Johnson & Johnson (J&J) pod ostrzałem opinii publicznej. Przyczyna? Orzeczenie sądu w Los Angeles, nakazujące korporacji wypłatę blisko 1 mld dolarów rodzinie Mae Moore. Kobieta zmarła na międzybłoniaka, który w opinii ławników był rezultatem długotrwałego użytkowania zasypki talkowej tej marki. Ten doniosły werdykt raz jeszcze eksponuje spory związane z bezpieczeństwem wyrobów J&J, które w przeszłości mogły zawierać komponenty azbestu. Spółka obwieściła już apelację.
Polecane wideopodcasty:
W tym tekście dowiesz się o:
- detalach wyroku sądu, który zobligował Johnson & Johnson do zapłaty 966 milionów dolarów,
- oskarżeniach, jakie wiszą nad firmą w kontekście jej artykułów talkowych.
- historii Mae Moore i jej krewnych, którzy wytoczyli proces J&J po odejściu kobiety,
- wpływie tego orzeczenia na renomę i przyszłość Johnson & Johnson,
- potyczkach korporacji z licznymi pozwami i usiłowaniach zażegnania kryzysu poprzez przeformułowanie składu wyrobów.
Dramatyczna historia Mae Moore
W październiku 2025 roku ogłoszono wyrok, który ponownie wywołał debatę o odpowiedzialności Johnson & Johnson za wyroby talkowe. Mae Moore, 88-letnia mieszkanka Kalifornii, odeszła z powodu nowotworu złośliwego – międzybłoniaka – będącego efektem długotrwałego narażenia na azbest zawarty w talku, który był składnikiem pudru dla dzieci J&J. Jej najbliżsi złożyli pozew o zadośćuczynienie, żądając sprawiedliwości za tragiczny finał życia ich matki i babci.
Według agencji Reuters, sąd przyznał familii Mae Moore odszkodowanie w wysokości 16 mln dolarów i zadośćuczynienie karne w wysokości 950 mln dolarów. Wyrok wzbudził sprzeciw przedstawicieli przedsiębiorstwa, którzy niezwłocznie oznajmili apelację. J&J nieustannie deklaruje, że ich zasypki nigdy nie zawierały azbestu.
„Prawnicy powoda w procesie Moore’a oparli swoją argumentację na ‘nienaukowej hipotezie’, która w ogóle nie powinna była zostać zaprezentowana ławie przysięgłych”
– komentuje Erik Haas z J&J.
J&J w świetle prawa – koncern w ogniu sporów
To nie pierwszy raz, kiedy Johnson & Johnson musi mierzyć się z poważnymi pretensjami dotyczącymi bezpieczeństwa ich artykułów talkowych. Spółka boryka się z tysiącami pozwów, w których jest oskarżana o wywoływanie nowotworów, zwłaszcza jajników, poprzez używanie talku. Choć część postępowań kończy się wygraną J&J, inne – tak jak ten – skutkują olbrzymimi karami finansowymi dla koncernu.
Działania przedsiębiorstwa, które miały na celu zamknięcie tych spraw poprzez procesy układowe, zostały odrzucone przez sądy w USA. W 2020 roku, chcąc złagodzić kryzys, J&J zadecydowało o wstrzymaniu sprzedaży zasypki talkowej na rynku amerykańskim i wymieniło ją na formułę bazującą na skrobi kukurydzianej.
Zmiana składu, zmiana wizerunku?
Werdykt w sprawie Mae Moore to nie tylko znaczące obciążenie finansowe, ale również następny uszczerbek na reputacji firmy, która już wcześniej została nadszarpnięta. Johnson & Johnson, pomimo licznych starań o podniesienie bezpieczeństwa swoich artykułów, nie potrafiła w pełni uwolnić się od oskarżeń. Wzrastająca ilość procesów prawnych oraz oskarżeń o ukrywanie zagrożeń wynikających z talku powoduje, że spółka coraz częściej zmaga się z brakiem zaufania ze strony konsumentów.
Próby odzyskania dobrego imienia poprzez wprowadzenie nowych składów produktów oraz modyfikacje w procedurach produkcyjnych okazują się niewystarczające, by odzyskać utracone zaufanie. Każde kolejne orzeczenie jest przypomnieniem o problematycznej przeszłości J&J, która wciąż powraca.
Bolesna nauczka dla branży
Ten wyrok to nie tylko problem dla Johnson & Johnson, ale także bolesna lekcja dla całej gałęzi kosmetycznej oraz farmaceutycznej. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo wyrobów nie powinna podlegać dyskusji. Z każdym narastającym przypadkiem nadużycia zaufania konsumentów, przedsiębiorstwa będą musiały ponownie przeanalizować swoje strategie – zarówno w obszarze produkcji, jak i komunikacji.
Pozew przeciwko Johnson & Johnson – co dalej po wyroku?
Johnson & Johnson staje w obliczu trudnych decyzji i jeszcze większych wyzwań. Wyrok, który nakazuje korporacji zapłatę blisko miliarda dolarów, to tylko jeden z wielu, który może zachwiać jej przyszłością. Czy modyfikacje składu artykułów i odnowione strategie okażą się dostateczne, by odbudować renomę, która przez lata była synonimem zaufania?
Może Cię zainteresować: Popularny element kosmetyków uznany za substancję potencjalnie rakotwórczą!
Zdjęcie główne: Spotlight Launchmetrics
Katarzyna Wendzonka
O AutorzeLatest Posts
Redaktorka i copywriterka z 8-letnim doświadczeniem oraz absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2017 roku pisze o modzie, urodzie i szeroko pojętym lifestyle’u – teraz również od strony biznesowej. Zawodowo związana między innymi z Fashion Biznes, prywatnie początkująca minimalistka oraz miłośniczka kawy i kryminałów. W wolnych chwilach odkrywa sekrety UX writingu i psychologii.
- Król fast fashion ugina się pod presją Europy. Rekordowe kary, kontrole i walka o reputacjępaź 10, 2025
- Coraz mniej chętnych, a konkurencja rośnie. Czy era Labubu dobiega końca?paź 10, 2025
- Nowy luksus ma metkę… z drugiej ręki. Rynek odsprzedaży idzie po rekordowe 360 miliardów dolarówpaź 9, 2025
- Tego nie zobaczysz już w „Vogue'u”. Zakaz może zapoczątkować rewolucję w branżypaź 9, 2025
- Johnson & Johnson w tarapatach. Oto jak jeden puder może kosztować firmę prawie miliard dolarówpaź 9, 2025