Wśród odznaczonych medalem Virtus et Fraternitas – przyznawanym cudzoziemcom, którzy ratowali w czasie wojny Polaków, a także dbają o miejsca pamięci – są Austriacy, a także bliscy Norwegów, Węgrów i Słowaków.
Wjazd do bramy dawnego obozu koncentracyjnego KL Gusen
Marek Kozubal
Reklama
Medal Virtus et Fraternitas jest symbolem pamięci i wdzięczności wobec cudzoziemców, którzy nieśli pomoc polskim ofiarom, udzielali schronienia, dzielili się żywnością, wystawiali fałszywe dokumenty, zabiegali o lepsze warunki w obozach dla uchodźców czy dokumentowali działania wojenne. Wręczany jest przez Prezydenta RP na wniosek dyrektora Instytutu Pileckiego po uzyskaniu pozytywnej opinii Rady Pamięci. Medal Virtus Et Fraternitas zaprojektowała Anna Wątróbska-Wdowiarska. W otoku medalu biegnie napis będący cytatem słów Jana Pawła II: „Człowieka trzeba mierzyć miarą serca”.
Reklama Plus Minus Ci, którzy ratowali
Prezydent Andrzej Duda odznaczył medalami Virtus et Fraternitas dziewięć osób za heroiczną postawę w niesieniu pomocy obywatelom polskim, ofiarom systemów totalitarnych XX wieku.
Zachować pamięć o obozie koncentracyjnym w Gusen
W grupie odznaczonych znalazła się Martha Gammer z Austrii, która mieszka w pobliżu byłego niemieckiego obozu KL Gusen. Jako nauczycielka języka niemieckiego zaczęła odkrywać historię obozu i przekazywała tą wiedzę swoim uczniom. W 1979 roku została jedną z inicjatorek powstania Grupy Roboczej ds. Opieki nad Ojczyzną, Miejscami Pamięci i Historią. Stowarzyszenie prowadziło działalność m.in. na rzecz popularyzacji dziejów obozu. Dokumentowało rozmowy ze świadkami historii, gromadziło pamiątki, wydawało publikacje. Po wielu latach starań, w maju 1995 roku, w 50-lecie wyzwolenia KL Gusen przez Amerykanów, Grupie udało się zorganizować pierwsze obchody rocznicy tego wydarzenia. Na bazie wcześniejszych doświadczeń Martha Gammer w 2008 roku współtworzyła Komitet Pamięci Gusen i została jego przewodniczącą. Organizacja ta dba o pamięć ofiar obozu, prowadzi projekty badawcze, gromadzi materiały archiwalne, organizuje uroczystości rocznicowe oraz pomaga finansowo ocalałym i ich rodzinom.
Odznaczony został także Rudolf Haunschmied, który również zaangażował się w popularyzowanie wiedzy na temat tego byłego nazistowskiego obozu w ramach Grupy Roboczej ds. Opieki nad Ojczyzną, Miejscami Pamięci i Historią. Po utworzeniu w 2008 roku Komitetu Pamięci Gusen objął funkcję wiceprzewodniczącego.
To dzięki ich działaniom oraz innych członków Komitetu, którzy współpracowali z polskim Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z Ambasadą RP w Wiedniu, udało się doprowadzić do objęcia obszaru KL Gusen ochroną konserwatorską, a następnie do wykupienia przez rząd austriacki od prywatnych właścicieli części terenów poobozowych. Pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej”.
Reklama Reklama Historia Szansa na ocalenie miejsca po obozie
Rząd austriacki wykupuje od prywatnych właścicieli teren, na którym w czasie wojny znajdował się obóz koncentracyjny Gusen.
Popularyzował wiedzę o Polsce na Węgrzech
Pośmiertnie odznaczenie zostało przyznane także Ferdinándowi Leó Miklósiemu, który był popularyzatorem polskich spraw na Węgrzech. Podczas I wojny światowej namawiał węgierskich obywateli do walki w Legionach Polskich. W okresie międzywojennym odgrywał istotną rolę w rozwoju węgiersko-polskich kontaktów handlowych i kulturalnych. Od 1930 roku przewodził Związkowi Legionistów Polskich w Budapeszcie, przemianowanemu w styczniu 1939 roku na Koło Legionistów Węgrów.
Miklósi inicjował i współfinansował budowę miejsc pamięci związanych z historią Polski, m.in. pomnika gen. Józefa Bema w Budapeszcie. Po wybuchu II wojny światowej był zaufanym współpracownikiem Józsefa Antalla, udał się na granicę węgiersko-polską, żeby pomóc w przyjmowaniu uchodźców. Organizował dla nich noclegi i wyżywienie. Potajemnie wspierał ewakuację internowanych żołnierzy do Francji. Budapeszteńskie mieszkanie Miklósiego było kryjówką dla polskich łączników. W maju 1944 roku został aresztowany przez Gestapo pod zarzutem nielegalnej pomocy udzielanej Polakom i skazany na karę śmierci. Uniknął jej dzięki interwencji węgierskiego rządu. Po wojnie pracował przez pewien czas jako węgierski korespondent katowickiego „Dziennika Zachodniego”. Był prześladowany przez węgierskich komunistów – w 1951 roku został wraz z rodziną eksmitowany z mieszkania. Zmarł w ubóstwie 4 sierpnia 1968 roku w Budapeszcie.
Kraj Falstad: Polacy w obozie SS w Norwegii
Naukowcy ze Szczecina biorą udział w badaniach obozu SS Falstad, który w czasie wojny znajdował się na terenie okupowanej Norwegii. Więziono w nim także Polaków.
Norwegowie, którzy pomagali polskim jeńcom
Pośmiertnie odznaczony został również Norweg Alfred Iversen. W czasie II wojny światowej nieopodal jego wioski w Tømmerneset, Niemcy założyli obóz pracy przymusowej. Wśród osadzonych znajdowali się Polacy. Pomógł on w ucieczce Aleksandrowi Robaszkiewiczowi i Stefanowi Kasprzykowi. Przedostali się oni do Szwecji.
Z kolei odznaczony pośmiertnie Walborg Svensson Bernacka, pochodziła ze Stavanger na południu Norwegii. W czasie wojny pomagała jeńcom osadzonym w niemieckim obozie pracy w Sandnes. Szmuglowała dla nich jedzenie, ubrania, lekarstwa, przekazywała usłyszane w radiu wiadomości o sytuacji na froncie. Poznała ona Antoniego Bernackiego, polskiego żołnierza pułku piechoty, który jako jeniec wojenny pracował przy budowie bunkrów w Stavanger. Przypadkowa znajomość przekształciła się w stałe uczucie – w 1946 roku Walborg przyjechała w ślad za Antonim do Polski, a rok później wyszła za niego za mąż i przyjęła polskie obywatelstwo. Małżeństwo zamieszkało w Nowym Sączu.
Reklama Reklama
Z kolei uhonorowana pośmiertnie Aud Sejlelid była mieszkanką Hemnesberget na północy Norwegii. W czasie wojny pracowała najpierw w aptece, a następnie w Norweskim Przedsiębiorstwie Telefonicznym i Telegraficznym. Zetknęła się wówczas z polskimi jeńcami wojennymi, którzy latem 1942 roku zostali przywiezieni do Hemnesberget. Aud wraz z innymi dziewczętami dostarczała jeńcom jedzenie, paczki z ubraniami i pisała do nich listy. Udzielała więźniom wsparcia podczas ucieczek, będąc ich przewodniczką przy przekraczaniu norwesko-szwedzkiej granicy.
2 lutego 1943 roku Aud pomogła wydostać się na wolność Janowi Szkolnemu i Alfonsowi Łuczkowi. Tego samego miesiąca pomogła w ucieczce więźniowi Janowi Mroczkowi. Po wojnie korespondowała z Janem Mroczkiem i odwiedziła go w Szwecji, gdzie zamieszkał wraz z żoną i synem. W latach 80. XX wieku zaangażowała się w ogólnokrajową zbiórkę pomocy dla Polaków, organizowaną przez Norweskie Kobiece Towarzystwo Ochrony Zdrowia. Ufundowane przez nią paczki dotarły do rodzin ze Szczecina, Gdańska oraz Górzna koło Piły.
Słowacy, którzy pomagali polskim kurierom w czasie wojny
W grupie odznaczonych pośmiertnie są też obywatele Słowacji Helena Vargová, Otto Ludvigh, Berta Ludvighová i Etela Laczuschová, którzy w czasie wojny pomagali polskim kurierom idącym na Węgry. W Kieżmarku mieli oni jeden ze swoich głównych punktów przerzutowych. Dom Heleny Vargovej stał się nie tylko miejscem wypoczynku, ale też punktem wymiany poczty kurierskiej, a Otto angażował się w dostarczanie jej na teren okupowanej Polski.
Wśród osób, którym pomogła słowacka rodzina, znaleźli się m.in. Wacław Felczak – historyk i emisariusz Rządu RP na uchodźstwie, Józef Krzeptowski – określany królem kurierów tatrzańskich, oraz Anna Przemyska – kurierka Armii Krajowej, poetka.