Polskie przedsiębiorstwa w nuklearnym współzawodnictwie: perspektywa światowego triumfu

Polskie podmioty gospodarcze szykują się do współzawodnictwa o udział w atomowym przedsięwzięciu. Dwie rodzime korporacje właśnie sfinalizowały inauguracyjny etap przystosowania do globalnej weryfikacji branży nuklearnej. Zdobycie atestu będzie również przepustką do przyszłego wkroczenia na kolejne rynki zbytu. — Posiadamy wyjątkową możliwość wykreowania zupełnie nowego segmentu gospodarki o znaczeniu co najmniej kontynentalnym — oznajmia dla redakcji Business Insider Polska Piotr Szelenbaum, doradca prawny i Co-Managing Partner w kancelarii Fieldfisher Poland.

Elektrownia jądrowa. Zdjęcie poglądowe
Elektrownia jądrowa. Zdjęcie poglądowe | Foto: barmalini / Shutterstock
  • Przedsiębiorstwa Energomontaż Północ i Mostostal Siedlce zakończyły początkowy etap adaptacji do zaleceń standardu NQA-1, wymaganego w sieciach dostaw dla energetyki nuklearnej
  • Ukończenie trzech faz certyfikacji gwarantuje pozycję na Spisie Zaakceptowanych Dostawców Westinghouse, współrealizatora pierwszej elektrowni nuklearnej w naszym kraju
  • Możliwość uczestnictwa w odmiennych fazach łańcucha dostaw ma nawet kilkaset krajowych firm
  • Kluczowe dla ugruntowania trwałych atutów konkurencyjnych ma być nabycie umiejętności w sferze samych technologii nuklearnych
  • Jak twierdzi ekspert, potrzebujemy modyfikacji prawnych, które obligują inwestora w polski atom do uwzględniania local content wśród priorytetów strategicznych państwa
  • Więcej danych o biznesie znajdziesz na witrynie Businessinsider.com.pl

9 października Polskie Elektrownie Jądrowe(PEJ), inwestor w projekcie pierwszej polskiej elektrowni nuklearnej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, zakomunikowały o finalizacji pierwszej z trzech części dostosowania do wymogów standardu NQA-1 (ang. Nuclear Quality Assurance — 1), który ma gwarantować należytą jakość w sieciach dostaw dla energetyki nuklearnej i jest warunkiem koniecznym do uczestnictwa w nich. W procesie koordynowanym przez PEJ, a prowadzonym przez Westinghouse Electric Company — współwykonawcę elektrowni na Pomorzu — partycypuje sześć polskich firm. Pierwszy etap ukończyły właśnie dwie z nich; wytwarzająca konstrukcje stalowe firma Mostostal Siedlce oraz wywodząca się z sektora okrętowego Energomontaż Północ Gdynia. Druga firma przynależy do Grupy Przemysłowej Baltic, która ma już na koncie aktywności na rzecz energetyki nuklearnej, a ostatnio obszernie relacjonowaliśmy jej udział w przemyśle onshore i offshore.

Czytaj też: Czy Lech Wałęsa wznosiłby dziś wiatraki? Przemysł offshore zapewnia stoczniom i portom drugą szansę

Trzy fazy wdrożenia

Według przytoczonego w komunikacie prasowym prezesa PEJ, Marka Woszczyka, przejście wstępnej fazy procesu „stanowi potwierdzenie pełnego i odpowiedzialnego zaangażowania przedstawicieli polskiego przemysłu w przygotowania do udziału w naszym przedsięwzięciu”.

To naturalny i nieodzowny trend działań, którego celem jest trwałe zakorzenienie polskich firm w globalnym sektorze nuklearnym” — dodał.

Jak w komentarzu dla naszej redakcji podkreślają przedstawiciele Westinghouse Polska, opracowany przez Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Mechaników standard NQA-1 nie jest „konwencjonalną standaryzacją”, lecz procesem, w którym firmy muszą opracować swoje własne programy jakości zawierające 18 działów. „Działy te dotyczą m.in organizacji firmy, postępowania z usterkami, audytów oraz procesów specjalnych” — informuje współwykonawca pierwszej elektrowni nuklearnej w Polsce. Certyfikacja zaświadcza, że oferowane wyroby i usługi są bezpieczne i kompatybilne z międzynarodowymi normami dominującymi w sektorze nuklearnym. W rzeczywistości pierwszy etap opiera się na przygotowaniu i implementacji procedur jakościowych w takich sferach jak projektowanie, nadzór urządzeń, zapewnianie jakości, dokumentacja techniczna czy czynności naprawcze.

Przed firmami, które przeszły już wstępny etap adaptacji, czekają dwa następne. W Grupie Przemysłowej Baltic słyszymy, że spółka Energomontaż Północ-Gdynia, mająca już w swoim portfolio konstrukcję kopuły reaktora dla elektrowni Olkiluoto 3 w Finlandii czy demontaż wyłączonej elektrowni Superphénix we Francji („To bezprecedensowe doświadczenie, które wyróżnia nas na tle pozostałych polskich firm i stanowi solidną podstawę do uczestnictwa w nowych inwestycjach nuklearnych w Polsce i Europie” — chwali się Grupa w odpowiedzi na pytania Business Insider Polska), podjęła już realizację drugiego. W jego obrębie musi przygotować szczegółowy harmonogram produkcji, opracować instrukcje technologiczne oraz sporządzić dokumentację warsztatową.

„Ostatnim, trzecim krokiem będzie wykonanie tzw. mock-upu — testowego modułu wyspy nuklearnej, który zostanie oceniony przez klienta pod kątem spójności z wymogami NQA-1” — przekazuje nam Grupa Przemysłowa Baltic.

Co dalej? Pomyślne przejście trzech etapów wdrażania wymagań standardu NQA-1 implikuje wpis na tzw. Listę Zaakceptowanych Dostawców Westinghouse. Znajdujące się na niej firmy są oficjalnie kwalifikowane jako potencjalni kontrahenci i dostawcy produktów oraz usług w projektach nuklearnych firmy nie tylko w Polsce, ale również w Europie i na świecie. Westinghouse Polska informuje, że na rozmaitych etapach wdrażania wymogów plasuje się aktualnie ponad 20 polskich i zagranicznych przedsiębiorstw. Amerykański gigant deklaruje przy tym aktywne wsparcie dla polskiego biznesu. Na początku 2026 r. planuje również zainicjowanie zamawiania tzw. elementów o długim czasie realizacji. „(…) szczegółowe postępowania przetargowe na te kluczowe podzespoły i usługi będą ogłaszane stopniowo, zgodnie z harmonogramem projektu, który zakłada rozpoczęcie fazy budowy w 2026 roku” — zawiadamia Westinghouse Polska.

Czytaj też: Decydujące rozmowy dla pierwszej polskiej elektrowni nuklearnej. Właśnie rusza gra o 30 mld zł

Sto lat progresu?

Jaki jest kompleksowy potencjał local content, czyli, zgodnie z najprostszą definicją, udziału krajowych przedsiębiorstw w konstrukcji polskiego atomu? Według Westinghouse Polska budowa pierwszej elektrowni na Pomorzu, nie wliczając kluczowych dostawców z pełną certyfikacją NQA-1, stwarza „ogromne możliwości dla setek, jeśli nie tysięcy, firm w całej Polsce”. Amerykanie deklarują, że zaangażowanie „lokalnego wkładu” w projekcie realizowanym w gminie Choczewo winno ostatecznie sięgnąć pułapu 60 proc. Jak oświadcza koncern w odpowiedzi na nasze zapytania, budowa elektrowni wraz z początkowymi 20 latami jej użytkowania ma powiększyć polskie PKB o niemal 120 mld zł, przy pośrednim lub bezpośrednim zaangażowaniu 200 tys. pracowników.

Największe możliwości zaangażowania generują inwestycje wokół „serca” elektrowni, czyli reaktora i wyspy nuklearnej. Wśród nich Westinghouse Polska wylicza m.in budowę hali turbin, budynków pomocniczych czy tzw. inwestycje wspierające — budowę dróg, kolei czy tzw. obiektów MOLF — morskich konstrukcji do transportu elementów przyszłego źródła wytwórczego. Konsorcjum wykonawcze Westinghouse-Bechtel już dziś ma angażować firmy, które przygotowują się do budowy modułów konstrukcyjnych, pomp, zbiorników i wymienników ciepła czy zaworów.

Co się tyczy budowy reaktora i wyspy, to jest kluczowych elementów bezpośrednio odpowiedzialnych za produkcję energii, rygorystyczne wymogi bezpieczeństwa i technologiczna specyfika nie umożliwiają aktualnie znaczącego udziału krajowych firm. „Niemniej jednak, wraz z budową kolejnych bloków, oczekujemy systematycznego wzrostu ich udziału również w tym obszarze, w miarę nabywania niezbędnych certyfikacji, doświadczenia i transferu technologii” — prognozuje Westinghouse Polska.

Jeśli chodzi o pełny horyzont czasowy korzyści gospodarczych, jakie wiążą się z energetyką nuklearną, może on sięgać nawet stulecia. Kwestię w ten sposób w wypowiedzi dla Business Insider Polska przedstawia Piotr Szelenbaum, doradca prawny i Co-Managing Partner w kancelarii Fieldfisher Poland, która we wrześniu współorganizowała warsztaty nt. local content w atomie z udziałem m.in Ministerstwa Aktywów Państwowych czy Agencji Rozwoju Przemysłu. — Musimy pamiętać, że proces budowy polskiego atomu to co najmniej 30 lat, następnie 60 lat działalności, a następnie lata procesu likwidacji jednostek. Daje to nam ponad sto lat przewidywalnego sektora gospodarki, pozwalającego planować, jakie będą potrzeby przemysłowe towarzyszące różnym fazom tego projektu — przewiduje prawnik.

Globalny potencjał polskich firm

—Polska i lokalne firmy mogą odegrać istotną rolę europejską, a nawet globalną — orzeka Szelenbaum, odwołując się do obserwowanego w Europie tzw. renesansu energetyki nuklearnej, czyli zwiększonego zainteresowania inwestycjami, które coraz częściej uznaje się za niezbędny składnik zeroemisyjnego miksu wytwórczego.

— Wiemy, że w dzisiejszym świecie zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie rosło. To wszystko powoduje, że przy realizacji pierwszej polskiej elektrowni nuklearnej powinniśmy formułować cele strategiczne (…) mamy niepowtarzalną szansę wykreowania całkowicie nowego sektora gospodarki mającego znaczenie co najmniej kontynentalne — przewiduje.

W opinii Piotra Szelenbauma uwzględnienie udziału polskich firm winno stanowić ważny element rozmów w sprawie umowy na budowę elektrowni, które Polskie Elektrownie Jądrowe jako inwestor rozpoczęły z konsorcjum Westinghouse-Bechtel na początku września. Umowa powinna być korzystna dla naszego przemysłu i umożliwiać transfer wiedzy oraz technologii. Prawnik dostrzega przy tym paradoks — choć zwiększanie korzyści dla krajowego biznesu leży w interesie naszego państwa, PEJ nie ma obowiązku uwzględniania tej kwestii.

Zatem tak kluczowe są bezzwłoczne zmiany prawne, które nałożą na inwestora obowiązek realizacji celów strategicznych przy realizacji budowy pierwszej polskiej elektrowni nuklearnej. Niezbędne jest także zdefiniowanie tych celów, aby wspomogły one rozwój lokalnego łańcucha dostaw — komentuje przedstawiciel Fieldfisher Poland. Przypomina przy tym, że prawo unijne nakazuje równe traktowanie podmiotów z Polski oraz innych państw członkowskich; odpowiednie wdrażanie local content jest więc „zadaniem wymagającym, lecz możliwym do wykonania”.

Liczbę polskich firm z już posiadanymi lub możliwymi do szybkiego rozwinięcia kompetencjami potrzebnymi w rozwoju energetyki nuklearnej, Szelenbaum szacuje na kilkaset. — Naturalnie największy potencjał mają firmy budowlane, dla których przystosowanie się do wymogów tej inwestycji powinno być stosunkowo proste — twierdzi prawnik, jako przykład wymieniając turbiny do produkcji energii elektrycznej, w których budowie Polska ma spore doświadczenie. Podobnie jak Westinghouse Polska, jako większą trudność wskazuje za to nabycie kompetencji potrzebnych przy samych technologiach nuklearnych. Jednocześnie to ten obszar jest najbardziej obiecujący.

Czytaj też: Okazja dla biznesu na Pomorzu. PEJ podpisuje list intencyjny

— Polskie firmy mają potencjał, ale wymagają wsparcia w dostosowaniu. Zaś rozwinięcie umiejętności w ramach tego elementu elektrowni nuklearnej powinno być dla Polski zasadnicze, gdyż zagwarantuje to pozyskanie przewagi konkurencyjnej, a w następstwie umożliwi ekspansję i realne utworzenie sektora nuklearnego działającego na potrzeby dostawców technologii nuklearnych — dodaje prawnik.

Szanse na biliony złotych

Oprócz regulacji, które zobowiązałyby inwestora do współrealizacji celów strategicznych państwa, rozumianych jako zwiększanie udziału polskich firm w energetyce nuklearnej, Szelenbaum rekomenduje również wsparcie finansowe i kompetencyjne dla firm oraz pomoc w przygotowaniu terenów inwestycyjnych. Jak twierdzi, przedsiębiorcy muszą się nauczyć funkcjonowania skomplikowanych łańcuchów dostaw, a wsparcie winno objąć również dostosowanie się do wymogów wykonawcy.

Żaden rozsądny przedsiębiorca nie zainwestuje milionów w przystosowanie, nie posiadając w ręku kontraktu, a kontraktu nie otrzyma, jeżeli nie będzie spełniał kryteriów przetargowych — zauważa.

Polskie firmy są chętne do włączenia się w budowę bloków nuklearnych, o czym świadczy również obecność Federacji Przedsiębiorców Polskich wśród organizatorów wrześniowych warsztatów nt. local content. Ambicje nie ograniczają się zresztą do współpracy wyłącznie z Amerykanami; Grupa Przemysłowa Baltic informuje nas o „zaawansowanych rozmowach” prowadzonych z francuskim EDF, czyli potencjalnym wykonawcą drugiej elektrowni. Trójmiejski holding stoczniowy zapowiada zacieśnianie współpracy z graczem znad Sekwany.

Piotr Szelenbaum twierdzi, że wraz z reaktorami SMR do 2050 r. inwestycje w polski atom wyniosą biliony złotych. — Nawet jeżeli tylko połowa tych środków zostanie wykorzystana lokalnie, mówimy o bezprecedensowej inwestycji w polski przemysł (…). Kluczową kwestią jednak jest to, jak zostaną zainwestowane środki. Jeżeli rozwój lokalnego łańcucha dostaw będzie sukcesem, staniemy się nie tylko lokalnym, ale i europejskim hubem atomowym — kreśli wizję reprezentant Fieldfisher Poland.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *