Ojciec Tadeusz Rydzyk znany jest z ambitnych przedsięwzięć, ale długo oczekiwane muzeum w Toruniu może okazać się jego najbardziej monumentalnym osiągnięciem. Przyjrzeliśmy się tej imponującej budowli, która – co nie dziwi – podkreśla tematy związane z Janem Pawłem II i wspólnotą Radia Maryja. Jednak miejsce to kryje w sobie również elementy nieoczekiwane – niektóre szczególnie godne pochwały.

- Obok słynnego toruńskiego kościoła redemptorystów powstaje monumentalne muzeum.
- Rozległy projekt Lux Veritatis, realizowany od lat, w dalszym ciągu wywołuje ożywione dyskusje.
- Redemptoryści twierdzą, że obecne władze Polski mają na celu udaremnienie tej inicjatywy.
- Weszliśmy do środka, żeby przyjrzeć się bliżej — o ile dostęp na to pozwalał.
- Więcej aktualności biznesowych znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Na zachodnim krańcu Torunia znajduje się nie tylko słynne sanktuarium redemptorystów (formalnie kościół Najświętszej Maryi Panny, Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II), ale cała dzielnica zagospodarowana przez Lux Veritatis. Obszar ten obejmuje amfiteatr, lokale handlowe, akademiki oraz wspaniałą budowlę połączoną z rozległym terenem zielonym: Muzeum Pamięci i Tożsamości św. Jana Pawła II, obok Parku Pamięci Narodowej.
Lata budowy, w dużej mierze finansowanej ze środków państwowych, przyczyniły się do powstania tego przedsięwzięcia. Według Oko.press (2021), podatnicy wnieśli na kompleks ponad 224 mln zł. Wiceminister kultury Maciej Wróbel podał niedawno szacunkowy koszt budowy muzeum i wystaw na poziomie 206 mln zł. Lux Veritatis nie odpowiedział jeszcze na nasze pytania dotyczące tych kwot.
Wizja Tadeusza Rydzyka: Jan Paweł II patrzy w dół
Co definiuje to Muzeum Pamięci i Tożsamości? Zgodnie ze stroną internetową Lux Veritatis, jego celem jest zachowanie „dziedzictwa tysiącletnich chrześcijańskich korzeni Polski”, a jednocześnie interpretacja historii „przez pryzmat św. Jana Pawła II”. Zbliżając się do gmachu, można dostrzec wyraźną dominację polskiego papieża – elewację zdobi wysoki portret, a wewnątrz zwiedzający będą mogli podziwiać imponującą rzeźbę.
Obecność zmarłego papieża wykracza poza symbolikę — w jednym z felietonów zamieszczono jego ostrzeżenie: „Demokracja bez podstaw etycznych grozi przekształceniem się w jawną lub ukrytą tyranię”.

Terminy ukończenia pozostają nieuchwytne. Początkowo planowane na 2020 rok, opóźnienia wciąż występują. Przedstawiciele muzeum sugerują możliwość otwarcia wystaw stałych jesienią 2023 roku, choć spory prawne z władzami kultury utrudniają realizację tego terminu. Rydzyk twierdzi, że siły rządowe próbują sabotować to przedsięwzięcie.
„Niekończące się inspekcje – czy ci urzędnicy to naprawdę polscy patrioci? To nie jest jakiś ukochany projekt Radia Maryja; to muzeum należy do narodu” – oświadczył niedawno ksiądz na swoim profilu radiowym.

Aktualna oferta obejmuje wystawę czasową „Przetrwanie Żydów podczas II wojny światowej”, prezentującą archiwalne fotografie i replikę ukrytego schronu. Choć wystawa robi wrażenie, jej obejrzenie zajmuje zaledwie kilka minut. Uzupełnieniem ekspozycji jest kino plenerowe.
Niedokończone muzeum przyciąga niewielu zwiedzających, co stanowi kontrast z tętniącym życiem sąsiednim kościołem. Jego czynne półki sklepowe uginają się pod ciężarem historycznych dzieł Andrzeja Nowaka – takich jak „Początkowa zdrada Zachodu” i „Odrodzenie Imperium Zła” – a także pamiątek po Janie Pawle II, artykułów dla dzieci i gadżetów związanych z papieżem.
Zaglądając do niedokończonych galerii, można dostrzec obiecujące, nowoczesne elementy wzornictwa. Minimalistyczna architektura budowli wyraźnie odbiega od zdobnego stylu sanktuarium, wykorzystując materiały nawiązujące do współczesnych europejskich obiektów kulturalnych. Wczesne fragmenty ekspozycji sugerują przyszłą atrakcyjność.
Wśród ważnych artefaktów znajdzie się ceremonialny miecz podarowany Rydzykowi w 2023 roku – rzekomo relikwia z X wieku, wyceniona na 250 000 zł. Poniżej film: Reformy podatkowe UE analizowane przez ekspertów.
Grand Park, mało odwiedzających
Obok muzeum znajduje się Park Pamięci Narodowej, upamiętniający Polaków, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Tysiące nazwisk zdobią podświetlone cokoły – poruszający, rzadko wykorzystywany koncept w letnie wieczory. Choć odnalezienie nazwisk rodzinnych okazuje się wzruszające, brak szczegółów kontekstowych (poza potencjałem kodu QR) wydaje się straconą szansą w porównaniu z tym, jak ważny jest miecz.






Autor: Mateusz Madejski, korespondent Business Insider Polska
Dziękujemy za lekturę. Bądź na bieżąco — obserwuj nas w Google News.
Źródło