Państwowy gigant węglowy uspokaja górników. Część z nich obawia się, że kolejną odsłoną oszczędności będą zwolnienia. Jest zapewnienie, że zatrudnienie pozostanie w tym roku na takim samym poziomie jak w poprzednim.
Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), czyli największy w UE producent węgla koksowego, mierzy się ze spadającymi cenami surowca i problemami wydobywczymi. W Business Insiderze pisaliśmy w czwartek, że spółka sięga po oszczędności, żeby nie utracić płynności finansowej. To z kolei budzi niepokój załogi. Górnicze związki zawodowe alarmują, że część menadżerów opowiada się za redukcją zatrudnienia.
Sugestie dotyczące możliwej redukcji zatrudnienia pojawiły się np. podczas rozmów o podwyżkach płac.
„W związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi redukcji zatrudnienia w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, zarząd JSW SA informuje, że w zatwierdzonym na ten rok planie techniczno-ekonomicznym nie ma takich założeń” — czytamy w oficjalnym komunikacie spółki.
Dodano, że „zatrudnienie zostanie na takim samym poziomie jak w roku poprzednim, aby zapewnić właściwą realizację wszystkich zadań produkcyjnych i inwestycyjnych”.
To z jednej strony zapewnienie, że nie ma w planach zwolnień, ale też ewentualni kandydaci do pracy mogą nie mieć okazji w rekrutacji na stanowiska, które są bardzo dobrze płatne.
JSW na koniec 2023 r. zatrudniała nieco ponad 32 tys. pracowników. Średnia płaca w minionym roku wyniosła 17,5 tys. zł brutto (uwzględnia ona także wypłacone premie).
Wcześniej w analizie wskazywaliśmy, że w praktyce wykonanie cięć w zatrudnieniu JSW byłoby niezmiernie trudne. W 2021 r. ówczesny zarząd spółki przedłużył pracownikom gwarancje zatrudnienia o kolejne 10 lat. Oznacza to, że zwolnione osoby otrzymałyby odszkodowanie w takiej wysokości, jakby pracowały aż do 2031 r.
Alternatywą byłoby ogłoszenie programu dobrowolnych odejść albo renegocjacja porozumienia w sprawie gwarancji zatrudnienia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło