Trudności w rekrutacji pracowników zmuszają pracodawców do obniżania niektórych oczekiwań wobec kandydatów, ale ostatnio muszą to robić rzadziej – pisze Rzeczpospolita w poniedziałkowym wydaniu.


Minimalna liczba lat doświadczenia zawodowego w danej branży to najczęściej stawiany kandydatom wymóg . Wskazało go 59% z tysiąca firm objętych wiosennym badaniem planowania zatrudnienia przeprowadzonym przez agencję zatrudnienia Randstad, donosi „Rz”.
Wykształcenie (40%) i dyspozycyjność (35%) były wymieniane nieco rzadziej. Ich znaczenie jest również widoczne w badaniu, gdzie gotowość do pracy w określonej liczbie godzin (np. w pełnym wymiarze godzin) była drugim najczęściej wymienianym wymaganiem dla kandydatów do pracy (40%).
Reklama Zobacz także: Weź udział w naszym multithlonie giełdowym! Dyscypliny: sprint po akcje, zanurz się w ETF-y i wypchaj portfel, by zdobyć nagrodę.
Ta sama grupa firm oczekuje znajomości konkretnych narzędzi, technologii lub systemów wykorzystywanych w firmie, choć jednocześnie pracodawcy najczęściej (47%) rezygnują z tego wymogu, jeśli mają trudności z rekrutacją kandydatów.
Badania cytowane przez gazetę pokazują również, że 83% pracodawców twierdzi, że w obliczu niedoborów kadrowych ich firmy skupiają się na potencjale i motywacji kandydatów, a nie tylko na ich kwalifikacjach i doświadczeniu.
Rzecznik Randstad, Mateusz Żydek, w rozmowie z gazetą, zwraca uwagę, że w obecnej, niestabilnej sytuacji, szybkie obsadzanie wakatów jest kluczowe; aż 71 proc. pracodawców woli zatrudnić osobę mniej wykwalifikowaną, ale z dużym potencjałem i chęcią uczenia się, niż czekać dłużej na idealnego kandydata . Jednak takie sytuacje nie są ostatnio częste. (PAP)
gkc/ jpn/