Na obszarze biometanu sytuacja staje się coraz aktywniejsza. Firma Elenger Dystrybucja, działająca m.in. w obszarze dostarczania gazu naturalnego, inicjuje pierwszy w naszym kraju projekt wtłaczania zielonego paliwa do sieci rozdzielczej. Przedsiębiorstwo posiada zagwarantowane środki finansowe z funduszy europejskich, a, jak przekazuje jej dyrektor generalny, gotowość techniczna do przejęcia produktu to sprawa mniej więcej dwunastu miesięcy. Ta inwestycja będzie elementem składowym pożądanej dekarbonizacji infrastruktury gazowniczej.

- W Polsce pojawiają się pierwsze realizacje w obszarze biometanowym. Przykładem są dwa planowane punkty wtłaczania biometanu do gazowej sieci rozdzielczej
- Punkty wzniesie firma Elenger Dystrybucja, która zdobyła na ten cel 8,5 mln zł z funduszy europejskich
- Krzysztof Noga, szef przedsiębiorstwa, komunikuje, że z punktów będą mogły korzystać biometanownie nieposiadające bezpośredniego dostępu do sieci, a transport surowca jest bardziej ekonomiczny niż rozbudowa infrastruktury
- Sektor biometanowy oczekuje na system wsparcia, który miał zostać uchwalony w ramach zawetowanej ustawy odległościowej
- Dodatkowe dane dotyczące biznesu odnajdziesz na portalu Businessinsider.com.pl
Przez wiele lat biometan w naszym kraju był tematem „marzeń na temat potęgi”, rozważanych głównie w oparciu o duży potencjał naszego państwa, jeśli chodzi o wytwarzanie tego surowca (w oparciu o pozostałości z sektora rolno-spożywczego oraz odpady komunalne; ilość dostępnego paliwa miała sięgać nawet 8 mld m sześc. rocznie, co zrównałoby się z ok. połową zapotrzebowania na gaz naturalny), jednocześnie jednak nie przekraczał obszaru teoretycznego. Obecnie sytuacja wygląda inaczej, a postęp w dziedzinie biometanu to już nie tylko deklaracje — we wrześniu do sieci podłączono pierwszą biometanownię działającą w Strzelinie na Dolnym Śląsku i planowane są inauguracje następnych zakładów.
Czytaj też: Jest przełomowa decyzja w sprawie paliwa przyszłości
Punkty wtłaczania bardziej oszczędną opcją
Biometan, czyli biogaz oczyszczony do charakterystyki gazu naturalnego, jest kwalifikowany jako odnawialne źródło energii i w założeniu ma w znacznym stopniu zastąpić jego kopalny odpowiednik. O tym, czy faktycznie tak się stanie, zadecyduje pomyślność inwestycji, w tym nie tylko produkcyjnych, ale także związanych z infrastrukturą.
W tej drugiej kategorii znajduje się projekt wzniesienia punktu zatłaczania biometanu do rozdzielczej sieci gazowej wysokiego ciśnienia, jaki właśnie obwieściła firma Elenger Dystrybucja. Punkty zostaną zrealizowane w gminie Gorzów Śląski w województwie opolskim oraz w gminie Rzepin w województwie lubuskim i będą odbierać biometan dostarczany transportem drogowym z miejsc produkcji. Jak informuje firma, całość ma wynieść blisko 13,8 mln zł, przy 8,5 mln zł z funduszy unijnych — tzw. Programu FEniKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027). Spółka podkreśla, że punkty „będą pierwszymi tego typu instalacjami w kraju”, a wsparcie finansowe umożliwi rozwój infrastruktury również w województwach łódzkim i śląskim.
Jako redakcja Business Insider Polska przeprowadziliśmy wywiad z dyrektorem generalnym Elenger Dystrybucja, Krzysztofem Nogą. Firma, wchodząca w skład Grupy Elenger, która na rynkach zagranicznych (głównie bałtyckich i fińskich) zajmuje się także wytwarzaniem biometanu, planuje swoje rozwiązanie przede wszystkim z uwzględnieniem producentów zielonego paliwa nieposiadających bezpośredniego połączenia z siecią gazową.
— Lokalizacje obfitujące w substrat do produkcji biometanu często znajdują się w oddaleniu od sieci. Rozbudowa sieci oraz przyłączy jest bardzo kosztowna i czasochłonna; o wiele bardziej ekonomiczną opcją jest dostarczanie cysternami jako bio-CNG — odpowiednika sprężonego gazu naturalnego — wyjaśnia prezes. Dodaje przy tym, że z rozwiązania będą mogli skorzystać zwłaszcza przedsiębiorcy z terenów wiejskich, w szczególności predysponowanych do wytwarzania biogazu i biometanu, a nierzadko pozbawionych gazowej infrastruktury przesyłowej i rozdzielczej.
Konieczność wprowadzenia systemu wsparcia
Punkty zatłaczania mają stanowić element sieci Elenger Dystrybucja; Noga przewiduje, że będą gotowe do przyjmowania surowca w ciągu roku. — Znaczną część zagadnień technicznych zdążyliśmy przemyśleć i zaplanować jeszcze przed złożeniem wniosku o dofinansowanie. Oczekuję, że obie nasze inwestycje powinny zbiec się w czasie z decyzjami inwestycyjnymi producentów. W Polsce funkcjonuje obecnie ponad 300 biogazowni; w ciągu najbliższego roku spora część z nich prawdopodobnie zostanie wyposażona o moduły do oczyszczania i produkcji biometanu — mówi.
Wtłoczony do sieci biometan będzie podlegał identycznej procedurze handlowej jak „standardowy gaz”. — Zatem jego odbiorcami mogą być wszyscy użytkownicy podłączeni do naszej sieci — zarówno biznesowi, jak i indywidualni — dodaje prezes.
Obydwa punkty będą przyjmować biometan bez dodatkowych modyfikacji jego składu; zostaną zlokalizowane w takich miejscach w sieci, w których jej przepustowość umożliwia wprowadzanie gazu o kaloryczności charakterystycznej dla biometanu. Jak wyjaśnia Krzysztof Noga, wymogi dotyczące tego parametru w sieciach gazowych sprawiają, że w praktyce przed wprowadzeniem biometan często musi być uzupełniony o domieszkę propanu pochodzenia naftowego. — W tym przypadku nie będzie to konieczne. Transport surowca do naszych punktów może być zatem atrakcyjny również dla ewentualnych miejskich biometanowni komunalnych, gdzie przepustowość lokalnej sieci utrudnia bezpośrednie wprowadzenie ich produktu — oznajmia.
Co dalej? Dwa punkty, które wzniesie Elenger Dystrybucja, odpowiadają obecnej analizie potencjału rynku w Polsce. Przyszłość jest jednak otwarta. — Dalszy rozwój punktów zatłaczania biometanu do sieci będzie z pewnością uzależniony od tempa wzrostu samej produkcji. Niewątpliwie bardzo duży wpływ na to tempo będą miały przepisy, w tym przede wszystkim oczekiwane zatwierdzenie systemu wsparcia dla instalacji o mocy powyżej 1 MW — wskazuje Noga, wspominając o rozwiązaniu, które znajdowało się w zawetowanej przez prezydenta ustawie odległościowej, a które prawdopodobnie w ramach porozumienia politycznego i wysiłków samej branży powróci jednak w oddzielnym akcie prawnym. — Aktualnie mniejsze biogazownie korzystają z systemów gwarantowanych cen i dopłat, jednak dopiero kontrakty różnicowe dla większych instalacji mogą właściwie „ożywić” cały rynek — ocenia dyrektor generalny Elenger Dystrybucja.
Czytaj też: Biopaliwa mogą się przydać w dekarbonizacji. Najpierw jednak muszą być dostępne cenowo
Certyfikacja biometanu
Nasz rozmówca wspomina również, że Grupa Eleneger posiada już analogiczne punkty wtłaczania biometanu do sieci gazowej w innych krajach, projekty realizowane w Polsce mają więc z czego korzystać.
— Posiadamy doświadczenia np. z Estonii, gdzie od pewnego czasu rozwijamy infrastrukturę do zatłaczania biometanu oraz jego wytwarzania. Te kwestie nie są więc dla nas nowe. Wierzymy w potencjał biometanu w Polsce i zakładamy, że kolejnych punktów będzie przybywać, wiele zależy jednak także od samych producentów — zaznacza Krzysztof Noga.
Oprócz systemów wsparcia takich jak kontrakty różnicowe zawierane w ramach publicznych aukcji (identycznych jak organizowane obecnie przede wszystkim dla elektrowni słonecznych i wiatrowych) ważnym instrumentem wzmacniającym producentów ma być również system certyfikacji biometanu. — Taki system obecnie jeszcze w Polsce nie funkcjonuje, natomiast mógłby znacząco wzmocnić rynek i umożliwić promocję zrównoważonego paliwa o odpowiednim pochodzeniu i charakterystyce — podsumowuje Noga.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło


![Cel klimatyczny Unii Europejskiej na rok 2040, który zakłada redukcję emisji dwutlenku węgla w UE o 90% w porównaniu z poziomem z roku 1990, jest dla Polski niepotrzebny – oświadcza w rozmowie z Business Insider Polska wiceminister klimatu, Krzysztof Bolesta. Rząd w Warszawie nie godzi się także z aktualnymi planami UE dotyczącymi opłaty od emisji w ramach ETS2. Dlatego wnioskuje o modyfikację europejskiego prawa klimatycznego, aby odsunąć w czasie wprowadzenie ETS2 dla krajów, które tego chcą. Krzysztof Bolesta wprost. "Rok 2040 bez sensu". Polska zabiega o przesunięcie ETS2 [ROZMOWA] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/11/48325b6705ac5799a151bcafc7ccddfd-768x384.jpg)
