca bankowość
Adam Marciniak był jednym z pionierów transformacji cyfrowej w polskim sektorze finansowym. Dziś otwarcie mówi: generatywna sztuczna inteligencja to następna rewolucja, która właśnie się rozpoczyna.
— Większość organizacji jest dopiero na początku drogi, ale adaptacja modeli generatywnych w bankowości postępuje bardzo szybko. Można je zastosować w każdym aspekcie — od zaplecza po interakcje z klientem — tłumaczy i dodaje, że VeloBank inwestuje równocześnie w kilka projektów opartych o AI.
— Posiadamy już wymierne rezultaty i wkrótce zaprezentujemy je klientom. Będzie to nasza przewaga konkurencyjna — zapowiada.
Fintechy nie zagrażają, lecz inspirują
Czy nowe platformy finansowe — na przykład Revolut czy Klarna — stanowią zagrożenie dla tradycyjnych banków? Marciniak nie ma wątpliwości: — Fintechy doskonale wykorzystują nisze, lecz w momencie osiągnięcia pewnej skali, napotykają na bariery regulacyjne i spowalniają.
— Polskie banki szybko uczą się od nich elastyczności i przenoszą te rozwiązania do własnych propozycji. Klient nie ma powodu, by zmieniać dobrze funkcjonujący bank na aplikację, która proponuje to samo — przekonuje.
„Agent AI” — bank przyszłości
Prezes VeloBanku dzieli się również wizją, która przypomina fragment futurystycznego scenariusza.
— Intryguje mnie agencyjność modeli AI — możliwość scalania wielu algorytmów, które samodzielnie rozwiązują różnorodne problemy. Pracujemy nad agentami AI, którzy koordynują działania innych modeli, dostarczając klientowi spójną, kompletną odpowiedź — objaśnia.
Czy sztuczna inteligencja może kiedyś zastąpić dyrektora banku? — Nie sądzę, abyśmy powierzyli całość funkcjonowania organizacji AI. Będzie to raczej naturalne poszerzenie naszych umiejętności — kompan, który pomaga w podejmowaniu decyzji oraz budowaniu zespołów
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło