Ulice Krakowa areną pościgu. Rozległy się wystrzały.

W Krakowie stróże prawa użyli broni palnej w stronę pojazdu, który nie zastosował się do nakazu zatrzymania się wydanego przez mundurowych w celu przeprowadzenia kontroli. Zbiega schwytano, miał ze sobą substancje psychoaktywne.

Fragment dachu białego samochodu policyjnego z niebieskim kogutem z napisem POLICJA
Andrzej Rembowski/Pixabay

Krakowsyc funkcjonariusze oddali strzały w kierunku kierowcy

Incydent miał miejsce w niedzielę po godzinie ósmej rano w rejonie ul. Kapelanka w Krakowie. Powodem kontroli była nadmierna prędkość, z jaką przemieszczał się wspomniany pojazd. 

 

– Osoba kierująca pojazdem nie zareagowała na wezwanie do zatrzymania, w związku z czym policjanci rozpoczęli pogoń, która zakończyła się w Budzyniu – poinformował w Interii rzecznik prasowy małopolskiej policji, asp. Bartosz Izdebski.

 

 

– Podczas pościgu funkcjonariusze oddali strzały w stronę auta, aby go obezwładnić – objaśnił policjant.

Pościg w Krakowie. Opuścił pojazd, zbiegał pieszo

Policja potwierdziła, że pod koniec pościgu ścigany osobnik wysiadł z pojazdu i zaczął uciekać biegiem. Wtedy funkcjonariusze zdołali go w końcu zatrzymać.

 

– Miał przy sobie substancje odurzające, co najpewniej było przyczyną próby ucieczki – oznajmił asp. Izdebski.

 

 

Policja podda zatrzymanego mężczyznę badaniu na obecność alkoholu lub substancji psychoaktywnych w organizmie. – Aktualnie będą prowadzone czynności w związku z tą ucieczką oraz przede wszystkim posiadaniem środków odurzających – zawiadomił przedstawiciel krakowskiej policji.

 

Przebieg interwencji oraz słuszność zastosowania broni palnej przez funkcjonariuszy zbada prokuratura.

 

Byłeś świadkiem istotnego wydarzenia? Prześlij zdjęcie, nagranie lub opisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: "Staje się prawo i sprawiedliwość". Komentarze w Polsat News po głosowaniu ws. Ziobry

Ulice Krakowa areną pościgu. Rozległy się wystrzały. - INFBusiness

Maciej Olanicki/polsatnews.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *