Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Po 10 latach w nauce zostaje połowa naukowców, po 20 latach - jedna trzecia - Gospodarka i Biznes News

Po 10 latach w nauce zostaje połowa naukowców, po 20 latach – jedna trzecia

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Tylko połowa osób, po 10 latach od ukazania się swojej pierwszej publikacji naukowej, jest dalej aktywnymi naukowcami. A po 20 latach w nauce zostaje już tylko jedna trzecia osób – wynika z analizy przeprowadzonej przez Polaków. Wzorce rezygnacji z nauki są podobne w różnych krajach.

Po 10 latach w nauce zostaje połowa naukowców, po 20 latach – jedna trzecia.

Tylko połowa osób, po 10 latach od ukazania się swojej pierwszej publikacji naukowej, jest dalej aktywnymi naukowcami. A po 20 latach w nauce zostaje już tylko jedna trzecia osób – wynika z analizy przeprowadzonej przez Polaków. Wzorce rezygnacji z nauki są podobne w różnych krajach.

Prof. Marek Kwiek i dr Łukasz Szymula z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zbadali wzorce odchodzenia z nauki w różnych krajach na świecie. Skorzystali oni z surowych metadanych pochodzących z bazy Scopus – globalnej bibliometrycznej bazy danych publikacji naukowych i ich cytowań.

Pod uwagę brano nauki STEMM (ścisłe, techniczne, inżynieryjne, matematyczne i medyczne). Badania nie objęły więc naukowców z dziedzin humanistycznych i społecznych, bo nie wszystkie ich publikacje naukowe są indeksowane w Scopus. Praca ukazała się w czasopiśmie „Higher Education” (https://doi.org/10.1007/s10734-024-01284-0), a jej wyniki omówiono m.in. w „Nature”.

NAUKOWIEC – OSOBA, KTÓRA DALEJ PUBLIKUJE

Na potrzeby tego badania badacze przyjęli, że naukowcem w dziedzinach STEMM jest osoba, która publikuje artykuły naukowe. Kto przestał publikować – uznany został za osobę, która zrezygnowała z nauki, niezależnie od tego, gdzie była zatrudniona.

„Wyszukaliśmy w bazie kilkaset tysięcy naukowców, którzy zaczęli publikować w 2000 roku, i obserwowaliśmy ich dorobek z kolejnych lat” – mówi prof. Kwiek w rozmowie z PAP. Badacze obserwowali, jak z tej grupy stopniowo ubywa osób, które aktywnie publikują. Dla porównania wzięli też 11 kolejnych kohort osób, które swoje pierwsze publikacje naukowe miały w kolejnych latach, aż do 2010 r. W sumie to było 2,1 mln naukowców z 38 krajów OECD – relacjonuje prof. Kwiek.

ZNIKAJĄCY NAUKOWCY

„Jak się okazało, wzorce rezygnacji z nauki na całym świecie są dosyć podobne. Niezależnie od tego, czy chodzi o Niemcy, Francję, czy Stany Zjednoczone – okazuje się, że średnio jedna trzecia publikujących przestaje publikować po 5 latach, połowa – po 10 latach, a dwie trzecie – po 20 latach. Uśredniając wyniki ze wszystkich badanych krajów – po 20 latach zostaje nam mniej więcej jedna trzecia naukowców” – podsumowuje prof. Marek Kwiek.

DUŻO CZY MAŁO?

To dużo czy mało? „Moim zdaniem to ogromny sukces inwestowania w naukę, że po 10 latach pracy zostaje nam połowa naukowców. Na początku uważałem, że te setki tysięcy ludzi, którzy rezygnują z aktywnej kariery naukowej, to strata energii i środków wydawanych na naukę, dramat ludzki, i wreszcie duży problem dla polityki naukowej. Teraz jednak widzę, że ciągle jeszcze ogromny odsetek osób, które próbują swoich sił w nauce – pozostaje w niej. I z tego warto się cieszyć” – ocenia autor publikacji.

„Młodzi ludzie z czasem mogą rozczarować się prowadzeniem badań naukowych. W nauce panuje fatalny work-life balance (równowaga między pracą a życiem prywatnym), obowiązuje niezwykle konkurencyjny dostęp do finansowania badań, naciski na publikowanie – rosną, pensje dla młodych naukowców są niskie, a pensje poza nauką – radykalnie lepsze. W dodatku siły odciągające młodych ludzi z nauki w wybranych dyscyplinach – ze strony firm – są znaczące. Jeśli po dekadzie od pierwszej publikacji nadal publikuje połowa młodych naukowców – to znaczy, że ci ludzie doskonale radzą sobie ze stresem, niedofinansowaniem i z wyzwaniami zmieniającej się globalnie kariery akademickiej” – ocenia prof. Kwiek.

KOBIETY I MĘŻCZYŹNI

Badacze porównywali też, jak z nauki odchodzą kobiety i mężczyźni. „Wydawało nam się, że kobiety mają mniejsze szanse na pozostanie w naukach STEMM. Coś, co jednak było regułą dla pokolenia sprzed 20 lat, dziś już nie jest obowiązującym wzorcem” – mówi prof. Kwiek. Tłumaczy, że kobiety w „silniej zmatematyzowanych” dziedzinach: matematyce, informatyce, fizyce, astronomii, inżynierii – kiedy już wejdą do nauki (czyli kiedy zaczną publikować), to w dużej mierze pozostają w niej, a tempo ich rezygnacji z publikowania jest niemal identyczne jak u mężczyzn.

Nieco inaczej jest jednak w tych dyscyplinach, gdzie jest już duży odsetek kobiet – biochemia, inżynieria genetyczna, medycyna, biologia czy neuronauka. Tam szanse kobiet na pozostanie w nauce są cały czas niższe niż dla mężczyzn. Kobiety więc ciągle jeszcze odchodzą tam z nauki szybciej niż mężczyźni i w większym odsetku.

Prof. Kwiek zaznacza, że wraz z upływem czasu w bazach publikacyjnych widać głębokość zachodzących zmian. „Z każdą kolejną kohortą naukowców (a przebadaliśmy ich jedenaście) zróżnicowanie rezygnacji z publikowania pod kątem płci jest coraz mniejsze. Wśród młodszych osób tempo odchodzenia kobiet i mężczyzn z nauki się zrównuje” – komentuje prof. Marek Kwiek.

CORAZ MŁODSI – SZYBCIEJ ODCHODZĄ

„Dla najmłodszej kohorty szanse na odejście z nauki są wyraźnie większe niż dla kohorty najstarszej. Procesy w nauce akademickiej przyspieszają: ludzie przychodzą do niej i z niej odchodzą coraz szybciej. Co ma decydujący wpływ na te procesy: czy atrakcyjność świata pracy na zewnątrz akademii czy nieatrakcyjność świata akademickiego? Nie wiemy tego dokładnie. To trzeba dopiero zbadać, a tu przydadzą się nam wywiady z naukowcami i duże badania ankietowe” – mówi prof. Kwiek.

POLACY ZOSTAJĄ

Badacze z UAM przygotowali interaktywną mapę, w której można porównywać rezygnację z nauki w podziale na kraje, dziedziny, płeć, rok pierwszej publikacji naukowej.

„Polscy badacze są najczęściej na pierwszym-drugim miejscu wśród krajów, w których szanse na pozostanie w nauce są największe. I tak np. szanse na pozostanie w akademii Polaków, którzy zaczęli publikować w 2000 r. w informatyce czy chemii po 20 latach są u nas niemal dwa razy większe niż u Amerykanów czy Niemców” – mówi prof. Kwiek.

„Otoczenie akademickie w Polsce nie jest aż tak konkurencyjne, jak w krajach anglosaskich. Nie jesteśmy tak dociskani w pracy przez szefostwo naszych laboratoriów, a na mniej prestiżowych uczelniach nie musimy się tak martwić o zatrudnienie w kolejnym roku jak naukowcy z krajów anglosaskich ” – mówi badacz. Jego zdaniem praca na naszych uczelniach jest ciągle pracą dosyć spokojną.

Poza tym w Polsce na ludzi nauki nie bardzo działają tradycyjne „czynniki odciągające”. Przemysł, sektor prywatny, rządowy, filantropijny, administracja państwowa nie zabierają tak często ludzi z nauki, jak w gospodarkach najbardziej rozwiniętych. „Naukowcy robiący doktoraty w dziedzinach ścisłych są więc w dużej mierze skazani na pracę w akademii, jeśli chcą w pełni wykorzystywać swoją wiedzę ” – mówi.

„W Niemczech (chemia) czy w Stanach Zjednoczonych (informatyka) ludzie raczej nie odchodzą z nauki akademickiej dlatego, że jest im tam źle. Odchodzą, bo na zewnątrz mają radykalnie lepsze możliwości rozwoju i lepsze warunki finansowe. A my w Polsce na naszych uczelniach – spokojnie trwamy” – komentuje prof. Kwiek.

Ocenia, że ma to plusy i minusy. Dobre skutki to np. to, że mamy naukowców, którzy doskonale znają polski system szkolnictwa wyższego, kształcą wielu doktorantów, mają wieloletnie doświadczenie. I trwa pewna instytucjonalna pamięć, jak się dobrze uprawia naukę. Problemem jest jednak to, że badacze bardzo rzadko rezygnują z pracy, a zarazem nie ma wielu nowych stanowisk dla młodych ludzi.

„W Polsce na uczelniach jest stosunkowo dobrze, może nawet czasem trochę za dobrze, zwłaszcza dla naukowców o słabym dorobku międzynarodowym. Nigdy nie może być tak, że wszyscy, którzy wchodzą do nauki – na zawsze w niej pozostają. Jednak korzystna nie jest też przeciwna sytuacja – kiedy duży odsetek młodych osób szybko odchodzi z nauki i podejmuje pracę w innych sektorach. Każdy kraj musi znaleźć swój złoty środek. A Polska, niestety, szuka tego złotego środka w warunkach permanentnego niedofinansowania badań naukowych” – komentuje Kwiek. (PAP)

Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ zan/ mhr/



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *