Rafał Trzaskowski wspominał w Campus Academy, że mógł obiecać program wsparcia dla młodzieży, aby mogła się „ustabilizować” w trakcie kampanii wyborczej. Nie zrobił tego jednak, ponieważ „nie pasowało to do ducha Platformy Obywatelskiej”. Robiąc to, nieświadomie zdiagnozował największy problem ekonomiczny obecnego rządu. Trudno powiedzieć, co pasowałoby, a co nie, do ducha najważniejszej partii rządzącej.
![Rafał Trzaskowski wspominał w Campus Academy, że mógł obiecać program wsparcia dla młodzieży, aby mogła się „ustabilizować” w trakcie kampanii wyborczej. Nie zrobił tego jednak, ponieważ „nie pasowało to do ducha Platformy Obywatelskiej”. Robiąc to, nieświadomie zdiagnozował największy problem ekonomiczny obecnego rządu. Trudno powiedzieć, co pasowałoby, a co nie, do ducha najważniejszej partii rządzącej. Rafał Trzaskowski szczerze mówił o największym problemie rządu. Przypadkowo go wskazał [OPINIA] - INFBusiness](/wp-content/uploads/2025/10/dd4556e3a703716c7c921aca2dca5424.jpg)
Dwa lata temu Platforma Obywatelska miała podnieść kwotę wolną od podatku. Teraz nie leży nawet w ich nastawieniu, by włączyć tę obietnicę do ogłoszonych priorytetów rządu.
Choć ten konkretny przypadek można wytłumaczyć ograniczeniami budżetowymi, przykładów jest mnóstwo. Niedawny spór o zakaz handlu w nocy w Warszawie jest kolejnym tego typu przykładem. Podobnie jest z zakazem handlu w niedziele, poprzez podejście do dużych inwestycji państwowych, a nawet do polityki społecznej – trudno intuicyjnie wskazać, jakie zmiany w każdym z tych obszarów byłyby zgodne z duchem Platformy Obywatelskiej . I choć wzrost gospodarczy może być imponujący, a rynek pracy nadal ma się dobrze, brakuje tego, co niezbędne dla skutecznej polityki gospodarczej.
Rozmowa Rafała Trzaskowskiego w Akademii Kampusowej w Międzyzdrojach była nietypowa – po przegranych wyborach prezydenckich prezydent Warszawy mógł sobie pozwolić na wybuch szczerości, mimo że pozostaje jednym z liderów obozu rządzącego. Każdy, kto rozmawia z politykami, wie, jak rzadko publicznie wyrażają oni to, co naprawdę myślą.
W swoim pierwszym wywiadzie po wyborach Rafał Trzaskowski ostrzegał przed szukaniem prostych wyjaśnień czerwcowej porażki. Przekonywał, że jest dobrze przygotowany (choć zawsze może być lepiej), a ogólne nastroje w Europie są niekorzystne dla kandydatów takich jak on, ponieważ sprzyjają populistom. Z ekonomicznego punktu widzenia jego wypowiedź na temat kulis kampanii prezydenckiej miała kluczowe znaczenie.
Program do urządzenia to
Trzaskowski opowiedział historię obietnicy , która ostatecznie nawet nie została ogłoszona. Dlaczego? Nie dlatego, że była z natury zła. „Był taki moment, kiedy doradcy spoza polityki nam ją przedstawili, mówiąc: »Słuchajcie, w Szwecji i Danii są programy, które dają młodym ludziom pieniądze na przeżycie. Coś w rodzaju dodatkowej emerytury ponad 800 dolarów «” – opowiadał Rafał Trzaskowski podczas konferencji Campus.
„Poważnie to rozważaliśmy, ale potem doszliśmy do wniosku: i co z tego? Miesiąc przed końcem kampanii wyborczej znowu będę rozdawał jałmużnę młodym ludziom? Czy to będzie wiarygodne? Cóż, uznaliśmy, że nie będzie wiarygodne” – kontynuował.
Dalsza część artykułu poniżej filmu:
Ekonomista o ratingu Fitch: nie brał pod uwagę możliwości rozwoju gospodarczego
„Nawet te pieniądze znalazłyby się w budżecie i gdybym wygrał, gdybym to ogłosił, gdybym wygrał, to by było wszystko. Ale moim zdaniem młodzi ludzie nie oczekują wsparcia finansowego […] i poza tym od razu byłoby to krytykowane jako paniczne, a poza tym to właśnie nie pasuje do ducha Platformy Obywatelskiej ” – kontynuował.
Rząd, który faktycznie dokonał indeksacji świadczenia 800 plus, utrzymał wypłatę 14 emerytur, wprowadził kapitał na opiekę rodzinną, nadal uważa, że te żądania nie są „zgodne z jego duchem”, ponieważ jeden z liderów kampanii rezygnuje z żądania społecznego, na które znalazłyby się pieniądze, i nazywa to „jałmużną”.
Bardzo trudno przekonać nowych wyborców, gdy nie ma spójnej wizji, z którą mogliby się utożsamić.
Jaki jest duch Platformy Obywatelskiej?
Ta historia – choć anegdotyczna – ukazuje największy problem obecnej polityki gospodarczej. To właśnie brak „ducha” w polityce gospodarczej jest jednym z największych problemów, z jakimi boryka się rząd i największa partia.
Brak przekonującej wizji gospodarczej był widoczny w samym programie kampusu. Spośród polityków związanych z Platformą Obywatelską (PO) jedynie Dariusz Rosati i Janusz Lewandowski – politycy po siedemdziesiątce i spoza rządu – rozmawiali o gospodarce z młodymi ludźmi. W ich wystąpieniach trudno było dostrzec wizję poważnych inicjatyw gospodarczych. Twarzą ekonomiczną obecnej ekipy, ale z PSL, był Miłosz Motyka, który brał udział w dyskusji o przyszłości energetyki. A przecież , skoro dopiero co zaprezentowano strategiczny dokument rozwoju Polski do 2035 roku , dyskusje nad nim powinny mieć aktywnych ambasadorów. Powstał on jednak w Ministerstwie Funduszy – resorcie Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz z programu Polska 2050.
Rząd poszukuje czegoś, co mogłoby zjednoczyć, ale brakuje mu albo konsekwencji, albo determinacji, by bronić swoich postulatów. W lutym premier Donald Tusk, na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, ogłosił czas masowych inwestycji i deregulacji pod wodzą ekipy Rafała Brzoski. Jak później opisał Łukasz Zalewski w Business Insider, pomysł był trafny i wiele projektów zasługiwało na pochwałę, ale ogólnie rzecz biorąc… nie przełożyło się to na redukcję regulacji.
Czytaj więcej: Deregulacja rządu. Nie o to chodzi [OPINIA]
W kwietniu Donald Tusk, podczas Europejskiego Forum Nowych Idei, ogłosił gruntowną repolonizację i koniec „naiwnej globalizacji”. Deklaracja ta idealnie wpisywała się w wojnę celną rozpętaną przez Donalda Trumpa.
Już w połowie września premier zapowiedział kolejny etap wielkiej repolonizacji. Koncepcja ta powoli nabiera kształtów. Wojciech Balczun, minister aktywów państwowych, zapewnił, że do końca roku zostaną opracowane wytyczne dotyczące polityki zakupowej państwa, faworyzującej polskich wykonawców.
Takie regulacje są cenne, ale nie wystarczą, by przekonać opinię publiczną o spójności planu. Łatwo zostać oskarżonym o niespójność, skoro francuski Alstom wygrał przetarg na pociągi piętrowe dla PKP Intercity (w końcu pociągi będą produkowane w Polsce), a zagraniczni dostawcy prawdopodobnie wkrótce wygrają przetarg na pociągi w ramach systemu kolei dużych prędkości. Polskim producentom brakuje technologii dla takich pociągów dużych prędkości, choć Donald Tusk zapowiedział, że udział w przetargu mogłyby wziąć również Pesa i Newag. Czy rząd może wytłumaczyć te posunięcia polskiej opinii publicznej? A co ważniejsze, czy planuje w tym czasie przesunąć polskich producentów wyżej w łańcuchu wartości, skoro obecnie nie są oni w stanie dostarczyć pociągów wymaganych w przetargach? Takie sprawy zazwyczaj kończą się niejasnymi zapowiedziami.
Lekcja na przyszłość
Rafał Trzaskowski ma rację, że strategiczne i zakrojone na szeroką skalę projekty nie powinny być proponowane „na żywioł”, ponieważ grozi to utratą wiarygodności. Zalecał również wyciąganie długoterminowych, a nie tylko krótkoterminowych, wniosków z badań społecznych. Zamiast skupiać się na samych statystykach, musimy zrozumieć rzeczywiste motywacje stojące za poglądami Polaków. Musimy zidentyfikować nie tylko potrzeby (które często się zmieniają), ale także podstawy, na których się one wyrastają. Tylko wtedy będziemy mogli wdrożyć spójną politykę, która nie będzie się gwałtownie zmieniać w zależności od wahań statystyk.
„Czy druga strona bardziej słucha badań i wykazuje więcej pokory? Tak. Po naszej stronie sceny politycznej jest o wiele więcej polityków, którzy uważają, że ich intuicja jest najważniejsza. To kolejna rzecz, której musimy się nauczyć ” – powiedział Rafał Trzaskowski podczas tegorocznej Akademii Kampusowej.
To właśnie odkrycie realnych potrzeb i ambicji sprawia, że postulaty PiS-u są wszechobecne w życiu publicznym nawet po oddaniu władzy – czego najlepszym przykładem jest projekt CPK . Nie jest tak, że PiS był partią, która łatwo „wprowadzała” swoje idee w życie. Wystarczy przypomnieć fiasko pospiesznie łatanego porozumienia w sprawie Polski, zapowiedź miliona samochodów elektrycznych, czy ideę jednolitego podatku, sformułowaną przez rząd Beaty Szydło, która została pogrzebana po wyborach w 2015 roku.
Trudno osiągnąć wszystko w polityce. Ważne jest jednak, aby wiedzieć, dokąd się zmierza.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło