W II kw. 2024 r. na rynku mieszkaniowym widać było osłabienie popytu na mieszkania, co było spowodowane oczekiwaniem potencjalnych kupców na wejście w życie zapowiadanego od dłuższego czasu programu „Kredyt na start” – wynika z raportu przygotowanego przez Otodom i Politykę Insight. Wrosnąć miało za to zainteresowanie domami jednorodzinnymi, choć nie stawianymi własnym sumptem.
W II kw. br. na rynku mieszkaniowym widać było wyczekiwanie nabywców, którzy wstrzymywali się z decyzjami zakupowymi, spodziewając się wejścia w życie nowego programu dopłat. W rezultacie popyt osłabł, a ceny lokali wzrosły nieznacznie – o 1,8 proc. k/k.
Mniej kredytów, więcej mieszkań w ofercie
Słabszy popyt na mieszkania widać m.in. pod postacią znacznie niższej liczby udzielanych kredytów mieszkaniowych. Akcja kredytowa wyraźnie obniżyła się po zakończeniu programu dopłat „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Zgodnie z danymi Biura Informacji Kredytowej w I kw. 2024 r. banki udzieliły 65,5 tys. kredytów mieszkaniowych, z kolei w II kw. 2024 r. było ich 46,3 tys. (-29,2 proc. k/k).
Niższy popyt sprawił, że wyraźnie zwiększyła się oferta w największych polskich miastach. Jak pisaliśmy w artykule „Mieszkań na rynku najwięcej od półtora roku”, liczba ofert sprzedaży zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym pod koniec lipca 2024 r. była od 34 proc. (Katowice) do ponad 50 proc. (Warszawa i Łódź) wyższa niż w analogicznym okresie 2023 r.
Jak czytamy w raporcie Otodom i Polityki Insight, na rynku nieruchomości w ostatnich miesiącach widać było natomiast zwiększone zainteresowanie domami jednorodzinnymi, których kupiono o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej.
Rośnie popyt i sprzedaż domów
Więcej było także ofert dotyczących domów jednorodzinnych. Zgodnie z raportem liczba ofert zanotowana w II kw. 2024 r. była najwyższa od trzech lat. Na koniec czerwca w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście, Katowicach i otaczających je mniejszych miejscowościach deweloperzy oferowali na sprzedaż ponad 6 tys. domów jednorodzinnych – o ok. 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Tylko od maja do czerwca na siedmiu głównych rynkach sprzedano prawie 1,7 tys. domów postawionych przez deweloperów. To o 5 proc. więcej niż w całym pierwszym kwartale roku i o ok. 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Jak wskazali autorzy raportu, domy położone na największych działkach i dalej od granic miasta drożeją wolniej. Jednocześnie tempo przyrostu aktywnych ofert w tych lokalizacjach jest szybsze niż bliżej głównych ośrodków. Pozwala to wnioskować, że choć nabywcy chcą mieszkać w domach z ogrodami, to jednak niezbyt daleko od głównych ośrodków miejskich.
Jak wynika z danych Otodom, najwięcej za dom jednorodzinny w stanie deweloperskim – przeciętnie 11,4 tys. zł/mkw. – oczekiwano w Warszawie i w Krakowie. Najmniej wśród analizowanych miast oczekiwali sprzedający tego typu nieruchomości w Katowicach – ok. 6,9 tys. zł/mkw.
Na warszawskim rynku wtórnym średnia cena ofertowa domu rodzinnego wyniosła 11,5 tys. zł/mkw. Przeciętne stawki powyżej 10 tys. zł/mkw. zanotowano jeszcze w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku.
Własnych budów przybywa, ale powoli
Powoli odbudowuje się popyt na domy jednorodzinne wśród inwestorów indywidualnych. Ubiegły rok był pod tym względem najgorszy od dekady. W oparciu o dane Głównego Urzędu Statystycznego przysłowiowi Kowalscy ruszyli bowiem z budową 69,6 tys. domów jednorodzinnych, co było wynikiem o 15 proc. niższym niż rok wcześniej oraz o 34 proc. niższym względem najlepszego w historii 2022 r., gdy byliśmy świadkami boomu budowlanego, w którym uczestniczyli także inwestorzy indywidualni.
Pierwsza połowa 2024 r., a zwłaszcza drugi, wiosenny kwartał, dały jednak nadzieję na odwrócenie tendencji spadkowej. W II kw. 2024 r. inwestorzy indywidualni rozpoczęli prace przy budowie 22,9 tys. domów jednorodzinnych. Był to wynik o 9,5 proc. a nominalnie o blisko 2 tys. wyższy niż w analogicznym okresie 2023 r. Względem najlepszych pod tym względem lat 2021 – 2022 nowych budów było odpowiednio o 29 i 10 proc. mniej.