Krytyk filmowy Joe Bob Briggs twierdzi, że poprawione i zaktualizowane wydanie książki „Joe Bob Goes to the Drive-In” , dostępne we wtorek, ukazuje początki populistycznej krytyki filmowej. Książka zbiera wczesne recenzje filmowe Briggsa, publikowane w „Dallas Times Herald” w latach 1981–1983.
Briggs to satyryczna postać stworzona przez Johna Blooma, aby recenzować kina samochodowe jako „redneckowy krytyk filmowy”. Jako Bloom pracował również jako dziennikarz i relacjonował wydarzenia z 11 września w Nowym Jorku w 2001 roku dla UPI. UPI również publikowało felietony Briggsa.
W niedawnym wywiadzie telefonicznym dla UPI Briggs powiedział, że filmy takie jak Basket Case, Mad Monkey Kung Fu i Parasite wymagają komediowej postaci.
„Tytuły z gatunku exploitation wręcz prosiły się o to, żeby były zabawne” – powiedział Briggs. „To były po prostu skandaliczne filmy i właśnie dlatego były tak zabawne”.
Briggs zwrócił również uwagę, że przed 1981 rokiem krytycy filmowi byli zdecydowanie wyrafinowani. Nawet legendy takie jak Pauline Kael i Vincent Canby, jak twierdził Briggs, były niedostępne dla zwykłych kinomanów.
„Moim zamiarem było coś wręcz przeciwnego – zostać krytykiem populistycznym, który będzie celebrował gatunki literackie preferowane przez ludzi pracy” – powiedział Briggs.
Nowe i ulepszone recenzje w kinie samochodowym
Miękkookładkowe egzemplarze oryginalnego wydania książki Briggsa z 1987 r. stały się tak rzadkie, że sprzedawcy żądają za nie setek dolarów.
„Postanowiliśmy dodrukować książkę, ponieważ stare egzemplarze w miękkiej oprawie stały się rzadkością” – powiedział Briggs.
Współpraca z wydawnictwem komiksowym Dark Horse sprawiła, że zrewidowane wydanie stało się większym przedsięwzięciem. Album w twardej oprawie zawiera kolorowe ilustracje Briggsa autorstwa Mike'a Nortona oraz odrestaurowany tekst wycięty z wydania w miękkiej oprawie.
Briggs nie postrzegał swoich wcześniejszych recenzji wyłącznie jako przejaw nostalgii.
„To był pierwszy raz od 40 lat, kiedy to przeczytałem i bardzo się skrzywiłem” – powiedział. „Pomyślałem sobie: »Chłopie, ależ byłeś leniwy w tym tygodniu. Opowiedziałeś ten sam żart, co trzy tygodnie temu«”.
Felietony Briggsa zazwyczaj zaczynały się od opowieści o „prawdziwym życiu” Joe Boba, które przeradzało się w recenzję. Briggs wymyślił postaci takie jak Wanda Bodine i Cherry Dilday, które były wyolbrzymionymi wersjami prawdziwych osób, które Bloom znał.
Wielu czytelników „Dallas” sprzeciwiło się pochwałom Briggsa za brutalne i pełne przemocy filmy, których większość rodziców nie chciałaby pokazywać swoim dzieciom.
„Jedną z moich definicji filmu, który mi się podobał, było to, że nie spodoba się twojej matce” – powiedział Briggs. „Fakt, że idziesz na film, którego twoja matka nie zaakceptuje, był częścią jego atrakcyjności”.
Jednym z tytułów w kolekcji, który nie przypadł Briggsowi do gustu, był „Halloween III: Sezon czarownic” . Fani „Halloween”, w tym współprowadząca Briggsa w programie „Shudder”, Darcy, „The Mail Girl”, ponownie ocenili tę pozycję, która nie powstała bez slashera Michaela Myersa.
Briggs wciąż nie może przekonać się do historii fabryki produkującej maski opętanych, wykorzystując magię Stonehenge.
„Dlaczego oni robią maski halloweenowe w noc Halloween?” – wykrzyknął Briggs. „Logistyka transportu kolumny Stonehenge z południowo-zachodniej Anglii do małego miasteczka w północnej Kalifornii wydaje mi się niemożliwa. Nawet gdybyście mieli największy rosyjski transport wojskowy na świecie, nie sądzę, żebyście mogli to zrobić”.
Powrót kina samochodowego i odrodzenie krytyki filmowej
Kina samochodowe były specjalnością, gdy Briggs po raz pierwszy o nich pisał, ale w latach 80. i 90. opisał również zamykanie wielu tego typu obiektów.
Miejsca plenerowe przeżyły renesans podczas pandemii COVID-19, kiedy na początku 2020 roku były jedynymi kinami wyświetlającymi filmy. Wiele z nich pozostało otwartych.
Briggs przyznał, że choć współcześni widzowie na nowo odkryli urok filmów plenerowych, multipleksy nadal mają tę zaletę, że można w nich wyświetlać filmy w ciągu dnia.
„Kina samochodowe mają nie do pokonania przeszkodę – wyświetlają tylko jeden, może półtora seansu dziennie” – powiedział Briggs. „Mają zachód słońca, a potem prawdopodobnie drugi seans około 10:00 [lub] 9:30”.
Streaming zapewnił kolejną platformę dla filmów typu drive-in. Briggs z przyjemnością zapoznał widzów Shudder z filmami Demon Wind i Butcher Baker Nightmare Maker , ale przyznaje, że perełki są nieliczne i rzadko spotykane.
„To jak szukanie igły w stogu siana” – powiedział. „Staram się zwracać uwagę ludzi na to, które filmy warto obejrzeć, bo jest ich tak wiele”.
Chociaż Briggs nieprzerwanie od 1981 r. zajmował się pisaniem, cieszy go, że zarówno zawodowi krytycy, jak i przeciętni widzowie pozytywnie oceniają filmy, w których się specjalizował.
„Każdy stał się krytykiem filmowym” – powiedział Briggs. „Filmy, które recenzowałem na początku lat 80., były jedynymi, którzy je recenzowali”.
Polityka przestała być zabawna
W nowym wstępie do książki Briggs opowiada, w jaki sposób chce „przywrócić satyrze zdrowy rozkwit, a przy okazji przywrócić humor i życzliwość amerykańskiemu dziennikarstwu”.
Felietony Briggsa poruszały tematykę tropikalną w sposób satyryczny, poprzedzając recenzje. W nowym wstępie Briggs zauważa jednak, że jego satyrze przypisywano „złośliwe intencje”, niezależnie od tego, czy wyśmiewał Obamę, Trumpa czy Bidena.
W latach 2011–2019 Briggs pisał felietony dla magazynu Taki's Magazine, które nie dotyczyły filmów. Tematyka obejmowała takie tematy, jak Trump, klęczenie Colina Kaepernicka czy kwestie LGBTQ, ale Briggs przyznał, że uważał „Taki's” za pismo humorystyczno-satyryczne.
Później Taki's został uznany za pismo prawicowe, ponieważ publikował felietony takich autorów jak Steve Bannon i Anne Coulter. Briggs twierdził, że ich nie czytał.
„Nie zależało mi na tym, żeby Steve Bannon pisał dla nich felietony” – powiedział Briggs. „W zasadzie starałem się pisać humorystyczne felietony na ogólne tematy, cokolwiek mnie bawiło”.
Briggs powiedział, że jego felietony często były zalewane antysemickimi komentarzami czytelników, którzy zakładali, że John Bloom jest Żydem.
„Nie jestem Żydem, ale nie przeszkadza mi, gdy ktoś mnie tak nazywa” – powiedział.
Jako Bloom, Briggs zagrał w filmach takich jak „Kasyno”, „Bez twarzy” i miniserialu telewizyjnym „Bastion” . Ponownie wziął udział w przesłuchaniu do reżysera „Kasyna” Martina Scorsese, ale przegrał z Tommym Schuiltzem w roli płatnego zabójcy Blackie Thompsona w „Killers of the Flower Moon” .
„Chyba byłem trochę za stary na tę rolę” – powiedział Briggs. „Właściwie myślę, że facet, który dostał tę rolę, wyglądał po prostu jak prawdziwy mężczyzna”.
Związek Briggsa z Taki's ostatecznie zakończył się w 2019 roku z przyczyn apolitycznych.
„Mówili, że jestem za drogi” – powiedział Briggs. „Nie wiem, czy to był prawdziwy powód, czy nie”.
Briggs wciąż zajmuje się aktualnymi tematami w Shudder. W swoim wstępie do The Final Terror z 3 października zażartował, że zwolnienie strażników parkowych znów sprawiło, że odległe lasy stały się przerażające.
„Dziękuję ludziom w DC, którzy kochają horrory” – powiedział Briggs w programie.
Jak pokazują pierwsze felietony, kontrowersje nie są niczym nowym dla Briggs. Organizacje feministyczne, kościoły baptystyczne i katolickie, Obywatele na rzecz Przyzwoitości i inne grupy protestowały przeciwko Briggs.
Jego kolumna w Times Herald zakończyła działalność w 1985 roku po opublikowaniu parodii „We Are the World” zatytułowanej „We Are the Weird”. Briggs powiedział, że gazeta chciała zachować Johna Blooma bez tej persony.
„Właściwie mnie nie zwolnili” – powiedział. „Zwolnili Joe Boba, ale potem ja odszedłem”.
Briggs kontynuował publikację swojej kolumny w prasie. Zauważył, że żadna z ideologii politycznych nie przyswoiła sobie jego satyry.
„Byłem atakowany z lewicy i z prawicy mniej więcej tyle samo razy, atakowany jako liberał-idiota i atakowany jako prawicowy wariat” – powiedział Briggs.