Ubezpieczenie szkolne. „Na jutro przynosimy pieniądze”

Nowacka: szkoła jest dla uczniów, nie dla episkopatu

Nowacka: szkoła jest dla uczniów, nie dla episkopatuTVN24

Z ubezpieczeń szkolnych korzysta około 80 procent polskich uczniów – wynika z szacunków branży. Polisy grupowe są tańsze, ale też niższe są odszkodowania, dlatego niektórzy rodzice wolą poszukać indywidualnej ochrony. Czy ubezpieczenie szkolne jest obowiązkowe? Na co należy zwrócić uwagę przy zakupie polisy? I czy można ubezpieczyć się podwójnie – i w szkole, i samodzielnie?

Początek września, powrót do szkoły, wychowawczyni bądź wychowawca ogłasza: „Na jutro przynosimy pieniądze na ubezpieczenie”. Zazwyczaj to jednorazowa i niezbyt wygórowana opłata – ok. 100 zł – więc wśród wszystkich wrześniowych wydatków część rodziców przyjmuje ją bez większego zastanowienia. Warto jednak rozważyć, czy bardziej korzystne będzie skorzystanie z oferty proponowanej przez szkołę, czy rozejrzenie się za indywidualną polisą. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety.

Według szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) z tzw. ubezpieczenia szkolnego korzysta ok. 80 proc. polskich dzieci (wszystkich placówek, czyli szkół, ale również żłobków czy przedszkoli). Biuro Rzecznika Finansowego podaje, że to najbardziej powszechne ubezpieczenia osobowe w Polsce.

– Ubezpieczam trochę z przyzwyczajenia, bo i nas kiedyś rodzice ubezpieczali – mówi Kaja, mama czwartoklasisty.

Warto jednak pamiętać, że tzw. ubezpieczenie szkolne nie jest obowiązkowe.

– W Polsce nie istnieje żaden obowiązek nałożony przepisami prawa na rodziców bądź na placówki edukacyjne, aby ubezpieczać dzieci i młodzież szkolną od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) czy innych zdarzeń – dowiadujemy się w biurze Rzecznika Finansowego. – Jedynym tu wyjątkiem jest organizacja wycieczki lub imprezy zagranicznej, gdzie szkoła ma obowiązek ubezpieczyć uczestników od następstw nieszczęśliwych przypadków i kosztów leczenia za granicą.

W szkole albo indywidualnie

Dlaczego mimo wszystko warto to rozważyć? Dzięki temu, że ubezpieczenia szkolne zawierane są powszechnie i w formie grupowej, są po prostu tańsze niż w przypadku umów indywidualnych. Składka jest uśredniona i raczej niewysoka, a forma zawarcia umowy jest wygodna dla rodziców wygodna.

Ale są też wady. – Ubezpieczenia grupowe, najczęściej oferowane w szkołach, mają mniejszy zakres i niższe sumy ubezpieczenia. To produkty bardziej wystandaryzowane – tłumaczy Agnieszka Durska, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Dlatego rodzice niekiedy wolą poszukać ubezpieczenia na wolnym rynku. Zalety polisy indywidualnej, to możliwość doboru spersonalizowanej oferty (opcje dodatkowe, wyższe sumy ubezpieczenia, rozszerzenia zakresu ochrony np. o sporty wyczynowe), możliwość porównania kilku ofert czy uzyskania pełniejszej informacji o polisie.

Oba rozwiązania można też połączyć. – Część rodziców kupuje ubezpieczenie w szkole, a potem dokupuje ubezpieczenie indywidualne, zwłaszcza gdy zapisuje dziecko na zajęcia dodatkowe do klubów sportowych – mówi Durska. – Można mieć kilka polis NNW, wypłaty z nich się sumują. Kompleksowa ochrona zapewniona przez polisę indywidualną to wydatek rzędu 15-20 złotych miesięcznie – w tym mieści się suma ubezpieczenia nawet do 100 tys. zł i wiele opcji dodatkowych.

Koszt? Zależy od pakietu

W praktyce szkolne polisy są nadal bardzo popularne. – Kupują je rodzice zarówno dzieci najmłodszych, żłobkowych, przedszkolnych, jak i szkolnych, licealnych – wymienia Durska. – To też produkt, który chętnie kupują studenci.

Rodzice podkreślają, że chodzi im przede wszystkim o poczucie bezpieczeństwa. – Szczególnie, że te kwoty są niewielkie. Kupuję co roku, na wszelki wypadek – mówi Ewelina, mama dwóch córek.

– Przydaje się! W każdym sezonie infekcyjnym moje brzdące lądują w szpitalu, a ubezpieczalnia wypłaca odszkodowanie za hospitalizację. Na szczęście nie musieliśmy korzystać z ubezpieczenia z innych powodów – dodaje Paulina, mama dwu- i czterolatka.

Ile to kosztuje? – W przedszkolu dostaliśmy 4 pakiety do wyboru między 90 a 230 złotych, różnią się zakresem i kwotą wypłacanych odszkodowań. Oferty ze żłobka jeszcze nie znam, ale w zeszłym roku to było pakiety między 60 a 100 zł – tłumaczy Paulina.

Inne opcje

Kaja ubezpieczyła dziecko indywidualnie, w swoim banku. – To nie są duże pieniądze, u nas chyba 105 zł za rok. A nigdy nie wiadomo, czy się nie przyda.

Do tej pory przydało się już dwa razy – kiedy dziecko złamało rękę i kiedy trzeba było założyć szwy na rozcięcie pod wargą. – Za każdym razem otrzymaliśmy 500 zł i 200 zł w bonie do sieci księgarń. Gdyby były jakieś dodatkowe koszty związane z leczeniem, na przykład prywatne wizyty u lekarza, to też je pokrywają – wymienia Kaja.

Ubezpieczenie szkolne. "Na jutro przynosimy pieniądze" - INFBusinessW praktyce szkolne polisy są nadal bardzo popularneChinnapong/Shutterstock

– Od kilku lat obserwujemy, że coraz więcej rodziców korzysta z indywidualnych ubezpieczeń – mówi Agnieszka Durska z PIU. – Chcą dobrać ubezpieczenie do potrzeb dziecka, ubezpieczyć je na wyższą sumę. Rodzice zdają sobie sprawę, że ubezpieczenia szkolne to bardzo kompleksowa ochrona dzieci, nie tylko od następstw nieszczęśliwych wypadków, ale też pomoc w wielu innych kwestiach.

Jakie dodatkowe opcje są dostępne? – Dotyczą przykładowo pobytu dziecka w szpitalu, zwrotu kosztów wycieczki szkolnej, zwrotu kosztów leków, korepetycji, jeśli dziecko długo choruje, OC w życiu prywatnym, pomoc psychologiczna, pomoc prawna, techniczna i psychologiczna, gdy dziecko doświadczy hejtu w Internecie, ugryzienia przez kleszcza, wyczynowego uprawiania sportu, assistance.

Na co zwrócić uwagę?

Co powinniśmy wziąć pod uwagę przy zakupie ubezpieczenia dla dziecka? Pytamy o to w biurze Rzecznika Finansowego..

– Przede wszystkim przy wyborze ubezpieczenia NNW powinniśmy zwrócić uwagę na wysokość sumy ubezpieczenia. Trzeba pamiętać, że suma ubezpieczenia ma znaczenie ze względu na wysokość ewentualnego świadczenia. Jeśli np. ubezpieczymy dziecko na 50 tysięcy złotych, to wcale nie oznacza, że po każdym wypadku ubezpieczyciel wypłaci bezwzględnie takie świadczenie. Suma ubezpieczenia to jest tylko maksymalna wypłata (np. w razie śmierci), a jeśli dojdzie tylko do uszczerbku na zdrowiu to otrzymamy jedynie pewien procent sumy ubezpieczenia. Np. jeśli po złamaniu nogi lekarz orzeknie 3 proc. uszczerbek na zdrowiu to przy sumie ubezpieczenia 50 tysięcy zł otrzymamy 1500 zł.

Ponadto, porównując oferty ubezpieczycieli należy poza sumą ubezpieczenia zwrócić uwagę także na inne elementy pakietu ubezpieczeń szkolnych, które wyznaczają zakres realnej ochrony dziecka jak:

– świadczenia jednorazowe za zdarzenia nieskutkujące uszczerbkiem na zdrowiu (skręcania, zwichnięcia czy stłuczenia rąk czy nóg, pogryzienie przez psa czy pokąsanie przez owady lub kleszcze), – zakres i wysokość refundacji kosztów leczenia po wypadku, – możliwe koszty rehabilitacji po wypadku, – świadczenia w przypadku nagłych lub poważnych zachorowań, – inne dodatkowe świadczenia pomocowe, np. pomoc w przypadku hejtu w sieci.

Przy wyborze polisy warto też zwrócić uwagę na wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczycieli stosowane w umowach. Na przykład ubezpieczyciele często wyłączają swoją odpowiedzialność za zdarzenia przy uprawianiu sportów ekstremalnych i wyczynowego, zawodowego uprawiania sportu. Przykładowo, jeżeli nasze dziecko otrzymuje stypendium sportowe, to następstwa wypadków związane w uprawianym przezeń sportem nie będą pokrywane z polisy ubezpieczenia szkolnego. W takim wypadku trzeba dodatkowo ubezpieczyć dziecko indywidualnie albo grupowo poprzez klub sportowy, gdzie wyczynowe bądź zawodowe uprawianie sportu będzie dodatkowo ubezpieczone.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *