Cyfrowy Polsat zapewnia, że burza medialna wokół sukcesji nie wpływa negatywnie na działalność firmy. Wskazuje terminy spłat kredytów i grozi palcem wszystkim, którzy będą rozpowszechniać nieprawdziwe informacje.
Spór o sukcesję w rodzinie Zygmunta Solorza negatywnie wpłynął na notowania Cyfrowego Polsatu, czyli perły w biznesowej koronie tego jednego z najbogatszych Polaków. To może się wydawać istotne głównie dla samego zainteresowanego, ale może mieć znacznie dalej idące konsekwencje. W poniedziałkowej analizie w Business Insiderze sprawdziliśmy, jakie znaczenie obecny spór i potencjalne zmiany właścicielskie w spółce mogą mieć dla jej niemałego zadłużenia.
Wnioski? Cyfrowy Polsat, o kontrolę nad którym walczą dzieci Zygmunta Solorza, ma wysokie zadłużenie, ale operacyjnie funkcjonuje dobrze i powinien bez kłopotów poradzić sobie z jego obsługą. Problemy mogłyby pojawić się, gdyby zostały złamane kowenanty, czyli warunki finansowe umów kredytowych. Inne obostrzenia mogą dotyczyć zmian właścicielskich w spółce.
W tej kwestii głos zabrała też sama spółka. W poniedziałkowym komunikacie czytamy, że „Cyfrowy Polsat oraz jej grupa kapitałowa działają stabilnie, zgodnie z planem i w normalnym trybie operacyjnym. Sytuacja, o której w ostatnich tygodniach rozpisują się media, nie ma wpływu na działalność operacyjną i finansową spółki i grupy kapitałowej”.
Firma zapewnia, że „sytuacja finansowa jest stabilna i konsekwentnie realizuje ona swoją strategię, planowo regulując swoje zobowiązania wobec instytucji finansowych i obligatariuszy„.
Grupa podkreśla, że jest w bezpiecznej sytuacji, jeśli chodzi o kowenanty finansowe. Podnoszone przez media wątpliwości dotyczące zagrożeń wynikających z dokumentacji kredytowej są bezpodstawne.
„Spłata kredytów bankowych rozłożona jest na raty i ostateczny termin zapadalności przypada na 2028 r., podczas gdy obligacje wyemitowane przez spółkę zapadają w 2030 r. Informacje na temat zadłużenia grupy, jego struktury i zapadalności są prezentowane inwestorom oraz opinii publicznej w kwartalnych raportach dostępnych na stronie internetowej grupy” — wynika z komunikatu.
Firma zaapelowała do dziennikarzy o dokładną weryfikację swoich źródeł. Dodała, że rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko osobom oraz mediom odpowiedzialnym za rozpowszechnianie nieprawdziwych, nierzetelnych oraz szkodliwych dla wizerunku i wiarygodności grupy informacji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło