Koniec blokady administracji USA. Gospodarka ucierpiała, straty idą w miliardy.

Sześciotygodniowy zastój w funkcjonowaniu administracji federalnej w USA dobiegł finału, powodując poważne szkody. Według obliczeń Congressional Budget Office (CBO), kosztował on ekonomię amerykańską aż 11 mld dolarów, a jego konsekwencje odczuli urzędnicy federalni, osoby podróżujące oraz sektor komercyjny.

Kongres USA
Kongres USA | Foto: Mattsociety / Shutterstock

Zastój rozpoczął się 1 października w wyniku politycznego patu w Senacie. Kontrowersje koncentrowały się wokół subsydiów do ubezpieczeń zdrowotnych, które traciły ważność w bieżącym roku. Partia Demokratyczna nalegała na ich przedłużenie, podczas gdy Republikanie — dysponujący większością w Kongresie — zdecydowanie się temu sprzeciwiali. Dopiero 10 listopada udało się przerwać impas, kiedy to grupa senatorów z Partii Demokratycznej oraz jeden niezależny opowiedzieli się za zakończeniem zastoju razem z Republikanami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Donald Trump grozi Europie cłami. Sojusznicy szykują własne strategie obrony

Senat uchwalił ustawę, której celem była ochrona pracowników federalnych zwolnionych w trakcie zawieszenia działalności rządu oraz uniemożliwienie przyszłych redukcji zatrudnienia przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. Niemniej jednak kwestia dopłat do opłat za ubezpieczenie zdrowotne, istotna dla Demokratów, została przesunięta na późniejszy termin. Republikanie zadeklarowali jedynie, że rozpatrzą tę kwestię w grudniu. Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson oświadczył w CNN, że Senat głosował nad rozwiązaniem, które Republikanie proponowali już „kilka tygodni wcześniej”.

Po akceptacji ustawy przez Senat, tymczasowe rozwiązanie trafiło do Izby Reprezentantów, której przedstawiciele zostali wezwani do Waszyngtonu, aby zorganizować głosowanie. Jak informuje serwis The Hill, Republikanie wciąż muszą pozyskać poparcie kilku centrowych Demokratów, aby zagwarantować sobie sukces.

Zawieszenie działalności rządu przyniosło poważne konsekwencje dla społeczeństwa. Na urlop bez zapłaty odesłano minimum 750 tys. pracowników federalnych, w tym kontrolerów ruchu lotniczego, straż przybrzeżną oraz personel parków narodowych. Administracja Trumpa zagwarantowała wynagrodzenia jedynie żołnierzom, funkcjonariuszom służb porządkowych oraz imigracyjnych.

Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zaczęła ograniczać liczbę połączeń lotniczych na najważniejszych lotniskach, takich jak te w Chicago, Atlancie, Nowym Jorku czy Waszyngtonie. W okresie od 30 października do 9 listopada odwołano aż 4 162 rejsy, co znacząco utrudniło przemieszczanie się. Sekretarz ds. transportu Sean Duffy ostrzegł na konferencji prasowej w Chicago, że przywrócenie systemu lotniczego do normy może wymagać czasu, nawet jeśli rząd zostanie ponownie otwarty w tym tygodniu.

Biuro Budżetowe Kongresu szacuje, że permanentne szkody dla gospodarki wyniosą 11 mld dol., czyli 0,03 proc. amerykańskiego PKB, szacowanego na 29,6-30,5 bln dol. W przypadku gdyby zastój przedłużył się o kolejne dwa tygodnie, szkody zwiększyłyby się do 14 mld dol.

Zatrzymanie pracy rządu wpłynęło również na odczucia społeczne. Zgodnie z sondażem Associated Press-NORC, 60 proc. Amerykanów obwinia za sytuację Trumpa i Republikanów, a 54 proc. również Demokratów. Liberalny Washington Post wskazuje na „podział” w Partii Demokratycznej, natomiast serwis National Review, powiązany z Republikanami, nazwał zastój „nierozsądnym i zbytecznym”.

Historia zastojów w USA dowodzi, że miały one miejsce zarówno za rządów Demokratów, jak i Republikanów. Najdłuższe w historii zamknięcie rządu, trwające 35 dni, wystąpiło podczas pierwszej kadencji prezydenckiej Trumpa i kosztowało gospodarkę 3 mld dol.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *