Sporo Polaków, doświadczających wysokich opłat za ogrzewanie, liczyło na otrzymanie dotacji finansowej w formie bonu ciepłowniczego. Niestety, okazuje się, że nie mają do niego uprawnień, o czym informują ich same urzędy gmin. „Obywatele nie muszą składać podań, ponieważ to świadczenie im nie przypadnie” – rozbrzmiewają wiadomości od gmin. Z jakiego powodu nie mogą otrzymać rządowego wsparcia?

Bon ciepłowniczy to nowe świadczenie wprowadzone przez rząd w odpowiedzi na powiększające się ceny za ogrzewanie. To oczekiwane od dawna wsparcie ma wspomóc osoby o mniejszych zarobkach. Mogą one wnioskować o dofinansowanie na pokrycie wysokich faktur za ciepło z lokalnych systemów ciepłowniczych.
Jest o co się starać, gdyż w przeciągu następnych dwóch lat na swoje gospodarstwo domowe można uzyskać nawet 5250 zł. Przyjmowanie wniosków o nowe dofinansowanie wystartowało w poniedziałek 3 listopada i potrwa do 15 grudnia.
Wysokość bonu będzie zależeć od ceny ciepła. To realna pomoc, która ma odciążyć domowe budżety.
👉 W drugiej połowie 2025 r. wsparcie wyniesie od 500 zł do 1750 zł, w zależności od stawki za gigadżul.
👉 W 2026 r. kwoty wzrosną — od 1000 zł do nawet 3500 zł. pic.twitter.com/fXU2LCzXRP— Ministerstwo Energii (@ME_GOV_PL) September 3, 2025
Bon ciepłowniczy: jakie kryteria trzeba spełnić?
Jak się jednak okazuje, spora grupa ludzi pokładających nadzieje w otrzymaniu bonu będzie rozczarowana, nawet jeśli spełniają warunek dochodowy. Nie mogą kalkulować na pomoc w pokryciu choćby niewielkiej części wydatków na ogrzewanie. Z jakiego powodu?
Przypomnijmy, żeby otrzymać bon, trzeba spełnić parę wymogów. Pierwszym jest wspomniane kryterium zarobkowe. Szansę na bon mają osoby, które:
- uzyskują przychód równy lub niższy niż 3272,69 zł w przypadku jednoosobowych gospodarstw domowych
- uzyskują przychód równy lub niższy niż 2454,52 zł na osobę w przypadku wieloosobowych gospodarstw domowych.
Drugi wymóg to użytkowanie ciepła systemowego – czyli podłączenie do sieci ciepłowniczej. Bon mogą pozyskać nie tylko lokatorzy bloków, ale też posiadacze domów jednorodzinnych, które są podłączone do sieci.
Trzecie istotne kryterium dotyczy wartości faktur – bon otrzymają gospodarstwa, które płaca za to ciepło ponad 170 zł/GJ netto. Bon będzie przyznawany dwukrotnie – na drugą połowę 2025 r. i na cały rok 2026 r. Za każdym razem jego wysokość będzie zależna od cen ciepła. I tak za drugą połowę 2025 r.:
- w przypadku, gdy koszt ciepła wyniesie 170–200 zł/GJ netto, wartość bonu to 500 zł
- jeśli wyniesie 200–230 zł/GJ netto, gospodarstwo otrzyma 1 000 zł
- w razie przekroczenia 230 zł/GJ netto wartość bonu to 1 750 zł
Natomiast w 2026 r. będzie można otrzymać bon w wysokości:
- 1000 zł – przy koszcie ciepła 170–200 zł/GJ netto
- 2000 zł – przy koszcie 200–230 zł/GJ netto
- 3500 zł – przy przekroczeniu 230 zł/GJ netto.
To znaczy, że sumarycznie w ciągu najbliższych dwóch lat gospodarstwo może otrzymać nawet 5250 zł. Jednak w związku z tym, że jednoskładnikowe ceny netto za ciepło systemowe w Polsce przeważnie plasują się bliżej 170 zł/GJ niż 230 zł/GJ, można oczekiwać, że największa część uprawnionych do bonu w tym roku otrzyma świadczenie w wysokości 500 zł, a w 2026 r. w kwocie 1000 zł, co i tak stanowi znaczną pomoc.
Ogrzewanie ogrzewaniu nierówne. Bon nie dla każdego
Jednak jak informują niektóre gminy, ich obywatele nie dostaną nic i nie ma sensu, by składali podania. Tak jest np. w gminie Rokietnica zlokalizowanej w województwie wielkopolskim – jak podaje serwis Infor.
„Obywatele Gminy nie muszą składać podań o bon ciepłowniczy, ponieważ to świadczenie nie będzie przysługiwać.” – czytamy w ogłoszeniu opublikowanym przez gminę.
Jaka jest tego przyczyna? W tym wypadku chodzi o niespełnienie jednego z ważnych warunków dotyczących bonu, którym jest korzystanie z ciepła systemowego. Bonem dofinansowane będą gospodarstwa ogrzewane ciepłem wytwarzanym w ciepłowniach i elektrociepłowniach oraz przesyłanych do budynków siecią ciepłowniczą. Jeżeli ktoś ma w domu kaloryfery zasilane przez sieć ciepłowniczą, wtedy może otrzymać nowe świadczenie.
Za to osoby, które dysponują w domu piecem gazowym, węglowym, pelletowym czy pompą ciepła, bonu ciepłowniczego nie dostaną. We wspomnianej gminie Rokietnica nie ma ciepłowni ani elektrociepłowni, a budynki ogrzewane są samodzielnymi piecami, pompami ciepła, gazem lub innymi metodami – dlatego obywatele nie mają możliwości ubiegania się o bon. I o tym gmina Rokietnica – a także mnóstwo innych gmin w Polsce – przypomina w wydawanych ogłoszeniach.
Będzie nowa pomoc dla osób, które nie mają szans na bon ciepłowniczy?
Warto jednak zaznaczyć, że rząd nie wyklucza nowego wsparcia dla gospodarstw domowych znajdujących się poza systemem ciepłowniczym. Tak wynika z niedawnych deklaracji wiceministra energii Konrada Wojnarowskiego, który odpowiadał w Sejmie na pytania posłów o bon ciepłowniczy.
Zapytany, co ze wsparciem gospodarstw domowych, które nie są objęte ciepłem systemowym, wiceminister odparł, że mogą one korzystać z programów wsparcia termomodernizacji oraz wymiany kotłów, ale ministerstwo energii rozważa inne działania, które mogłyby wspomóc gospodarstwa domowe będące poza tym systemem.
Więcej o tym, kto może dostać bon ciepłowniczy, jakie warunki powinien wypełnić i gdzie trzeba składać podania, przeczytasz w artykule "Bon ciepłowniczy: rusza nabór wniosków. Można dostać nawet ponad 5000 zł".



