29.07.2024. Dyrektor Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa dr inż. Paweł Stężycki przed siedzibą Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie. Paweł Stężycki był gościem Studia PAP. PAP/Rafał Guz
Jesteśmy w stanie w ciągu 6-8 lat powiększyć rakietę Bursztyn, by wynosiła na suborbitę satelity obserwacyjne o wadze 50-70 kg. Może mieć też zastosowanie militarne, już dziś osiągając zasięg 250 km lotem balistycznym – mówił w Studiu PAP dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz-Instytutu Lotnictwa.
Rakieta suborbitalna ILR-33 BURSZTYN 2K, wyposażona w innowacyjny hybrydowy silnik rakietowy oraz silniki na stały materiał pędny, 3 lipca osiągnęła pułap 101 km, przekraczając umowną granicę pomiędzy atmosferą Ziemi i przestrzenią kosmiczną. Wystrzelona z Andoya Space Sub-Orbital w Norwegii rakieta w całości została zaprojektowana i stworzona w Instytucie Lotnictwa, będącym częścią sieci badawczej Łukasiewicz.
Dr inż. Stężycki w poniedziałek w Studiu PAP pytany o plany rozwoju rakiety powiedział, że „na dziś osiągnięto pewien koniec jej rozwoju” w obecnej formie. Jak zaznaczył, rakieta „jest w pełni skalowalna”, jednak forma, jaką przyjmie w przyszłości, zależy od „potrzeb rynku, bądź naszych rządzących”.
„Jesteśmy w stanie tę rakietę powiększyć, nawet rozwijając możliwość wynoszenia satelitów obserwacyjnych o wadze 50-70 kilogramów na niskie orbity. (…) Potrzebujemy na to, mówiąc realnie, od sześciu do ośmiu lat. Nie obiecam tej technologii dostępnej u nas za dwa, trzy lata, bo to jest mało realne” – zastrzegł.
Szef Instytutu Lotnictwa ocenił, że Polska w obecnej sytuacji geopolitycznej powinna mieć możliwość wynoszenia satelitów na suborbitę, by w razie potrzeby w ciągu 2-3 dni móc wynieść w dowolne miejsce satelitę obserwacyjnego i „móc obserwować nasz kraj, nasze granice, w dowolnym czasie, niezależnie od wszystkich innych układów”.
Dodał, że trwają rozmowy z rządzącymi w ramach różnych resortów. „Czekamy na konkrety” – dodał.
Pytany o koszt takich badań, zaznaczył, że w tym momencie jego instytut ma już liczną kadrę, rozwijaną od 15-20 lat, więc na prace badawczo rozwojowe potrzebowałby stałego finansowania w kwocie 80-100 mln zł przez 6-8 lat. „Wtedy gwarantuję, że takie możliwości będziemy mieli w naszym kraju” – ocenił.
Dr inż. Stężycki zaznaczył, że opracowywane przez instytut technologie mają podwójne zastosowanie i mogą być użyte również w celach wojskowych.
„Proszę sobie wyobrazić, że taka rakieta badawcza, którą jest Bursztyn, póki co ma spokojnie zasięg 250 kilometrów lotem balistycznym. Można rozwinąć to troszkę bardziej i mówić o zupełnie innych zasięgach. (…) Wolałbym żeby te technologie, jeśli zostaną rozwinięte w kierunku wojskowym, skończyły w silosach. Natomiast – cytując klasyka – chcąc pokoju, trzeba szykować się na wojnę” – powiedział.
Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)
amk/ zan/ lm/