Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Anna Dyner z PISM: Jak białoruskie i rosyjskie służby rekrutują w Polsce. Czy to tylko strach? - Gospodarka i Biznes News

Anna Dyner z PISM: Jak białoruskie i rosyjskie służby rekrutują w Polsce. Czy to tylko strach?

Według Anny Dyner, analityczki Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, zajmującej się zagadnieniami bezpieczeństwa, w Polsce aktywnie działają białoruskie i rosyjskie służby wywiadowcze.
Anna Dyner z PISM: Jak białoruskie i rosyjskie służby rekrutują w Polsce. Czy to tylko strach? - INFBusiness

Anna Dyner

Zdjęcie: Archiwum PISM

Marek Kozubal

Niedawno Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała kolejną osobę, obywatela Ukrainy, oskarżonego o zbieranie informacji dotyczących działań wojskowych. Jakie techniki rekrutacyjne są głównie stosowane przez rosyjskie i białoruskie agencje wywiadowcze?

Przede wszystkim taktyki, które nie ujawniają, że są agencjami „białorusko-rosyjskimi”, ponieważ niektóre osoby z Ukrainy lub Polski mogą nie być w pełni świadome, że pracują dla tych organizacji. Mogą ukrywać swoją tożsamość i pozostać niezauważone, ponieważ rozumieją, że wielu obywateli w Polsce lub innych krajach nie chce angażować się w rosyjskie lub białoruskie usługi. Agencje te wykorzystują media społecznościowe i fakt, że niektóre osoby szukają zatrudnienia, czasami na pół etatu, oferując wynagrodzenie za określone zadania. Często zapewniają płatność w kryptowalutach, co może być atrakcyjne.

Czy działalność rosyjskich i białoruskich służb jest identyczna?

Są podobne, ale jednak różne. W ciągu ostatnich dwóch lat zaobserwowaliśmy wzrost współpracy między tymi służbami, ponieważ często działają one wspólnie w celu osiągnięcia wspólnego celu. Na przykład obywatele Rosji wjeżdżają do kraju, używając białoruskich paszportów. Korzystają z faktu, że uzyskanie wizy jest stosunkowo proste dla Białorusinów w porównaniu z obywatelami Federacji Rosyjskiej. Białoruskie KGB jest znacznie bardziej skoncentrowane na działaniach skierowanych przeciwko Polsce niż FSB, co wiąże się z naszym znaczeniem na wschodniej flance NATO i napływem licznych uchodźców politycznych. Białorusini działają na szerszą skalę niż Rosjanie.

Od dwóch lat jesteśmy świadkami eskalacji współpracy między rosyjskimi i białoruskimi służbami. Na przykład obywatele państwa rosyjskiego wjeżdżają do kraju na białoruskich paszportach.

Anna Dyner PISM

Czuję, że białoruskie służby skupiają się przede wszystkim na działaniach w diasporze. Z kolei rosyjskie służby mają teraz tendencję do stosowania bardziej prymitywnych metod werbowania przypadkowych osób, które wykonują proste zadania za minimalne wynagrodzenie.

Dla białoruskich służb działanie w diasporze, szczególnie w kręgach opozycji politycznej, jest kluczowym priorytetem, podczas gdy rosyjskie służby wykazują niewielkie zainteresowanie tym obszarem. Jednak nierozsądnie byłoby sądzić, że koncentrują się wyłącznie na tej grupie demograficznej i zastraszaniu obywateli Białorusi. Próbują również osłabić polski kontrwywiad wojskowy i cywilny. Dlatego moim zdaniem byłoby błędem zakładać, że białoruskie służby powstrzymają się od rekrutacji osób do innych form operacji, takich jak monitorowanie infrastruktury krytycznej, ponieważ mogłyby one pomóc swoim rosyjskim odpowiednikom.

Czy białoruskie służby mogą przekroczyć „czerwoną linię” i werbować ludzi do operacji sabotażowych, np. podpaleń?

Szczególnie intrygująca wydała mi się reakcja na zatrzymanie przez ABW kilku osób, które rzekomo obserwowały transporty wojskowe przeznaczone dla Ukrainy. Wśród zatrzymanych byli również obywatele Białorusi. Władze białoruskie zareagowały dość ostro na te zarzuty, twierdząc, że takie działania nie miały miejsca. Moim zdaniem Białorusini mogliby pełnić rolę „wspierającą” dla Rosjan i nadal ostrożnie podchodzę do tego, że KGB nie powierzyło takich zadań nikomu w Polsce.

Rosjanie ograniczyli swoją działalność z powodu zmniejszenia liczby tzw. dyplomatów w naszym kraju. Czy jednak tamtejsze służby próbują weryfikować informacje o osobach rekrutowanych do wykonywania zadań za pośrednictwem mediów społecznościowych? Czy opierają się na założeniu, że sytuacja nie zwróci uwagi naszego kontrwywiadu?

Prawdopodobnie próbują zweryfikować te informacje, ponieważ media społecznościowe ujawniają wiele na temat naszego życia. Początkowo osobom nie zleca się poważnych zadań, tylko coś, co ma sprawdzić ich lojalność. Dlaczego zakładają, że takie sprawy nie dotrą do naszego kontrwywiadu? Być może dlatego, że obywatele Ukrainy lub Białorusi nie ufają polskim organom ścigania i wahają się zwrócić do policji, na przykład, aby przyznać się do udziału w podejrzanych działaniach z powodu obaw przed deportacją z Polski. Moim zdaniem wiele działań rekrutacyjnych opiera się na strachu i nieufności. Dlatego nasze agencje kontrwywiadu mogą potrzebować szerzej poinformować cudzoziemców i Polaków, że zadania, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się błahe, należy zgłaszać policji.

Dla służb białoruskich kwestia działalności w diasporze, zwłaszcza w środowiskach opozycji politycznej, jest priorytetem.

Anna Dyner PISM

Czy Rosjanie przestali cierpliwie, czasami latami, ustalać pozycje potencjalnych nielegalnych imigrantów?

Nie sądzę. To można jedynie odłożyć. Musimy zdać sobie sprawę, że wśród uchodźców z Ukrainy i Białorusi są „podstawione” osoby, które będą żyć normalnie przez jakiś czas, zanim zaczną działać w ukryciu. Na przykład białoruskie służby stosują szantaż wobec uchodźców z ich kraju, grożąc wyrządzeniem krzywdy ich rodzinom, aby wymusić współpracę. Innym obszarem niepokoju są osoby, które nielegalnie przekraczają białorusko-polską granicę i są następnie przygotowywane do pewnych operacji. Białoruska organizacja BYPOL oszacowała, że w całej Europie może działać aż 11 białoruskich i rosyjskich grup specjalnych.

Usługi z krajów bałtyckich i nordyckich, a także Wielkiej Brytanii i Niemiec, publikują raporty na temat zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych, zazwyczaj podkreślając działania Rosji. W Polsce takie raporty pozostają tajne.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *