Udostępnij źródło: The Telegraph
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o pociski manewrujące Tomahawk podczas spotkania z Donaldem Trumpem w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. Broń ta może zmienić bieg wojny.
Główne tezy:
- Rakiety Tomahawk mogą pomóc odwrócić losy wojny Rosji z Ukrainą, atakując stanowiska dowodzenia i obiekty wojskowe na tyłach Rosji.
- Choć dostarczenie Tomahawków może skomplikować sytuację Rosji, analizy podkreślają, że samo w sobie nie zmieni to strategicznej równowagi sił.
- Ograniczenia produkcyjne dotyczące ilości i kosztów pocisków Tomahawk uniemożliwiają wywarcie znaczącego wpływu na sytuację w rejonie konfliktu.
Rakieta Tomahawk może zmienić przebieg wojny Rosji z Ukrainą
Według źródeł, prośba ta została już oficjalnie omówiona w Waszyngtonie.
Donald Trump chwalił się, że każdy z pocisków manewrujących trafił w cel w odległości 30 cm od miejsca, w które miał trafić, przypominając o użyciu Tomahawków podczas ataków na irańskie obiekty nuklearne, co potwierdziły zdjęcia satelitarne miejsc trafień.
Udział
Niedługo po ogłoszeniu wiceprezes JD Vance potwierdził, że kwestia dostaw jest rozważana:
Z pewnością rozważymy szereg próśb ze strony Europejczyków.
Pod pewnymi warunkami, jeśli Trump zatwierdzi dostawę, rządy europejskie będą mogły zapłacić za rakiety w ramach programu prowadzonego przez NATO.
Wysłannik prezydenta USA na Ukrainę Keith Kellogg poszedł dalej, wskazując, że Kijów może otrzymać pozwolenie na przeprowadzenie dalekosiężnych ataków na terytorium Rosji:
Skorzystaj z okazji, by uderzyć głęboko. Nie ma czegoś takiego jak sanktuaria.
Udział
Rakieta Tomahawk
Tomahawk to poddźwiękowy pocisk manewrujący, który można wystrzelić z okrętów podwodnych, statków, samolotów lub lądu; jego zasięg, w zależności od modelu, może sięgać nawet 2500 km.
Pociski te latają na małej wysokości, unikając wykrycia przez radary, są wyposażone w czujniki pokładowe pozwalające na omijanie przeszkód i przenoszą głowice bojowe o masie około 450 kg, zdolne do niszczenia ufortyfikowanych celów, w tym bunkrów.
Jeśli Ukraina otrzyma Tomahawki, prawdopodobnie zaatakuje stanowiska dowodzenia, składy amunicji i wojskowe zakłady produkcyjne głęboko w Rosji. Teoretycznie, ataki na takie cele mogłyby spowolnić tempo ofensywy, utrudnić uzupełnianie zapasów na froncie i zakłócić wrogie struktury dowodzenia.
Mimo że pocisk ten ma taktyczne możliwości, analitycy wątpią, że samo dostarczenie Tomahawka zmieni równowagę strategiczną.
Putin myśli, że wygrywa, a jedyną rzeczą, która może zmienić te kalkulacje, są szkody wyrządzone Rosji na tyle poważne, że faktycznie zagrożą jego władzy w Rosji” – powiedział Keir Giles, starszy konsultant w Chatham House.
Udział
Według niego „wszystko inne jest po prostu częścią prowadzenia wojny”.
Dr Siddharth Kaushal z think tanku RUSI zwrócił również uwagę na ograniczenia produkcyjne:
Chociaż Tomahawk to drogi pocisk, prawdziwym problemem z materiałami nie jest cena, ale produkcja. Stany Zjednoczone produkują od 50 do 70 tych pocisków rocznie i rozmieszczają setki na Bliskim Wschodzie.
Ekspert wojskowy Oleg Katkow wyjaśnił, że Tomahawk to pocisk morski bazujący na okrętach, w tym przeznaczony dla okrętów podwodnych. Teraz jednak można go również wystrzeliwać z wyrzutni naziemnych – Stany Zjednoczone stworzyły mobilne wyrzutnie naziemne Typhon. Obecnie wyrzutnie naziemne pocisków Tomahawk znajdują się tylko w USA i Wielkiej Brytanii.