Polacy spożywają coraz mniej ziemniaków
Choć ziemniaki przybyły do Europy z Ameryki Południowej, świetnie poradziły sobie na stołach Starego Kontynentu. Nie inaczej jest w Polsce. W zbiorowej wyobraźni to warzywo jest nieodłącznym składnikiem domowych obiadów. Niemniej jego popularność zaczyna nieco spadać.
Polacy zjadają około stu kilogramów ziemniaków rocznie. Jeszcze w latach 60. XX wieku było to ponad dwukrotnie więcej. Z kolei z najnowszy danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w sezonie 2023/24 skup rejestrowany przez GUS
wyniósł 1,8 mln ton, był zbliżony do tego z ubiegłego roku, ale o 11 proc. niższy przed dwoma laty.
Być może odstawienie popularnych bulw wiąże się z przypiętymi do nich łatkami. Uchodzą za tuczące i niezbyt odżywcze. Badania nie potwierdzają jednak tych stereotypów.
Ziemniaki pomagają schudnąć
Analizy świadczą o tym, że dzięki jedzeniu ziemniaków można zrzucić zbędne kilogramy. Udowodnili to specjaliści z uniwersyteckiego szpitala w niemieckim Ulm. W czasopiśmie „Diabetes, Metabolic Syndrome and Obesity” ogłosili wyniki swojego eksperymentu. Studiując dane grupy osób z otyłością i nadwagą, zauważyli, że zawarty w kartoflach inhibitor proteazy II (PI2) zwiększał poziom hormonów sytości. Dzięki temu spożywający je rzadziej odczuwali głód i chęć podjadania.
Wysnuto więc wniosek, że dzięki PI2 możliwe jest lepsze kontrolowanie apetytu i przestrzeganie diety. A zatem regularna konsumpcja może być korzystna dla osób, które chcą się odchudzać.
Zdrowa bulwa. O tym nie każdy wie
O tym, że przekonania panujące na temat ziemniaków niekoniecznie są zgodne z prawdą, pisali też naukowcy z australijskiego Edith Cowan University w „Diabetes Care”. Obserwacje wysnuli na podstawie badania na 54 tys. mieszkańców Danii. Obalili mit, że ziemniaki są odpowiedzialne za wyższe ryzyko zachorowania na cukrzycę.
Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Zdecydowanie najzdrowiej jest jeść bulwy gotowane. Puree czy frytki to forma podania, która nie będzie służyć organizmowi. Podobne informacje przekazuje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej. Według NCEŻ najlepsze są te z wody lub z pieca (w obu przypadkach zaleca się nieobieranie lub bardzo cienkie obieranie skóry).
Co ciekawe, eksperci mówią też o sposobie na obniżenie kaloryczności kartofli. Szybkie schłodzenie sprawi, że po ugotowaniu zawarta w nich skrobia będzie mniej podatna na działanie enzymów trawiennych i organizm jej nie wchłonie.
Potas, witaminy, niska kaloryczność. Zalety kartofli
Ziemniak, choć demonizowany, stanowi naprawdę cenny wybór żywieniowy. To źródło potasu, pierwiastka, który dobrze wpływa na pracę układu nerwowego, krwionośnego i serca. Witamina C zapewnia odporność i jest bardzo dobrym przeciwutleniaczem. Nie brak w tej roślinie także magnezu, cynku czy beta-karotenu.
W dodatku mowa o warzywie niskokalorycznym. W 100 g zawiera niewiele ponad 70 kcal. To czyni z niego, przy odpowiednim przygotowaniu, doskonały składnik obiadów i sałatek.
WIDEO: Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta USA. Andrzej Duda nie pojawi się na uroczystości
red. / Polsatnews.pl
Źródło