Zwiększony import samochodów z Chin wpłynął na deficyt towarowy w Polsce

Po zaskakująco dobrych danych za czerwiec, saldo rachunku bieżącego Polski w lipcu osiągnęło wartość znacząco ujemną, gorszą od prognoz ekonomistów. Pogorszenie widoczne jest również w handlu towarami, ponieważ import nadal rośnie szybciej niż eksport dzięki ożywieniu konsumpcji i dalszym znacznym zakupom nośników energii, a także słabszemu popytowi zagranicznemu na polskie produkty.

Polski eksport w lipcu 2025 r. wzrósł w ujęciu rok do roku, jednak import nadal rośnie szybciej, co oznacza ujemne saldo obrotów towarowych.
Polski eksport wzrósł w lipcu 2025 r. w ujęciu rok do roku, ale import nadal rośnie szybciej, co skutkuje ujemnym saldem handlowym. | Zdjęcie: TheHighestQualityImages / Shutterstock

W lipcu saldo rachunku bieżącego Polski było mocno ujemne, osiągając -1,34 mld euro. W tym samym miesiącu 2024 roku saldo rachunku bieżącego wyniosło -1,12 mld euro, jak podał w piątek Narodowy Bank Polski. W ujęciu 12-miesięcznym deficyt pogłębił się do 1% PKB z 0,9% PKB w poprzednim miesiącu.

Import rośnie szybciej niż eksport

Wynik ten jest znacznie gorszy od prognoz, które przewidywały stratę netto na poziomie około 740 mln euro. Oznacza to również odwrócenie sytuacji z czerwca, kiedy – ku zaskoczeniu rynku – saldo okazało się dodatnie i wyniosło około 650 mln euro.

Saldo rachunku bieżącego w lipcu, w przeliczeniu na walutę polską, wyniosło -5,7 mld zł. Na ten wynik wpłynęły ujemne salda dochodów pierwotnych (13,8 mld zł), obrotów towarowych (5,4 mld zł) i dochodów wtórnych (0,4 mld zł) oraz dodatnie saldo usług (14,0 mld zł). W tym samym miesiącu 2024 roku saldo rachunku bieżącego również było ujemne i wyniosło 2,1 mld zł.

„Łączne saldo rachunku bieżącego i kapitałowego w analizowanym miesiącu 2025 r. było ujemne i wyniosło 0,6 mld zł, gdyż na rachunku kapitałowym odnotowano nadwyżkę w wysokości 5,1 mld zł” – czytamy w komentarzu NBP.

W ujęciu walutowym UE saldo obrotów towarowych osiągnęło oszałamiające -1,27 mld euro, co jest wynikiem znacznie niższym niż w zaskakująco silnym czerwcu (+60 mln euro) i zbliżonym do analogicznego okresu w 2024 roku (-1,3 mld euro). 12-miesięczne saldo obrotów towarowych pozostało na poziomie -1,5% PKB.

x.com

„Według wstępnych danych, lipiec 2025 r. przyniósł wzrost zarówno eksportu, jak i importu. Był to trzeci z rzędu miesiąc wzrostu eksportu towarów. W analizowanym okresie wartość eksportu wzrosła o 2,1% w porównaniu z analogicznym miesiącem 2024 r., osiągając 119,9 mld zł . Wartość importu natomiast wzrosła o 2,3% w porównaniu z rokiem poprzednim, osiągając 125,3 mld zł ” – podał NBP. W ujęciu euro eksport wzrósł o 2,7%, a import o prawie 3%.

Co wpłynęło na dynamikę eksportu i importu?

Według Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost eksportu był napędzany dalszym wzrostem transakcji reeksportowych, o czym świadczy utrzymujący się znaczący trend wzrostowy w eksporcie odzieży, obuwia i zabawek, a także rosnące ceny produktów rolnych. Dodatkowo, stopniowo poprawiająca się koniunktura w branży motoryzacyjnej miała pozytywny wpływ na wyniki eksportu.

W lipcu 2025 roku odnotowano znaczny wzrost eksportu autobusów i samochodów osobowych. Jednocześnie wzrosła również sprzedaż zagraniczna pojazdów dostawczych i ciągników siodłowych. Jednak spadek sprzedaży trwałych dóbr konsumpcyjnych i dóbr zaopatrzeniowych, zwłaszcza metali, nadal negatywnie wpływał na dynamikę eksportu, zauważył bank centralny.

„W analizowanym okresie największy wzrost importu towarów przeznaczonych do reeksportu, skoncentrowany głównie w kategorii dóbr konsumpcyjnych półtrwałego użytku, odnotowano również w lipcu, kiedy to import samochodów osobowych w 2025 roku osiągnął najwyższy poziom. Duży wzrost importu wynikał w dużej mierze z dostaw pojazdów z Chin” – zauważa NBP.

Według Narodowego Banku Polskiego (NBP), utrzymujący się znaczący trend spadkowy cen ropy naftowej dodatkowo obniża wartość importowanych paliw. Niska aktywność krajowego sektora przemysłowego również negatywnie wpływa na import, co znajduje odzwierciedlenie w utrzymującym się spadku podaży dóbr zaopatrzeniowych – dodał NBP.

„W lipcu eksport towarów wzrósł o 2,7% rok do roku, zgodnie z oczekiwaniami. Jednak dynamika importu była dla nas pewnym pozytywnym zaskoczeniem. Pomimo spadających cen paliw, wzrosły one o 3% rok do roku (znaczny udział w tym miał import samochodów z Chin). Od kilku miesięcy obserwujemy ożywienie w eksporcie towarów, któremu towarzyszy osłabienie wzrostu eksportu usług. W rezultacie deficyt towarowy utrzymał się na poziomie 1,5% PKB , a nadwyżka w usługach zmniejszyła się do 4,5% PKB. Naszym zdaniem deficyt bieżący może się jeszcze nieznacznie pogłębić do końca roku, ale pozostanie na bezpiecznym poziomie z punktu widzenia równowagi makroekonomicznej” – napisali ekonomiści PKO BP.

Zgodnie z zapowiedzią przychody z eksportu usług wyniosły 42,7 mld zł, co oznacza wzrost o 1,3 mld zł (tj. o 3,1%) w porównaniu do analogicznego miesiąca 2024 r. Wydatki wyniosły 28,8 mld zł, co oznacza wzrost o 2,2 mld zł (tj. o 8,1%) w porównaniu do lipca 2024 r.

Narodowy Bank Polski (NBP) wyjaśnił, że wzrost ujemnego salda dochodów pierwotnych o 2,6 mld zł (w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r.) był spowodowany wzrostem dochodów z inwestycji bezpośrednich o 1,9 mld zł. Było to spowodowane wzrostem dochodów inwestorów zagranicznych z inwestycji bezpośrednich w podmioty polskie (o 1,4 mld zł), podczas gdy dochody polskich inwestorów bezpośrednich spadły o 0,4 mld zł. Dochody zagranicznych inwestorów bezpośrednich w lipcu 2025 r. wyniosły 13,2 mld zł, a zadeklarowane dywidendy wyniosły łącznie 6,7 mld zł.

Co dalej z bilansem handlowym Polski?

Leszek Kąsek, starszy ekonomista w Biurze Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego, ocenił, że miesięczne saldo obrotów bieżących pozostaje wysoce zmienne. Zauważył, że dynamika obrotów towarowych „nieoczekiwanie odbiła” w lipcu, co może być spowodowane przyspieszeniem niektórych zamówień związanych z umową handlową między USA a Unią Europejską . Poinformował, że 12-miesięczne saldo nieznacznie pogorszyło się do -1,0% PKB w lipcu z -0,9% PKB w czerwcu. Jednocześnie 12-miesięczne saldo towarów pozostało na poziomie -1,5% PKB.

x.com

„W tym roku prognozujemy nieznaczne zwiększenie deficytu na rachunku bieżącym do 1,3% PKB do końca roku. Nadal nie widać oznak ożywienia gospodarczego w Niemczech, naszym największym partnerze handlowym” – zauważył Kąsek. Podkreślił jednak, że polska gospodarka pozostaje „zrównoważona zewnętrznie”, a wolumen handlu ma niewielki wpływ na krótkoterminowy kurs złotego , który od około sześciu miesięcy oscyluje w wąskim przedziale wokół 4,25 zł za euro.

„Jednak wyraźnie widać, że coś się zmieniło – tempo eksportu coraz bardziej dogania import, a poprawiająca się koniunktura w otoczeniu zewnętrznym sugeruje, że gospodarka wychodzi z cyklicznego spadku w handlu zagranicznym. Saldo handlowe powinno stopniowo się poprawiać, choć proces ten będzie powolny, a import nadal jest napędzany przez rosnącą, importochłonną konsumpcję prywatną ” – napisali analitycy Banku Pekao na portalu X.

Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *