Hermès triumfuje w sądzie. Sąd amerykański odrzucił pozew grupowy, który zarzucał firmie pogwałcenie prawa konkurencji. Arbiter uznał, że francuski dom kreacji może ustalać o priorytecie nabycia. Tym samym zaświadczył, że wytworność jest osiągalna tylko dla wybrańców.
Polecane wideopodkasty:
Z niniejszego tekstu pojmiesz:
- dlaczego sąd USA odrzucił pozew zbiorowy skierowany przeciwko firmie Hermès,
- na czym opiera się strategia sprzedażowa Hermès tycząca się torebek Birkin,
- jakie są pretensje klientów, którzy wnieśli pozew przeciwko marce,
- jak sąd umotywował swą decyzję,
- co ów wyrok niesie dla osób, które pragną posiąść torebkę Birkin.
Jedynie wyselekcjonowani? Tak Hermès upłynnia swoje torebki
Sędzia James Donato z San Francisco odrzucił powództwo wniesione w 2024 roku przez trójkę klientów przeciwko Hermès. To już kolejna próba zdobycia orzeczenia stwierdzającego, że francuski dom mody gwałci zasady sprawiedliwej rywalizacji. Jak wyjaśniają niezadowoleni nabywcy, Hermès dobiera klientów spośród osób zainteresowanych kupnem ikonicznej już torby.
Z uwagi na limitowaną produkcję i gigantyczny popyt – kolejka chętnych notorycznie jest obszerna i jedynie jednostkom udaje się zdobyć ekskluzywną torbę Hermès Birkin.
Może Cię zainteresować: Czy warto nabyć Hermès Birkin z drugiej ręki?
Subtelna polityka nabywcza
Osoba, która marzy o torebce Birkin, prędko odkryje, że taktyka zakupowa Hermès to skomplikowany labirynt, w którym często nie gra rolę wyłącznie zasobność portfela. Porzuć myśl o prostym „dodaj do koszyka”. W tym wypadku liczy się historia transakcji, a faktycznie – więź z konsultantem. Każda operacja finansowa buduje Twą „historię”, dzięki której możesz skorzystać z pierwszeństwa w nabyciu najmocniej pożądanych towarów.
To niepisana reguła, która sprawiła, że Hermès stanął oko w oko z klientami w sądzie. Jak to się prezentuje w rzeczywistości? To regularne nawiedzanie butiku i kupowanie pozostałych produktów z oferty francuskiego domu mody – perfum, jedwabnych chust, akcesoriów domowych czy błyskotek.
„By znaleźć się na szczycie spisu oczekujących, potrzebna jest obfita historia zakupów. Hermès nie wyjawia konkretnych liczb, ale znawcy szacują, że wydanie od 10 000 do 20 000 dolarów na inne towary może usprawnić dostęp do Birkin. Decydujące jest zbudowanie historii transakcji i relacji ze sprzedawcą”
– pisze redaktor naczelny Pursuitist, Christopher Parr.
Rekomendujemy: Pierwsza Birkin Hermès sprzedana za ponad 30 milionów
Klienci versus Hermès
Skarżący opisują strategię Hermès jako „utajniony system loterii”, który „przymusza konsumentów do nabywania ogromnych ilości produktów dodatkowych”. Wg nich w istocie cena torby jest „złudzeniem”, bowiem należy doliczyć do niej koszt pozostałych towarów, które kreują historię w luksusowych butikach. W pozwie wspominają także o częstych przypadkach nakłaniania do zakupów wyselekcjonowanych osób, które i tak nie będą w stanie posiąść torby Birkin.
W odpowiedzi na zarzuty Hermès tłumaczy, że torebki Birkin są wytwarzane ręcznie, a ich cena sięga tysięcy dolarów. Z kolei sama sprzedaż realizuje się na konkurencyjnym rynku, nie gwałcąc tym samym przepisów.
Sąd: Hermès ma prawo legalnie preferować klientów
„Możliwe, jak sugerują wnoszący pozew, że Hermes rezerwuje torbę Birkin dla swych najlepiej płacących klientów, ale samo w sobie nie stanowi to przekroczenia prawa antymonopolowego”
– argumentuje sędzia James Donato.
Tym samym amerykański sąd odrzucił pozew grupowy, zatwierdzając legalność preferowania wyselekcjonowanych klientów przez Hermès. Dodatkowo zwrócił uwagę na fakt, że luksusowy dom kreacji „może produkować pięć toreb Birkin rocznie i żądać za nie milion dolarów” – i będzie to kompatybilne z prawem.
To jednak nie koniec – postanowienie sędziego implikuje, że klienci nie mogą ponownie wnieść pozwu.
Jak decyzja sądu przeinacza zasady rozgrywki dla klientów Hermès?
Dla osób rojących o Birkin najnowszy wyrok przypomina o potrzebie budowania długotrwałej relacji z marką – od regularnych wizyt po zakupy akcesoriów. Sam Hermès nie zapowiada metamorfoz w strategii upłynniania, ale decyzja sądu umacnia go w prawie do selekcji nabywców i personalizacji oferty.
Przeczytaj również: Nowy właściciel najkosztowniejszej torebki Birkin na świecie zdradza swoje zamiary
Orzeczenie amerykańskiego sądu w sprawie Hermès uwidacznia, że w sektorze luksusu wciąż obowiązują reguły selekcji i niedostępności. Dla klientów implikuje to nie tylko wysoką cenę, ale także konieczność cierpliwego „układania szlaku” do upragnionego produktu. Z kolei dla marki to aprobatę, że ekskluzywność może być prawnie chronionym elementem strategii.
Zdjęcie główne: Spotlight Launchmetrics
Katarzyna Wendzonka
O AutorzeLatest Posts
Redaktorka i copywriterka z 8-letnim doświadczeniem oraz absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2017 roku pisze o modzie, urodzie i szeroko pojętym lifestyle’u – teraz również od strony biznesowej. Zawodowo związana między innymi z Fashion Biznes, prywatnie początkująca minimalistka oraz miłośniczka kawy i kryminałów. W wolnych chwilach odkrywa sekrety UX writingu i psychologii.
- Rosyjski atak na Lwów. Magazyn z towarem polskiej marki zniszczonypaź 6, 2025
- Gigant designu na krawędzi. Zamyka sklepy i walczy o przetrwaniepaź 6, 2025
- Elon Musk przekracza historyczną granicę. Tak zmienia definicję bogactwapaź 4, 2025
- Rok temu 3 miliony, teraz tylko 400 tysięcy. Popularna marka odzieżowa znów na sprzedażpaź 4, 2025
- Europejki ją uwielbiały, teraz marka zamyka ponad 100 sklepów. Co poszło nie tak?paź 3, 2025