Gwarantowany dochód podstawowy w wysokości 1300 zł w naszym kraju pochłonąłby tak znaczne fundusze, że na sfinansowanie tego wydatku przeznaczono by blisko 75 proc. wpływów do budżetu z roku 2025. Wymagałoby to także zaniechania wielu obecnych form wsparcia społecznego. Ministerstwo finansów nie planuje implementacji takiego systemu.
W wielu państwach globu realizowane są eksperymenty z gwarantowanym dochodem podstawowym, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i krajowym. Finlandia w przeszłości wypłacała losowo wybranym osobom bezrobotnym 560 euro co miesiąc. W Niemczech program umożliwił 122 osobom przez trzy lata otrzymywanie 1200 euro miesięcznie. W USA istnieją miasta, które w ramach testów przekazują mieszkańcom kwoty od 500 do 1500 dol. każdego miesiąca.
1300 plus na osobę dorosłą. Koszty nie do poniesienia
W Polsce wprowadzenie gwarantowanego dochodu podstawowego (GDP) w wysokości 1300 zł miesięcznie dla każdego pełnoletniego mieszkańca naszego kraju obciążyłoby budżet państwa sumą około 480 mld zł rocznie. To odpowiednik 75 proc. prognozowanych wpływów budżetowych na rok 2025 — wynika z odpowiedzi wiceministra finansów Juranda Dropa na interpelację poselską.
W odpowiedzi upublicznionej na stronie Sejmu zaznaczył, że koszt wprowadzenia GDP byłby ogromnym ciężarem dla finansów publicznych. Taka suma stanowiłaby ponad 12 proc. przewidywanego PKB.
Ministerstwo finansów komunikuje, że nie rozważa wdrożenia takiego rozwiązania.
Dochód podstawowy zamiast innych form wsparcia
Zdaniem wiceministra urzeczywistnienie takiego planu wymagałoby rezygnacji z wielu dotychczasowych programów socjalnych. Wśród ewentualnych ograniczeń wymienił m.in. świadczenia rodzinne, dodatkowe wypłaty emerytalne (tzw. 13. i 14. emerytura) oraz zasiłki z opieki społecznej.
„Należy również zwrócić uwagę, że całkowity koszt wszystkich pieniężnych świadczeń socjalnych o charakterze pozabezpieczeniowym (w tym, między innymi świadczenia wychowawczego 800+) to obecnie niecałe 200 mld zł, czyli ponad dwukrotnie mniej niż przewidywany koszt wprowadzenia GDP” — wyjaśnił Jurand Drop.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło
