Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz przedstawił, jakie pobiera wynagrodzenie jako funkcjonariusz publiczny. Jest to reakcja na debatę medialną dotyczącą wysokości pensji pracowników Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zagadnienie to spowodowało falę komentarzy w internecie, a w programie Polsat News odniósł się do niego sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz. – Nie pojmuję, skąd ta cała afera – oznajmił.

Szef BBN ujawnił swoje zarobki. Kancelaria Prezydenta komentuje
Sławomir Cenckiewicz zamieścił na swoich profilach w mediach społecznościowych post, w którym obwieszcza, ile inkasuje jako funkcjonariusz publiczny.
Ma to powiązanie z sugestiami m.in. prokurator Ewy Wrzosek, która zaznaczyła, że Kancelaria Prezydenta RP nie chce upublicznić zarobków osób pełniących najwyższe funkcje, ponieważ nie są to dane publiczne. Do wpisu dołączyła fragment artykułu z „Gazety Prawnej”.
W reakcji na wieści medialne Kancelaria Prezydenta oznajmiła w oświadczeniu, że w roku 2026 jej budżet będzie mniejszy niż planowane wydatki Kancelarii Premiera czy Kancelarii Sejmu i Senatu.
Szef BBN prezentuje wyciąg z konta. „Jeżeli się obniży lub podwyższy to dam znać!”
„Pomimo że wszystko jest dostępne i pisał o tym m.in. Rafał Leśkiewicz, to moje ostatnie wynagrodzenie z KPRP za wrzesień to 9856,75 zł. Jeżeli się obniży lub podwyższy to dam znać! – zakomunikował szef BBN, odnosząc się do informacji przekazanych przez podsekretarza stanu w KPRP Rafała Leśkiewicza.
Mimo, że wszystko jest dostępne i pisał o tym min. @LeskiewiczRafa to moja ostatnia pensja z @prezydentpl za wrzesień to 9856,75 zł 🙂
Jak się zwiększy lub zmniejszy to dam znać! https://t.co/53qz66ZrzK pic.twitter.com/Ld3xV3Vftj
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2025
„Urzędników powinno być mniej, lecz powinni lepiej zarabiać. Transfery w granicach 10 tysięcy zł dla szefa BBN czy MSZ to zniewaga dla naszego państwa” – skomentował kwestię zarobków szefa BBN lider Konfederacji Sławomir Mentzen.
O podniesienie uposażeń urzędników państwowych apelowali również m.in. Stanisław Żerko czy Artur Dziambor, który orzekł, że należy „ludzi na politycznych stanowiskach wynagradzać tak, aby praca dla Państwa była nie tylko zaszczytem”.
Z kolei politolog i ekspert ds. wschodnioeuropejskich Adam Eberhardt określił aktualny poziom wynagrodzeń państwowych „hańbą„.
„Powinny ulec ponadpartyjnemu uzgodnieniu znaczne podwyżki z dwuletnim okresem *vacatio legis* – wejście w życie po następnych wyborach, aby ustrzec się zarzutu działania w doraźnym interesie osobistym” – pisał Eberhardt.
W podobnym duchu wypowiedział się też analityk wschodniej wojskowości ppłk rez. Maciej Korowaj, oceniając wyciąg z konta Cenckiewicza „obciachem dla państwa„.
Zarobki Cenckiewicza. Przydacz: „Nie pojmuję, skąd ta cała afera”
Kwestię wysokości wynagrodzenia szefa BBN skomentował w programie „Punkt Widzenia Szubartowicza” sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz.
– Wszystko jest klarowne, nie ma tu żadnej tajemnicy. Zadziwia mnie, że prokurator – teoretycznie osoba dość wykształcona i obeznana w przepisach prawa – nie zna przepisów rozporządzenia – mówił polityk, odnosząc się do postu opublikowanego przez Wrzosek w mediach społecznościowych.
Przydacz zaakcentował, że „wysokość tego uposażenia jest jasna jak słońce i oczywista dla każdego, kto zna przepis rozporządzenia”.
– Nie pojmuję, skąd cała ta „afera”. A tym bardziej nie rozumiem, że dziennikarze i prokuratorzy nieprzychylni tym rządom zadają pytania o sprawy oczywiste – skomentował.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP poradził prokurator Ewie Wrzosek, aby „wreszcie zapoznała się z jakimś przepisem prawnym” i nie parła zamiast tego w politykę w mediach społecznościowych.
Spór o pensje polskich urzędników. „Utrata prestiżu”
Zapytany o to, czy polscy urzędnicy winni zarabiać więcej w ramach wykonywania powinności na rzecz państwa, Przydacz zaznaczył, że rządzący muszą godziwie wynagradzać swoich współpracowników.
– Nie wciągnie mnie pan w tę dyskusję (…) Jeżeli chcemy aby państwo polskie funkcjonowało dobrze, to musi odpowiednio uposażać urzędników i tych niższego szczebla i tych wyższego szczebla. Lecz muszą to realnie być wartościowi urzędnicy.
Przydacz stwierdził również, że na przestrzeni ostatnich dwóch dekad zaobserwować można utratę renomy wysokiej rangi urzędników.
– Jeżeli w Warszawie można w dowolnej korporacji zarobić 3-4 razy więcej niż w najwyższych urzędach państwowych to siłą rzeczy, ci najlepsi prawnicy, ekonomiści, ze względów finansowych często migrują do biznesu – podsumował sekretarz stanu w KPRP.
Dostrzegłeś coś istotnego? Wyślij zdjęcie, film lub napisz, co się wydarzyło. Skorzystaj z naszej Wrzutni
WIDEO: Niezwykły widok w Krynicy Morskiej. Bałtyk odkrył wrak dawnego statku

Maria Kosiarz/pbi/polsatnews.pl
Źródło