Zdjęcie: Adobe Stock
Pracownicy służby zdrowia i studenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (PUM) organizują misję humanitarną do Afryki. Od 1 września będą udzielać pomocy medycznej mieszkańcom Meru, najuboższego regionu Kenii, przeprowadzając operacje, badania diagnostyczne i opatrywając urazy. Zespół zwraca się o wsparcie publiczne w celu pozyskania niezbędnych leków.
Inicjatywa „Medics for Kenya 2025” to siódma edycja, której przewodzą polscy eksperci medyczni. Od trzech lat inicjatywę prowadzą specjaliści z Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz ich stażyści. Koordynatorem projektu jest dr n. med. Elżbieta Petriczko z Kliniki Pediatrii, Endokrynologii, Diabetologii, Zaburzeń Metabolicznych i Kardiologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1.
„W tym roku bierze w niej udział siedmiu studentów i siedmiu lekarzy. Całkowity koszt wyprawy wynosi 100 000 zł, a obecnie zebraliśmy około 70 000 zł. Każda wpłata jest ważna. Środki pokryją koszty leków, mleka modyfikowanego, narzędzi stomatologicznych, okularów, a także umożliwią nam sprowadzenie specjalistów, takich jak okuliści, dermatolodzy, chirurdzy, interniści i pediatrzy” – powiedział dr Petriczko w rozmowie z PAP.
Zespół medyczny, którego wylot zaplanowano na 1 września, jest już w pełni skompletowany. Wszyscy członkowie będą wolontariuszami, biorąc dziewięciodniowy bezpłatny urlop. Środki medyczne będą przewożone w bagażu osobistym, ponieważ transport towarów jest nieopłacalny, jak twierdzi Petriczko.
Grupa ze Szczecina dąży do tego, aby pomóc jak największej liczbie pacjentów w hrabstwie Meru, gdzie prawie 60% mieszkańców żyje z HIV lub gruźlicą. Współczynnik umieralności dzieci poniżej piątego roku życia wynosi tam 44-50 na 1000 urodzeń.
Podczas misji w 2024 roku lekarze PUM przeprowadzili około 1000 badań ogólnych, pediatrycznych i chirurgicznych w Meru i okolicznych miejscowościach. Stażysta radiologii przeprowadził również badania ultrasonograficzne.
„Pracowaliśmy niestrudzenie od wschodu do zachodu słońca, czasami oświetlając się czołówkami w prowizorycznych namiotach. Pacjenci byli leczeni w kościołach, klinikach i szpitalach – w każdym z tych miejsc było mnóstwo osób szukających pomocy. Przedział wiekowy pacjentów był szeroki, od noworodków po seniorów” – wspominał Dorian Scheuring, specjalista endokrynologii i diabetologii dziecięcej, w rozmowie z PAP.
Scheuring, który dołączył do misji po raz drugi, jest jedynym członkiem zespołu biegle władającym suahili, co ułatwia komunikację ze starszymi pacjentami. W skład grupy wchodzą specjaliści z zakresu dermatologii, okulistyki, pediatrii i chirurgii, a także studenci koła chirurgicznego PUM.
„Chirurdzy przeprowadzą drobne zabiegi, takie jak drenaż ropni, leczenie ran, leczenie odleżyn i opieka po amputacji. Zajmą się również powikłaniami nieleczonej cukrzycy, takimi jak uporczywe owrzodzenia” – zauważyła Petriczko. „Spędzimy trzy dni w małym szpitalu, a pozostały czas poświęcimy domom dziecka, żłobkom i ośrodkom parafialnym” – dodała.
Mimo ograniczonych środków zespół podkreślił, że szczecińscy chirurdzy z powodzeniem wykonują skomplikowane zabiegi chirurgii ręki w Kenii.
„Pracując na szczecińskim oddziale chirurgii ręki, spotykam się z przypadkami ciężkich urazów. Taka wiedza jest tam niezbędna – ręce są niezbędne do życia” – powiedziała Julia Hirchy-Żak, studentka, która ma rodzinne powiązania z Afryką.
Jego kolega ze studiów, Marek Mamos, początkujący psychiatra, tak podkreślił swoją motywację: „Pomoc osobom bez regularnego dostępu do opieki zdrowotnej to oczywiste powołanie”.
Wolontariusze zbierają materiały medyczne, opatrunki, glukometry, artykuły higieny jamy ustnej, odzież dziecięcą i soczewki korekcyjne. Darowizny można składać w Bibliotece Głównej PUM przy al. Powstańców Wielkopolskich lub online za pośrednictwem serwisu Pomagam.pl na koncie Fundacji SASA z dopiskiem „Kenia Meru 2025”.
Misję wspierają PUM, Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie, Rada Miasta i regionalni przedsiębiorcy.
Kenia, kraj równikowy Afryki Wschodniej, liczący ponad 55 milionów mieszkańców, boryka się z problemami w zakresie opieki zdrowotnej z powodu płatnych usług, niedoboru lekarzy i niewystarczającej infrastruktury – szczególnie na obszarach wiejskich. W kraju jest około 20 razy mniej lekarzy na mieszkańca niż w Polsce. (PAP)
tma/ agt/