Co Ukraińcy myślą o Polsce i Polakach? Nowy raport pokazuje spadek sympatii

Protesty polskich rolników i towarzyszące wojnie emocje mają poważny wpływ na nastroje, Rosja zaś wykorzystuje historyczne lęki – to główne wnioski z raportu Centrum Mieroszewskiego „Polska i Polacy oczami Ukraińców”.
Co Ukraińcy myślą o Polsce i Polakach? Nowy raport pokazuje spadek sympatii - INFBusiness

41 proc. Ukraińców ma pozytywne zdanie o Polsce i Polakach

Foto: Adobe Stock

Estera Flieger

Ukraińców z różnych części kraju (poza Autonomiczną Republiką Krymu i Sewastopolem oraz innymi terenami tymczasowo okupowanymi przez Rosję) zapytano o stosunek do Polski i Polaków. Badanie zleciło Centrum Mieroszewskiego. Na reprezentatywnej grupie (1008 osób; metoda CATI – wywiady telefoniczne wspomagane komputerowo w oparciu o losową próbę numerów telefonów komórkowych) przeprowadziła je ukraińska pracownia Info Sapiens. Sondaż został zrealizowany w pierwszej połowie listopada tego roku, a Centrum Mieroszewskiego opublikowało właśnie raport z danymi.

41 proc. Ukraińców ma pozytywne zdanie o Polsce i Polakach (w tym 4 proc. ma bardzo dobrą opinię, a 37 dobrą). W 2023 roku takiej odpowiedzi udzieliło 67 proc. badanych, a dwa lata temu 83. Różnica pomiędzy 2024 a 2022 rokiem wynosi więc 42 pkt proc.

Foto: Paweł Krupecki

O wynikach rozmawiamy z dr. Łukaszem Adamskim, dr Agnieszką Bryc i Bartoszem Cichockim: uważają, że nie należy ich wyolbrzymiać, choć sytuacja nie jest optymalna. I podobnie diagnozują problem: należało się tego spodziewać, bo „miesiąc miodowy” dobiegł końca, choć pewne rzeczy Polska może robić lepiej; kluczowe okazały się labilność emocjonalna i forma protestów polskich rolników na granicy z Ukrainą, a czujność wzbudzać powinna skuteczność rosyjskiej propagandy. Nasi rozmówcy przestrzegają również przed igraniem z antyukraińskimi nastrojami w Polsce. 

Stosunki Polski z Ukrainą: Zabrakło strategicznej komunikacji

Skąd więc spadek?  – Dwie trzecie ukraińskiego społeczeństwa znało kogoś, kto zginął w wyniku rosyjskiej agresji. Kto nie był w Ukrainie w trakcie wojny, temu trudno wyobrazić sobie ten codzienny stres wywołany atakami rakiet i dronów, black-outami, ryzykiem mobilizacji. Jeśli zaś na podwyższony poziom drażliwości nałożymy jednostronny przekaz ukraińskich mediów – skutki są znane. Naszym wrogiem są pospieszne generalizacje cechujące wielu dziennikarzy obu krajów: media w Ukrainie informują, że „Polacy zablokowali granicę” lub „Polacy wysypali na granicy zboże”. Musimy liczyć się z tym, że takie akcje protestu odbierane są jako antyukraińskie – uważa dr Łukasz Adamski, zastępca dyrektora Centrum Mieroszewskiego. 

– Na wynikach zaważyły przede wszystkim protesty rolników na granicy. Po stronie polskiej zabrakło strategicznej komunikacji.  Dla Polski sprawa miała wymiar w zasadzie wyłącznie polityczny, dla Ukraińców – godnościowy. Wysypywanie zboża interpretowali jako brak szacunku dla ich okupionej krwią pracy. Poza tym, to wstrząsające skojarzenie – żywą traumą ukraińskiego społeczeństwa jest Wielki Głód. Skoro Ukraińcy nie potrafili znaleźć dla tego zjawiska racjonalnego wyjaśnienia, otworzyła się furtka dla teorii spiskowych. Pamiętajmy, że Rosjanie są świetni w ich rozpowszechnianiu – wyjaśnia dr Agnieszka Bryc, z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

– W Ministerstwie Rolnictwa przegapiono moment, w którym bezwarunkowe otwarcie rynku unijnego na towary i usługi z Ukrainy wywołało oburzenie walczących o przetrwanie kryzysu rolników i transportowców. Poprzedni rząd – podobnie jak obecny – nie miał odwagi poważnie porozmawiać z rolnikami i transportowcami, Ukraińcy to widzieli. My z kolei dostrzegamy problem braku reakcji Ukrainy na sekowanie polskich firm na tamtejszym rynku, zachowania ukraińskich firm i uchodźców w Polsce – mówi „Rzeczpospolitej” Bartosz Cichocki, do 2023 roku ambasador RP w Kijowie.

Stosunki Polski z Ukrainą: Rośnie grupa, której opinia jest neutralna

Choć 34 procent Ukraińców nie dostrzega poważnych problemów w relacjach z Polską, ponad połowa takowe wymieniła: to m.in. blokada granicy i kryzys zbożowy (26 proc.) oraz szerzej rozumiane kwestie gospodarcze (podobieństwo rynków, konkurencja zwłaszcza w sektorze rolniczym – 3 proc.; czyli sumując, na sprawy ekonomiczne uwagę zwróciło 29 proc. ankietowanych), Wołyń (19 proc.), Stepana Banderę i spory terytorialne (6 proc.; łącznie więc historyczne zaszłości to jedna czwarta wszystkich odpowiedzi) oraz złe nastawienie do Ukraińców i uchodźców (4 proc.).

Jednocześnie niewielka pozostaje liczba badanych zajmujących negatywne stanowisko. Złe zdanie o Polakach ma dwa proc. Ukraińców (w 2023 roku – 1 proc., dwa lata temu nie odnotowano takich wypowiedzi). Rośnie za to grupa, której opinia jest neutralna: z 15 proc. w 2022 roku do 53 obecnie.  

– W interesie Polski leży to, aby sąsiad pozostał nam przychylny. Nie należy przedkładać własnych interesów ponad wizerunek, ale jeżeli stosunek do Polski będzie się pogarszał, zmniejszymy sobie pulę narzędzi, za pomocą których możemy je realizować – przestrzega dr Adamski. – Ale wydaje mi się, że trudno będzie utrzymać poziom pozytywnych emocji z 2022 roku. Możemy użyć porównania do związków międzyludzkich: ludzie zakochują się, a później następują problemy dnia codziennego, czasem konflikty. I nie oznacza to nic złego: to kolejne etapy. Ukraińcy nie patrzą już na Polaków przez różowe okulary – kontynuuje. 

Centrum Mieroszewskiego zaznacza, że postawy Ukraińców się pragmatyzują, dlatego najwięcej ankietowanych postrzega dziś Polaków jako sąsiadów (70 proc.), co w porównaniu z określeniami takimi jak sojusznicy, przyjaciele i bracia (odpowiednio: 31, 20 i 5 proc.) jest neutralne. Niezmiennie zresztą badani wskazują na dobre sąsiedztwo jako pożądaną w przyszłości formę stosunków polsko-ukraińskich (49 proc. w 2024 roku, 51 w 2023 i 40 w 2022; to każdorazowo mniej więcej o połowę większa grupa niż entuzjaści sojuszu lub konfederacji). 

Rosjanie starają się wbić klin między Polaków i Ukraińców

Centrum Mieroszewskiego zapytało Ukraińców, co myślą na temat teorii, że Polska chciałaby zająć zachodnią Ukrainę: 60 proc. uważa, że to zdecydowane kłamstwo, ale zdaniem 30 proc. coś w tym może być, a 4 proc. przyjmuje twierdzenie za prawdziwe. Do 20 proc. – z 6 w 2022 roku i 11 w kolejnym – wzrosła liczba badanych, którzy odpowiadając na pytanie, o to, dlaczego Polska pomaga Ukrainie, wybrali opcję „Uważa część ziem za swoje” (pierwszym wyborem – 72 proc. – wciąż pozostaje to, że Polacy uważają Rosję za swojego wroga i czują się przez nią zagrożeni, a drugim współczucie i dobre stosunki z sąsiadem – 31 proc., czyli o 4 pkt proc. więcej niż dwa lata temu).

Rosyjska propaganda prowadziła do pogłębienia kryzysu. Specjaliści z wojska i służb prowadzą wojnę kognitywną – mają rozpracowany tzw. kod sieciowy danego narodu. W przypadku relacji polsko-ukraińskich wystarczy podsycać ukryte lęki i kompleksy występujące po obu stronach. Rosjanie starają się wbić klin między Polaków i Ukraińców i działania w tym celu prowadzili na długo przed 2022 rokiem. Nasycając media społecznościowe podejrzeniami, że Polacy mogliby chcieć odzyskać zachodnią Ukrainę, zasiali ziarno, które przynosi dziś rezultaty w postaci podejrzenia, że „coś w tej sprawie jest na rzeczy” – wyjaśnia dr Agnieszka Bryc.

Nie potrafimy się chwalić pomocą dla Ukrainy

Uczestników badania zapytano również o to, który z europejskich krajów najbardziej pomógł Ukrainie pod względem wojskowym i humanitarnym. Zdaniem 34 proc. Ukraińców to Wielka Brytania. Na drugim miejscu (29 proc.) uplasowały się Niemcy. Polska (23 proc.) jest trzecia (dla porównania: kolejny kraj to Francja z 3 proc.).

–  Polska pierwsza niosła pomoc, zaraz na początku wojny. Z czasem głośniej zrobiło się o spektakularnym wsparciu udzielonym przez Wielką Brytanię czy Stany Zjednoczone. Ponadto nie potrafimy się chwalić i opowiadać o skali wsparcia. A skoro tak, trudno mieć pretensje, że inni robią to lepiej – komentuje dr Bryc. 

W raporcie zauważono, że pomimo okresowych kryzysów Ukraińcy są pewni tego, że Polska będzie im dalej pomagać zarówno w odpieraniu rosyjskiej agresji (86 proc.), jak i wejściu do Unii Europejskiej (76 proc.).

Ponadto Polacy pozostają najbliższym Ukraińcom kulturowo sąsiadem: tak odpowiada 46 proc. uczestników badania (dla porównania: na drugą w zestawianiu Białoruś wskazuje 9 proc. ankietowanych; Rosję wymienia 4 proc. ankietowanych).

– To nie jest koniec naszej wzajemnej historii. Spadliśmy z wysokiego konia, trzeba się otrzepać i jechać dalej. Wojna w różnym natężeniu może jeszcze długo potrwać. Musimy zainwestować we wzajemne relacje, bo geografii nie zmienimy. Polski, jak i ukraiński rząd powinny zdawać sobie sprawę z tego, że czasem trzeba powiedzieć coś niepopularnego i wbrew sondażom – podsumowuje Bartosz Cichocki.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *