Miliardowy pakiet Muska: Cel nieosiągnięty. Akcjonariusze wciąż wierzą.

Udziałowcy Tesli wyrazili zgodę na warunkowy pakiet płacowy dla Elona Muska. Już samo zgromadzenie walne w Austin, z udziałem humanoidalnego robota Optimusa na scenie u boku Muska, uznano za argument. Ponad 75 proc. głosujących poparło ów pakiet, który w perspektywie dziesięciu lat może dosięgnąć wartości 1 bln dolarów w udziałach. Wśród warunków jest podniesienie kapitalizacji Tesli do blisko 8,5 bln dolarów (aktualnie wycena to ok. 1,4 bln dol.) oraz osiągnięcie ambitnych celów w dziedzinie robotyki i autonomii.

Robot Tesla Optimus nabiera popcorn i gestykuluje w stronę uczestników podczas otwarcia restauracji Tesla Diner
Robot Tesla Optimus nabiera popcorn i gestykuluje w stronę uczestników podczas otwarcia restauracji Tesla Diner | Foto: Patrick T. Fallon/AFP / East News

Bez wątpienia, to niecodzienna opowieść o wynagrodzeniu motywacyjnym. To manifestacja przewagi jednostki nad narzędziami ładu korporacyjnego – nad tym, co ekonomiści określają mianem „zawłaszczenia” (z ang. corporate capture). Po tym, jak sąd w Delaware odrzucił poprzedni plan z 2018 r., wyceniany na 56 mld dol., jako wygórowany i wynegocjowany z naruszeniem zasad, Tesla zmieniła lokalizację na Teksas, gdzie wprowadzono szereg zmian przyjaznych dla zarządów.

W Teksasie głosowanie wyłącznie „niezależnych udziałowców” nad pakietem nie było już obowiązkowe — Elon Musk mógł uwzględnić swój własny pakiet w głosowaniu, a co więcej, nowe przepisy komplikują małym akcjonariuszom proces pozywania spółek (próg 3 proc. w sprawach pochodnych). To przechyla szalę na korzyść kadry zarządzającej i lidera-właściciela.

Promocja

Inwestowanie bez prowizji?

Miliardowy pakiet Muska: Cel nieosiągnięty. Akcjonariusze wciąż wierzą. - INFBusiness
| XTB

Owszem, to realne – aż do 100 000 EUR miesięcznego wolumenu na akcjach i ETF-ach. Powyżej tego pułapu obowiązuje stawka 0,2% (min. 10 EUR).

Ponadto dochodzi do tego struktura własności akcji. Tesla ma wyjątkowo wysoki odsetek inwestorów indywidualnych, co potwierdzały wcześniejsze dane S&P Global (ok. 43 proc. w kategorii „public & other”). Taka grupa entuzjastów-inwestorów ochoczo głosuje za wizją przywódcy, nawet jeśli instytucje wykazują rezerwę.

Jak powstaje pakiet za bilion

Nowy plan – podzielony na dwanaście części w ciągu 10 lat – oznacza dalsze umocnienie władzy. Po spełnieniu wszystkich warunków udział Muska w Tesli ma wzrosnąć z kilkunastu do ponad 25 proc. W rezultacie umacnia to jego kontrolę nad firmą.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:

Elon Musk mówił, że sprzeda wszystko. Ale jego imperium rośnie szybciej niż kiedykolwiek

Wymagania obejmują m.in. wzrost kapitalizacji Tesli do około 8,5 bln dol. oraz produkcyjne i technologiczne „misje kosmiczne”. Jakie konkretnie? Od robotaksówek po powszechną robotykę humanoidalną (roboty, które zastąpią ludzi w wielu zadaniach). Krytycy sygnalizują, że niektóre wypłaty mogą zostać zrealizowane nawet przy osiągnięciu tylko części celów.

Akcjonariusze analizowali także potencjalną zgodę na inwestycję Tesli w xAI – kolejną firmę Muska, co wywołuje typowe pytania o kolizje interesów i zależności między projektami właściciela a spółką notowaną na giełdzie.

Sygnały alarmowe z rynku

Oponenci mówią: „tak po prostu wynagradza się za sukcesy”. Tyle że powodzenie nie jest zagwarantowane. W III kwartale 2025 r. Tesla zwiększyła przychody, lecz zysk i marże okazały się słabsze od oczekiwań, m.in. z powodu ceł, nacisków cenowych oraz spadku przychodów z kredytów kompensacyjnych.

Sprzedaż w Europie i Chinach była zmienna, a gama modeli starzeje się w zestawieniu z chińskimi konkurentami. Ambicje w dziedzinie autonomii i robotów humanoidalnych wciąż są niesprawdzonymi obietnicami, które Musk właśnie teraz wynosi na pierwszy plan w opowieści o „wartości 80 proc. Tesli pochodzącej z robotów”. To ogromny zakład na przyszłość – za pieniądze dzisiejszych akcjonariuszy.

Instytucje mówią „nie”, Musk nazywa ich terrorystami

Przeciwko pakietowi wypowiedziały się najważniejsze agencje doradcze w zakresie ładu korporacyjnego, ISS i Glass Lewis, a także m.in. norweski fundusz majątkowy, jeden z czołowych udziałowców Tesli. Zarzuty dotyczyły wielkości nagrody, rozwodnienia akcji i struktury, która umożliwia inkasowanie miliardów przy częściowym zrealizowaniu celów.

Musk zareagował, określając doradców… „korporacyjnymi terrorystami”. Trudno o lepszą ilustrację dysproporcji sił między super-CEO a standardowymi zabezpieczeniami nadzoru.

Dlaczego cały ten precedens jest niebezpieczny? Wynagrodzenie za wyniki może być potrzebne, ale tu w grę wchodzi również architektura władzy. Kiedy jeden człowiek może grozić odejściem, aby wymusić większą kontrolę, a system prawny i struktura akcjonariatu sprzyjają takiej presji, powstaje model, w którym mechanizmy odpowiedzialności i ochrona mniejszościowych udziałowców zostają osłabione.

Co istotne, Musk i bez nowego planu miał silny, finansowy bodziec do generowania wartości Tesli – jako największy akcjonariusz – a jego majątek rośnie wraz ze wzrostem notowań. Bilionowa premia wzmacnia natomiast polityczną ekonomię firmy. Argument „dajcie mi więcej władzy, a zostanę” został zatwierdzony przez akcjonariuszy i teksańskiego ustawodawcę.

W krótkiej perspektywie czasowej rynek może pozytywnie reagować na tę decyzję, w dłuższej — jest to test na odporność ładu korporacyjnego na kult jednostki. Jeśli cele okażą się nieosiągalne, akcjonariusze poniosą wysokie koszty takiej polityki.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *