Polska na inflacyjnym podium Unii. Za kilka miesięcy będzie jeszcze gorzej

Polska jest na trzecim miejscu podium w Unii. Niestety w tej konkurencji wolelibyśmy być ostatni, bo chodzi o inflację. Według metodyki Eurostatu ceny poszły u nas w sierpniu w górę o 4 proc. rok do roku i tylko dwa kraje Unii miały ten wskaźnik wyższy.

Na europejskiej mapie inflacyjnej Europy jesteśmy wysoko. Niestety
Na europejskiej mapie inflacyjnej Europy jesteśmy wysoko. Niestety | Foto: Jacek Frączyk / Business Insider Polska
  • Polska ma trzeci najwyższy poziom inflacji w Unii Europejskiej. Wyższy wzrost cen miały tylko Rumunia i Belgia
  • Największy wpływ na wzrost inflacji w Polsce miały drożejące ceny czekolady, energii elektrycznej i gazu
  • Odmrażanie cen energii jest głównym powodem wzrostu inflacji, kolejne przyśpieszenie inflacji będzie od przyszłego roku
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Inflacja według metodyki unijnej (HICP, m.in. ten sam koszyk towarów i usług dla wszystkich krajów) wyniosła w sierpniu w Polsce 4 proc. rok do roku, czyli tyle samo co w lipcu — podał Eurostat. W większości krajów inflacja spadała, a u nas pozostała na tym samym poziomie.

Czytaj też: Ceny rosną znacznie szybciej niż powinny. Najnowsze dane GUS

Na 36 krajów europejskich, których dane zaprezentował Eurostat tylko w ośmiu inflacja nie spadła w porównaniu z lipcem, w tym właśnie w Polsce. Najbardziej wzrosła w Finlandii, ale to z bardzo niskich poziomów, bo z 0,5 do 1,1 proc. rdr.

Wyższa niż u nas inflacja HICP w Unii była w sierpniu tylko w dwóch krajach: Rumunii i Belgii. W Europie poza unijnej najbardziej wzrost cen dotknął mieszkańców: Turcji, Serbii i Islandii. Najwolniej ceny rosły natomiast na Łotwie, Litwie i w Szwajcarii.

HtmlCode

No dobrze, ale właściwie, dlaczego ceny w Polsce rosły dużo szybciej niż gdzie indziej w Europie? Tu już nie możemy dopatrywać się cech regionalnych wzrostów, jak jeszcze rok temu, bo np. kraje bałtyckie miały bardzo niskie poziomy wzrostów cen, a Polska — jeden z najwyższych. Przyjrzyjmy się szczegółom.

Drożały czekolada i energia

I tak na wzrost polskiego wskaźnika inflacji największy wpływ miały: drożejąca o aż o 19,7 proc. rdr czekolada, droższa o aż 18,4 proc. energia elektryczna i droższy o 16,6 proc. gaz. W górę szły też ceny: masła (+13,6 proc. rdr), wycieczek zorganizowanych (+12,9 proc. rdr), dostaw wody (+12,6 proc.) i usług finansowych (+12,3 proc.), w tym ubezpieczeń samochodowych (+10,8 proc.).

Czekolada bardziej niż w Polsce zdrożała tylko w: Serbii, Chorwacji i na Litwie. Prąd drożał szybciej tylko w Turcji, ale tam ogólnie rzecz biorąc inflacja wciąż jest najwyższa, więc nie jest to informacja niespodziewana, że cokolwiek tam drożeje bardziej niż u nas. Gaz bardziej niż w Polsce drożał tylko w: Turcji (+495,8 proc. rdr), w Belgii (+94,4 proc.), Estonii (+20 proc.) i Grecji (+19 proc.). To właśnie z powodu cen gazu Belgia miała większy ogólny wzrost cen niż Polska.

Podwyżki cen prądu i gazu w Polsce to oczywiście efekt odmrażania cen. Następny taki „strzał” odbiorcy energii dostaną od stycznia, gdy dojdzie do kolejnego odmrożenia, co w praktyce oznacza podwyżki rachunków o 20 proc.

Dlaczego drożeją natomiast usługi finansowe, w tym ubezpieczenia samochodowe? Szkodowość nie wzrosła, więc to tajemnica ubezpieczycieli. Tak czy inaczej, głównym powodem inflacji było odmrażanie cen energii.

Odmrażanie wpłynęło na inflację

W momencie, gdy państwo interweniuje i sztucznie obniża ceny wydaje się zawsze, że to najlepsze możliwe wyjście. Przecież ludzie „pogoniliby” takich polityków po tym, jakby zobaczyli nowe rachunki od państwowych przecież spółek. Stąd np. zamrożenie cen energii w 2023 r. Potem jednak przez lata trzeba wracać do normy i płacić podwyższoną inflacją. Tak jest właśnie obecnie z cenami energii elektrycznej i gazu.

Kolejne przyśpieszenie inflacji będzie od przyszłego roku, kiedy zlikwidowane zostaną już wszystkie instrumenty mrożące ceny. Przez to zresztą kredytobiorcy płacą obecnie większe raty, bo wyższa inflacja powstrzymuje RPP przed obniżką stóp. I będą płacić jeszcze przez wiele miesięcy. Wychodzi na to, że ludzie i tak płacą, tyle że mają to rozłożone na raty — tak to można podsumować.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *