Kolejne prognozy inflacji ujawnione. Bank Centralny przedstawia istotny raport.

Inflacja w perspektywie krótkoterminowej powinna ukształtować się poniżej dotychczasowych szacunków – wynika z listopadowej prognozy inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego. Według centralnej trajektorii w 2026 r. wskaźnik powinien osiągnąć średniorocznie 2,9 proc. Wszystko wskazuje na to, że do 2027 r. możemy pożegnać się z kwestią inflacji.

Adam Glapiński, prezes NBP i przewodniczący RPP.
Adam Glapiński, prezes NBP i przewodniczący RPP. | Foto: NBP / Flickr

Inflacja w bieżącym roku ma osiągnąć średniorocznie 3,7 proc., a w następnym zmniejszyć się do poziomu 2,9 proc. Tak przewiduje centralna ścieżka prognozy inflacji, którą w piątek rano opublikował Narodowy Bank Polski. W 2027 r. wskaźnik ma wynieść 2,5 proc. W lipcowym „Raporcie o inflacji” NBP przewidywał, że inflacja CPI osiągnie w tym roku 3,9 proc., w przyszłym 3,1 proc., a w 2027 r. 2,4 proc. To implikuje, że inflacja w latach 2025-2026 będzie, w ocenie NBP, niższa niż przypuszczano latem. Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP wynosi dokładnie 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem 1 pkt proc.

„W 2026 r. obniżka inflacji chwilowo zwolni, do czego przyczyni się prognozowane przyspieszenie wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Zwiększona presja popytowa znajdzie odzwierciedlenie w dodatniej w tym okresie luce popytowej. Zgodnie z założeniami prognozy, w przyszłym roku utrzyma się podwyższona dynamika cen wyrobów akcyzowych oraz usług regulowanych. Wzrost inflacji CPI będzie natomiast ograniczać osłabiająca się dynamika wynagrodzeń oraz jedynie umiarkowany wzrost cen importu” – dodano w „Raporcie o inflacji”.

Inflacja mniejsza, a wzrost gospodarczy szybszy, niż niedawno zakładano

Z kolei polska ekonomia ma w kolejnym roku wzrosnąć silniej niż w bieżącym. Według prognozy tegoroczny wzrost PKB ma według ekonomistów NBP wynieść 3,4 proc., a w następnym roku wzrośnie do 3,7 proc. 2027 r. to z kolei 2,7 proc. PKB. Tak prezentuje się centralna ścieżka prognoz. Według lipcowej prognozy wzrost PKB w 2025 r. miał wynieść 3,6 proc., w 2026 r. około 3,1 proc., a w 2027 r. tylko 2,5 proc., a więc prognozy się poprawiły. Analitycy banków komercyjnych szacują nawet, że polska gospodarka wzrośnie w przyszłym roku o niemal 4 proc.

Kolejne prognozy inflacji ujawnione. Bank Centralny przedstawia istotny raport. - INFBusiness
| NBP

„Poprawie koniunktury w tym okresie będzie sprzyjać również relatywnie wysoki wzrost spożycia gospodarstw domowych przy utrzymującej się dobrej sytuacji finansowej tych podmiotów. W 2027 r. rozdysponowanie środków w ramach programu KPO dobiegnie końca, co wyraźnie obniży dynamikę PKB” – dodano w raporcie.

Prognoza NBP zakłada, że jedynie w niewielkim stopniu wzrost PKB w Polsce w latach 2026-2027 będzie wspierany przez popyt zewnętrzny przy oczekiwanym jedynie skromnym ożywieniu w strefie euro. Czynnikiem spowalniającym dynamikę PKB w 2027 r. będzie stopniowy wzrost realnej stopy procentowej wynikający ze spadku inflacji oraz przyjętego w prognozie założenia o utrzymaniu stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie.

Najświeższa prognoza jest o wiele bardziej optymistyczna od tej lipcowej. W poprzednim dokumencie NBP zakładał, że inflacja CPI w 2026 r. osiągnie 3,1 proc., a PKB wzrośnie w 2026 roku o 3,1 proc.

„Informacje i dane, które pojawiły się po zamknięciu prognozy lipcowej, doprowadziły do obniżenia prognozy krajowego tempa wzrostu gospodarczego w 2025 r. oraz jej wyraźnego podniesienia w 2026 r.” – napisano w raporcie NBP.

Dalsza część materiału pod wideo

Ekonomista o ratingu Fitch: nie spojrzał na możliwy rozwój gospodarczy

Ryzyko dla inflacji

Ekonomiści NBP zwracają uwagę, że poziom inflacji zależy od wielu czynników, niekoniecznie zależnych od Polski.

„Ścieżka inflacji CPI w Polsce jest w znacznym stopniu zależna od przyszłych decyzji fiskalnych i administracyjnych oraz od kształtowania się popytu konsumpcyjnego i wynagrodzeń” – czytamy.

NBP zaznacza, że w 2027 r. istotne źródło niepewności dla krajowych cen stanowi wejście w życie nowego systemu handlu emisjami CO2 (EU ETS2). „Z kolei głównym źródłem ryzyka z otoczenia polskiej gospodarki jest skala ożywienia inwestycji w strefie euro, w tym w gospodarce niemieckiej. Ważnym czynnikiem niepewności pozostaje również wpływ wzrostu barier celnych w handlu międzynarodowym na inflację i poziom aktywności w głównych gospodarkach” – czytamy w prognozie.

Demografia zagrozi PKB

Z kolei w PKB wiele zależy od tego, jaki będzie wpływ zapowiadanego boomu inwestycyjnego. „Pozytywnie na potencjał krajowej gospodarki w tym okresie będzie oddziaływać rozłożony w czasie wpływ wzrostu inwestycji w latach 2025-2026, podwyższających dynamikę kapitału produkcyjnego oraz założony napływ migrantów zwiększający podaż pracy” – napisali ekonomiści NBP.

Analitycy zwracają uwagę, że to, co miało wydarzyć się w inwestycjach w 2025 r., prawdopodobnie przesunie się na 2026 r. To właśnie przyczyniło się do obniżenia prognozy krajowego tempa wzrostu gospodarczego w 2025 r. oraz jej wyraźnego podniesienia w 2026 r.

„Było to powiązane z wolniejszym napływem funduszy UE wynikającym z opóźnienia w wykorzystaniu środków w ramach KPO. Aby ułatwić wykorzystanie tych środków, Komisja Europejska zgodziła się na przedłużenie o trzy miesiące – do końca 2026 r. – możliwości ich wydatkowania” – napisano.

„Negatywnie na dynamikę potencjalnego PKB w horyzoncie prognozy będą natomiast wpływać przemiany w strukturze demograficznej Polski odzwierciedlone w spadku liczby osób w wieku produkcyjnym (przy wyraźniejszym obniżeniu populacji w wieku 25-44 lata, które tylko w części będzie kompensowane wzrostem liczebności grupy wiekowej 45-59/64 lata). Powyższe tendencje demograficzne będą się przyczyniać do ograniczenia liczby osób aktywnych zawodowo” – dodano.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *