Czy ESG obumarło, a europejski sektor biznesowy utracił zainteresowanie ideą zrównoważonego rozwoju? Mimo że Unia Europejska rzeczywiście zmierza do poluzowania regulacji w obszarze raportowania i monitoringu łańcuchów dostaw pod kątem ochrony środowiska i praw człowieka, sytuacja jest bardziej złożona. Środowisko regulacyjne oraz realia rynkowe ulegają zmianom, ale dążenie do dekarbonizacji i ekologiczne innowacje pozostają priorytetem. Polski biznes nie powinien przegapić możliwości, jakie się z tym wiążą — zaznacza Piotr Kowalik, specjalista w dziedzinie ESG (Environmental, Social, and Governance — model stosowany przez przedsiębiorstwa i inwestorów do analizy praktyk biznesowych, biorąc pod uwagę ich wpływ na środowisko naturalne, społeczeństwo i standardy zarządzania), menedżer, adwokat, nauczyciel akademicki na studiach podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej i członek organizacji branżowych.

- Po początkowym rozkwicie usług doradczych w obszarze zrównoważonego rozwoju, ESG przeobraża się w kierunku bardziej zawężonych specjalizacji
- Za osłabieniem zobowiązań nakładanych przez regulacje unijne lobbowały przede wszystkim niemieckie kręgi polityczne i biznesowe
- Dyrektywy dotyczące zrównoważonego rozwoju są oskarżane o generowanie obciążeń biurokratycznych dla firm
- W listopadzie Parlament Europejski ma ustosunkować się do nowelizacji przepisów
- Jak twierdzi ekspert, pomimo lobbingu na rzecz poluzowania przepisów, gospodarka unijna nadal będzie zmierzać do neutralności emisyjnej, a polskim przedsiębiorstwom grozi utrata związanych z tym możliwości
- Dodatkowe informacje o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Szymon Majewski, Business Insider Polska: Czy ESG jako sprawozdawczość i propagowanie zrównoważonego rozwoju w działalności gospodarczej rzeczywiście przestało istnieć, czy też wieści o jego zgonie są przedwczesne?
Piotr Kowalik, ekspert w obszarze doradztwa dla firm w kwestiach strategii ESG, taksonomii i finansowania zrównoważonego rozwoju, przepisów dotyczących rynków kapitałowych i sektora finansowego: To zależy, co uwzględnimy. W kontekście obowiązków raportowania dla firm, wokół których w ostatnich latach pojawiło się sporo usług konsultingowych, niewątpliwie mamy do czynienia z punktem zwrotnym. Sytuacja w Unii Europejskiej jest jednak niejednolita — istnieją państwa bardziej lub mniej zaawansowane w transformacji ekologicznej, niektóre z nich mogą także korzystać z atutów, takich jak dostęp do energii jądrowej. Polska, niestety, jest postrzegana jako kraj w największym stopniu zależny od paliw kopalnych, gdzie realizacja neutralności klimatycznej stanowi szczególne wyzwanie.
W sektorze doradczym skończył się okres prostych i optymistycznych historii o tym, że zrównoważony rozwój to po prostu dobry pomysł — obecni klienci są o wiele bardziej wymagający i oczekują konkretnych, przede wszystkim ekonomicznych, argumentów. Często odwołują się przy tym do USA, gdzie za prezydentury Trumpa nastąpił retoryczny odwrót od wszystkiego, co łączy się z ochroną klimatu i planety. Wymóg przedstawiania bardzo precyzyjnych argumentów na rzecz zrównoważonego rozwoju powoduje transformację ESG z katalogu ogólnych zagadnień w stronę wąskich specjalizacji — szczególnie w obszarze środowiskowym, który jest najbardziej wymierny i gdzie najłatwiej wykazać realne koszty i oszczędności.
Jednocześnie polskie przedsiębiorstwa mają niewielką wiedzę na temat tego, co naprawdę dzieje się w Brukseli. Przeważa przekonanie, że Europejski Zielony Ład został anulowany, a obowiązki sprawozdawcze odroczone lub nawet zlikwidowane. Tymczasem dążenia do zeroemisyjności, ochrony różnorodności biologicznej czy gospodarki o obiegu zamkniętym są nadal realizowane — potwierdzają to dokumenty i strategie brukselskie, takie jak Pakt na rzecz Czystego Przemysłu (Clean Industrial Deal), strategia na rzecz gotowości czy Wizja dla rolnictwa i żywności. Planowane działania, takie jak Akt Przyspieszenia w Przemyśle (Industrial Accelerator Act), który Komisja Europejska ma opublikować przed końcem roku, również podtrzymują ambicje klimatyczne i środowiskowe. Dekarbonizację i wspieranie gospodarki cyrkularnej przewidują także strategie sektorowe, np. przedstawiony latem Plan działania na rzecz europejskiego przemysłu chemicznego. Zatem, wbrew pojawiającym się czasem opiniom, Unia wcale nie dokonała zasadniczej zmiany kursu.
Wbrew pojawiającym się opiniom, Unia nie dokonała zmiany kursu.
Jak w ogóle doszło do tego, że w UE mówi się obecnie o złagodzeniu regulacji dotyczących zrównoważonego rozwoju w biznesie? Czy źródłem tych procesów był raport Draghiego, który zwrócił uwagę na problemy z konkurencyjnością gospodarki unijnej, a wymogi dotyczące raportowania uznano za jeden z czynników ją osłabiających?
Szukając źródeł obecnej sytuacji, cofnąłbym się do poprzedniej koalicji rządzącej w Niemczech, kiedy w rządzie Olafa Scholza zasiadali razem socjaldemokraci z SPD, Zieloni oraz liberałowie z FDP. Ostatnia z tych partii pragnęła reprezentować interesy niemieckich kręgów biznesowych i doprowadziła między innymi do zablokowania proponowanego przez Zielonych zakazu stosowania kotłów na paliwa kopalne w budynkach, co znacznie ograniczyło ekologiczne aspiracje ówczesnej koalicji. Na arenie unijnej FDP przyczyniła się m.in. do zaostrzenia mechanizmów dotyczących długu publicznego. Dzięki tej partii Niemcy w Radzie UE w końcowej fazie legislacji zakwestionowali wynegocjowaną treść dyrektywy w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (tzw. Dyrektywy CSDDD), która zobowiązuje firmy do unikania negatywnych skutków ich działalności dla środowiska i praw człowieka. Do walki o poparcie dużego biznesu dołączyli niemieccy chadecy, a Europejska Partia Ludowa (EPP), do której należą niemieccy chadecy, usiłowała osłabić unijne rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law), doprowadzając niemal do jego odrzucenia.
Czytaj też: Bruksela planuje nową zieloną rewolucję. W tle wielkie starcie interesów
Odnosząc się do raportu Draghiego, dla niektórych grup biznesowych stał się on wygodnym argumentem za odrzuceniem regulacji proekologicznych i chroniących prawa człowieka. Sam dokument wspomina o dyrektywach dotyczących ESG tylko raz, natomiast w innych miejscach potwierdza przywiązanie do dekarbonizacji, ochrony bioróżnorodności czy gospodarki cyrkularnej. Podobnie jak w innych aktach i strategiach, widać w nim zatem założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Ugrupowania europejskiej centroprawicy zrzeszonej w EPP rywalizują jednak ze skrajną prawicą, atakując zielone ustawodawstwo.
Przypomnijmy — oprócz dyrektywy CSDDD, kluczowe unijne przepisy dotyczące ESG znajdują się w dyrektywie CSRD, która nakłada na firmy obowiązek raportowania w zakresie wpływu na środowisko, kwestii społecznych oraz ładu korporacyjnego.
Pojęcie zrównoważonego rozwoju dotyczy zarówno kwestii związanych z klimatem i planetą, jak i spraw społecznych, w tym praw pracowniczych. CSRD i CSDDD to uzupełniające się regulacje, z których pierwsza nakłada obowiązek raportowania, w tym na temat aspektów środowiskowych i społecznych u partnerów biznesowych. CSDDD natomiast nakłada obowiązek weryfikacji, czy działalność firm w obszarze środowiskowym i społecznym powoduje ryzyko wystąpienia negatywnych skutków. Dodatkowo CSDDD przewiduje, że ofiary negatywnych skutków działalności firm mogą domagać się od biznesu odszkodowań. Wprowadza również obowiązek opracowania i wdrożenia planów dekarbonizacji.
Pomijając kwestie klimatu, można oczywiście twierdzić, że we współczesnej Europie zjawiska takie jak niewolnictwo nie występują, jednak nie jest to zgodne z prawdą — ofiarami takich praktyk mogą padać zwłaszcza migranci. Istnienie regulacji takich jak kodeks pracy nie zabezpiecza nas przed tym ryzykiem, dlatego potrzebne są dodatkowe przepisy, które wymuszą na biznesie etyczne postępowanie.
Z jakiegoś powodu okazały się one szczególnie problematyczne właśnie dla dużych firm z Niemiec?
Dyrektywy są krytykowane za nakładanie na korporacje obciążeń biurokratycznych, związanych z wprowadzaniem dodatkowych procedur lub zatrudnianiem osób odpowiedzialnych za nie. Do tego dochodzi niechęć do przekazywania części uprawnień do Brukseli. Biznesowi łatwiej jest lobbować za rozwiązaniami korzystnymi dla siebie w stolicach państw członkowskich niż w Brukseli.
Jakie znaczenie w dążeniu do osłabienia regulacji miały presje zewnętrzne? Wstrzymaniem dostaw gazu do Europy w wyniku obowiązywania CSDDD groził Katar, wiadomo także, jak wygląda polityka Donalda Trumpa.
Te procesy zachodzą równocześnie. Należy pamiętać, że przepisy dotyczące ESG dotyczą również firm spoza Europy, które funkcjonują na rynku unijnym. Jednak także europejskie przedsiębiorstwa podlegają jurysdykcji amerykańskiej, można więc mówić o pewnej zasadzie wzajemności.
W działaniach lobbingowych na rzecz złagodzenia zasad CSDDD i CSRD uczestniczy wielu wpływowych graczy zarówno z przemysłu unijnego, jak i spoza UE, którzy wspólnie domagają się szeroko rozumianej deregulacji co najmniej od czasu ogłoszonej zimą 2024 r. tzw. deklaracji antwerpskiej. Ten lobbing powoduje, że nie zawsze są przestrzegane unijne standardy legislacyjne; brakuje wysłuchania wszystkich zainteresowanych stron lub przedstawienia pełnej oceny skutków zmian w regulacjach. Więcej powinniśmy dowiedzieć się z przyszłorocznych raportów w ramach nadal obowiązującej CSRD, kiedy największe przedsiębiorstwa będą musiały ujawnić zgodność swojej działalności lobbingowej ze zidentyfikowanymi wpływami, ryzykami i szansami.
Jednocześnie przemysł ma pełną świadomość tego, o czym rozmawialiśmy — pomimo pewnych ułatwień, zasadniczy kierunek europejskiej transformacji w stronę zeroemisyjności pozostaje niezmieniony. Lobbing na rzecz osłabienia zobowiązań w zakresie zrównoważonego rozwoju nie oznacza, że biznes tkwi w miejscu. Świat również nieustannie się zmienia.
Biznes i świat nie tkwią w miejscu.
Komisja Europejska w lutym zaprezentowała pakiet legislacyjny Omnibus, zakładający uproszczenie przepisów. Co zawierał ten dokument i co wydarzyło się od tego czasu?
Omnibus został zaprezentowany razem z Paktem na rzecz Czystego Przemysłu. Pierwsza propozycja w ramach pakietu dotyczy przesunięcia w czasie obowiązków sprawozdawczych oraz wejścia w życie CSDDD (odpowiednio o dwa lata i o rok) — była to tak zwana dyrektywa stop the clock, która została przyjęta bardzo szybko. Druga część Omnibusa odnosi się do modyfikacji kryteriów wielkościowych. Komisja zaproponowała, aby raportować musiały tylko firmy zatrudniające powyżej 1000 pracowników, z dodatkową dobrowolnością raportowania taksonomicznego dla przedsiębiorstw o przychodach nieprzekraczających 450 milionów euro. Uproszczone mają być również standardy raportowania. Wyższe progi mają także obowiązywać w przypadku CSDDD. Kolejne planowane zmiany to zniesienie wymogu wdrażania planów dekarbonizacji, zawężenie definicji łańcuchów wartości do bezpośrednich dostawców i rezygnacja z odpowiedzialności cywilnej.
Omnibus przewiduje również, że procedury należytej staranności muszą być identyczne w całej Unii — poszczególne państwa członkowskie nie mogłyby zatem samodzielnie wprowadzać wyższych standardów. Stanowiska Rady UE oraz komisji prawnej Parlamentu Europejskiego, przyjęte od lutego, zakładały jeszcze wyższe podniesienie kryteriów i ograniczenie obowiązków tylko do nielicznej grupy największych firm. EPP w Europarlamencie szantażowała socjaldemokratów, Zielonych i liberałów tym, że w przypadku odrzucenia ich propozycji, zawrze jeszcze dalej idące porozumienie ze skrajną prawicą. Stanowisko komisji zostało jednak odrzucone przez Parlament. Po różnych perypetiach ostateczne głosowanie nad stanowiskiem całej izby zaplanowano na 13 listopada. Ze słów przewodniczącej Roberty Metsoli wynika, że EPP nie wyklucza współpracy ze skrajną prawicą. Ludowcy dominują także w Komisji, gdzie odpowiedzialna za transformację hiszpańska wiceprzewodnicząca Teresa Ribera nie ma wyraźnych sojuszników.
Czytaj też: Pakiet Omnibus i przyszłość raportowania ESG. Decyzje w tym roku
W ostatnich latach wokół ESG rozwinął się cały segment usług doradczych, które miały przeprowadzać biznes przez nowe obowiązki. Co po ich poluzowaniu może stać się z tym rynkiem?
Niestety od dawna widać, że zarówno polska administracja, jak i biznes zaczynają przygotowywać się w ostatniej chwili do wielu unijnych regulacji związanych m.in. z ochroną klimatu (ale nie tylko). Kiedy w 2022 r. było wiadomo, że za trzy lata wejdą w życie obowiązki raportowania zgodne z dyrektywą CSRD, przedsiębiorcy nie wykazywali zainteresowania, a kiedy termin się zbliżył, zaczęto mówić o potrzebie opóźnienia przyjęcia. Przyjęte w tym roku opóźnienie nie zostało jednak potraktowane jako czas na zaplanowane podjęcie działań. Sektor doradczy, o który Pan pyta, rewiduje obecnie swoje plany. Część zespołów ESG w dużych firmach konsultingowych została rozwiązana lub zmniejszono ich liczebność. Osoby tam pracujące znajdują jednak nowe posady, szczególnie w bankach, które do stycznia muszą wdrożyć wytyczne dotyczące zarządzania ryzykami ESG, nakazujące bankom uwzględnianie ryzyk ESG w procesach zarządzania ryzykiem, co w konsekwencji przełoży się na wycenę ryzyk ESG w cenie kredytów, a to z kolei wpłynie na to, jakich informacji banki będą wymagać od swoich klientów.
Niezależnie od przepisów unijnych, wielu przedsiębiorców już teraz musi bardziej uwzględniać kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem — dotyczy to firm zależnych od sektora bankowego czy inwestorów zewnętrznych, ale także działających na rynkach, które oczekują np. obliczania i redukcji śladu węglowego — m.in. w państwach skandynawskich. Relacje biznesowe wymuszają zainteresowanie tymi obszarami i podejmowanie działań. Być może nazwa ESG będzie pojawiać się rzadziej, ale sporo usług doradczych przetrwa pod hasłami takimi jak dekarbonizacja, gospodarka cyrkularna czy rozwiązania oparte na naturze. Co do praw człowieka, spodziewam się niestety mniejszego zainteresowania; unijne strategie, takie jak Clean Industrial Deal, traktują je marginalnie. Tymczasem mają one duże znaczenie choćby w takich obszarach, jak pozyskiwanie surowców krytycznych i metali ziem rzadkich.
Nieszczęście polskiej gospodarki polega na tym, że pomimo iż ma największy problem z emisyjnością w całej Unii, nasze władze nie przejawiają wystarczającej woli politycznej, aby pilnie coś z tym zrobić. Potwierdzają to także ostatnie wydarzenia — zamiast skupić wysiłki na gruntownej modernizacji budynków i rozbudowie infrastruktury ładowania dla pojazdów elektrycznych, rząd mówi głównie o opóźnieniu ETS2. Brakuje wyraźnego komunikatu, że transformacja musi być naszym priorytetem.
Jest Pan optymistą w kwestii przyszłości zrównoważonego rozwoju w biznesie?
Mimo wszystko i z rezerwą — tak. Chociażby zewnętrzne relacje gospodarcze Unii Europejskiej pokazują, że nadal chcemy opierać nasz wzrost na zrównoważonych i ekologicznych fundamentach. Niedawno Komisja opublikowała dokument EU global climate and energy vision, w którym stwierdzała, że Unia zamierza mieć 15 proc. udziału w globalnym rynku czystych technologii. Współpraca w tym obszarze realizowana jest m.in. w ramach porozumień dwustronnych — Unia współpracuje z Japonią w kwestii suwerenności w zakresie metali ziem rzadkich. Ekologiczne technologie, np. produkcja energii z OZE i zeroemisyjnego wodoru, mają być również jedną z płaszczyzn współpracy UE z pozostałymi państwami basenu Morza Śródziemnego.
Unia będzie kontynuować ten kierunek, nie zważając na opóźniających się. Jestem więc bardziej pesymistyczny co do znacznej części polskich przedsiębiorców. Zaklinanie rzeczywistości i udawanie, że świat się nie zmienia, prędzej czy później przyniesie negatywne konsekwencje. Tylko od nas zależy, czy weźmiemy udział w wyścigu o 15 proc. udziału w globalnym rynku ekologicznych technologii, czy też go przegapimy.
Piotr Kowalik — Menedżer z blisko 20-letnim doświadczeniem w doradztwie dla biznesu w zakresie strategii ESG, taksonomii i finansowania zrównoważonego rozwoju, regulacji rynków kapitałowych i sektora finansowego. Doktor nauk o sztuce (Instytut Sztuki PAN), magister prawa (Uniwersytet Warszawski). Wykładowca w ramach studiów podyplomowych „Strategiczna transformacja ESG w przedsiębiorstwie” na SGH, członek stowarzyszenia Sustainable Investment Forum Poland (POLSIF), Członek Komitetu Zrównoważonego Rozwoju Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych (SEG), ekspert zewnętrzny Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert zewnętrzny w programie Climate Leadership UNEP/GRID-Warszawa. W ramach współpracy ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie prowadzi badania nad zaangażowaniem TFI w ramach aktywnego akcjonariatu w kontekście zrównoważonego rozwoju.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Szymon Majewski
Więcej artykułów tego autora Udostępnij artykuł Newsletter Bądź na bieżąco z informacjami ze świata biznesu i finansów Zapisz się
Najpopularniejsze w BUSINESS INSIDER
Gospodarka
Oszczędzamy mało, inwestujemy mało. Polacy na końcu Unii mimo największego wzrostu dochodów
wczoraj 15:40
Tylko u nas Gospodarka
Emisje CO2 na celowniku UE. Polska chce zmian
wczoraj 11:27
Tylko u nas Gospodarka
Javier Milei wygrywa w Argentynie. Czym może się dotąd pochwalić
wczoraj 09:06
Tylko u nas Gospodarka
Konrad Berkowicz nie jest jedyny. Tak sieci radzą sobie z "wynoszeniem" towaru
sobota 20:36
Gospodarka
Unia Europejska utrzymuje strategiczny dialog z Chinami ws. metali ziem rzadkich
sobota 13:13
Gospodarka
Donald Trump nie ustępuje. Węgry nie dostaną zwolnienia z sankcji
piątek 19:21
Gospodarka
Nie zabraknie pieniędzy. Potrzeby pożyczkowe państwa na ten rok w pełni pokryte
piątek 18:16
Gospodarka
Kwestia badań okresowych dla posiadaczy broni wywołuje kontrowersje. Raport IBRiS i PAP
piątek 16:55
Gospodarka
Europa staje przed finansowym wyzwaniem. Ukraina potrzebuje miliardów dolarów
piątek 16:31
Gospodarka
Powstanie nowy, wielki park rozrywki w Polsce. Znamy lokalizację
piątek 14:01
Gospodarka
Inflacja spada nie tylko w Polsce. Nowe dane ze strefy euro [MAPA]
piątek 13:43
Gospodarka
Nowe dane o wynagrodzeniach. Średnia to już prawie 9 tys. zł brutto
piątek 13:05 Źródło



