Polski rynek pracy, pomimo pewnych sygnałów świadczących o lekkim schłodzeniu, wciąż jest w dobrej kondycji. Stopa bezrobocia jest u nas drugą najniższą w Unii Europejskiej i zmniejszyła się wobec poprzednich odczytów. Zmalała też liczba bezrobotnych.
Wyrównana sezonowo stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła 6,3 proc. w listopadzie 2024 r. wobec 6,3 proc. miesiąc wcześniej — podał we wtorek rano unijny urząd statystyczny Eurostat. Konsensus rynkowy wynosił 6,3 proc.
Zaskoczenia nie było także, biorąc pod uwagę wskaźnik bezrobocia w całej Unii Europejskiej (UE). W tym obszarze stopa wyniosła w listopadzie 5,9 proc., czyli tyle samo, co miesiąc wcześniej.
W listopadzie w UE bez pracy było 12 mln 968 tys. osób, z czego 10 mln 819 tys. w strefie euro. Wobec poprzedniego miesiąca liczby te zmalały odpowiednio o 16 tys. i 39 tys. W ujęciu rok do roku liczba bezrobotnych spadła o 295 tys. w UE i o 333 tys. w strefie euro.
Polska pod tym względem wypadła bardzo dobrze, kolejny raz. Stopa bezrobocia, po dostosowaniu sezonowym, według metodologii Eurostatu, wyniosła u nas w listopadzie 2024 r. równe 3 proc., czyli nieznacznie spadła z 3,1 proc. w październiku. Jest to drugi najniższy wynik w Unii Europejskiej. Niższą od Polski stopę bezrobocia w listopadzie odnotowały Czechy — na poziomie 2,8 proc., a Malta uzyskała taki sam wynik jak Polska.
Liczba bezrobotnych w listopadzie w Polsce wyniosła 541 tys., co oznacza, że zmalała o 2 tys. przez miesiąc jak i rok do roku. Najwyższe bezrobocie zanotowano w Hiszpanii (11,2 proc.), Finlandii (8,7 proc.), Szwecji (8,5 proc.) oraz Estonii (7,5 proc.).
Z kolei Główny Urząd Statystyczny podał niedawno, że stopa bezrobocia rejestrowanego w listopadzie 2024 r. według krajowej metodologii wyniosła równe 5 proc., czyli była nieznacznie wyższa niż w październiku, choć sytuacja u nas pod tym względem wciąż jest bardzo dobra i wzrost wynika w dużej mierze z czynników sezonowych. Aczkolwiek pewne schłodzenie na rynku pracy nad Wisłą jest widoczne, m.in. w zakresie mniejszej liczby zatrudnionych.
Różnice między danymi GUS a Eurostatu wynikają z metodologii. Wyższe liczby pokazują rejestry urzędów pracy. Mniejsze Eurostat, który pod pojęciem bezrobocia rozumie osoby, które aktywnie poszukują pracy, a mają problem z jej znalezieniem. Wyłącza więc liczną grupę osób, które są zarejestrowane jako bezrobotne, ale faktycznie nie są zainteresowane podjęciem płatnego zajęcia.
Zobacz też: Utrwalają się negatywne symptomy na rynku pracy. To źle wróży bezrobociu
Eurostat mierzy zharmonizowaną stopę bezrobocia jako procent osób w wieku 15-74 lata pozostających bez pracy, zdolnych podjąć zatrudnienie w ciągu najbliższych dwóch tygodni, którzy aktywnie poszukiwali pracy w ciągu ostatnich tygodni w odniesieniu do wszystkich osób aktywnych zawodowo w danym kraju.
Zobacz też: Paradoks fali zwolnień w Polsce. Oto jak dane rozjechały się z odczuciami Polaków
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło