Do niedawna strój służbowy w Starbucksie stanowił jedynie element pracy. Obecnie stał się przyczyną burzliwej batalii prawnej. „Żądanie od nas całkowitej zmiany odzieży bez kompensacji kosztów to po prostu brak serca” – oznajmia jedna z pracownic firmy. I nie jest w tej opinii samotna.
Polecane wideopodkasty:
Personel kontra potężny koncern kawowy
Baristki i bariści z Illinois, Kolorado i Kalifornii wnieśli pozwy i zażalenia do organów nadzorujących prawa pracownicze. Uważają, że nowe zasady dotyczące wyglądu zewnętrznego łamią prawo – obligują ich do zakupu na własny koszt ubrań, które są konieczne do wykonywania obowiązków. Popierani przez związki zawodowe, domagają się rekompensat dla wszystkich zatrudnionych w tych regionach.
Nowy regulamin ubioru, świeże wydatki: jak zmieniły się wymogi
Nowy dress code to przełom: ciemne koszule z krótkim albo długim rękawem, spodnie jeansowe w odcieniach khaki, czarnym lub granatowym, proste sukienki do kolan i wodoszczelne obuwie w stonowanych kolorach. Oprócz tego restrykcje odnośnie do biżuterii, tatuaży i makijażu – zakaz „ekstrawaganckiego” make-upu i bardziej wyrazistych dekoracji.
Spółka argumentuje, że ujednolicone stroje mają „uwypuklić zielony fartuch” i przywrócić kawiarniom „serdeczną, gościnną atmosferę”. Jednakże dla załogi to przede wszystkim nakład finansowy.
Dzień powszedni w cieniu faktur
Brooke Allen, studentka pracująca dorywczo w Starbucksie w Davis, relacjonuje, że w lipcu kierownik odrzucił jej crocsy jako „niezgodne z wytycznymi”. Aby móc pojawić się następnego dnia w pracy, musiała w trybie pilnym znaleźć nowe buty i wydała ponad 60 dolarów. Kolejne 87 dolarów pochłonęły jej ciemne koszule i spodnie. „Wielu z nas żyje od pensji do pensji. To wymaganie to dodatkowe uderzenie” – mówi Allen.
Przepisy po stronie pracowników?
Zgodnie z prawem Kolorado, pracodawca nie może obarczać pracownika kosztami pracy bez jego akceptacji. Zatem zatrudnieni w Starbucksie żądają odszkodowania i zwrotu środków za zakupioną garderobę.
Firma póki co nie odnosi się do pozwów. W oficjalnym komunikacie przypomniała tylko, że pracownicy – nazywani przez nią „partnerami” – otrzymali dwie koszulki bezpłatnie. Dla wielu jednak to zaledwie ułamek poniesionych kosztów.
Coś więcej niż mundur
Ta historia pokazuje, jak zwykła zmiana w korporacyjnej strategii może wywołać szerszą dyskusję na temat praw pracowniczych i kosztów skrytych w miejscu zatrudnienia. Gdy w grę wchodzi nie tylko image, ale i codzienny budżet, emocje – i sądowe potyczki – się nasilają.
Przeczytaj również: Jak poprawnie liczyć transakcje na Vinted? Sąd wydał wyrok
Magda Posełek
O AutorzeLatest Posts
Redaktor naczelna Fashion Biznes. Od ośmiu lat związana z portalem, gdzie tworzy i nadzoruje treści dotyczące mody, biznesu i nowych trendów w branży. Specjalizuje się w analizach rynku, wywiadach z kluczowymi postaciami sektora oraz w tematach związanych z rozwojem marek modowych w Polsce i na świecie.
- Marco Bicego świętuje 25 lat luksusu. Nowa kampania, która redefiniuje włoski kunsztpaź 6, 2025
- K(B)ariery: Natalia Kopiszka "Ogromne znaczenie mają ludzie, z którymi pracujesz"paź 6, 2025
- To polskie centrum zmieniło oblicze handlu. Teraz docenił je światpaź 6, 2025
- Polacy wśród najważniejszych ludzi mody. Trzy nazwiska, które trafiły do prestiżowego BOF500paź 6, 2025
- Popularna marka wstaje z kolan. Ma nowego właściciela i szansę na powrót na światowe salonypaź 5, 2025