Zagraniczne firmy kolejowe umacniają swoją pozycję na polskich szlakach. Czeski operator RegioJet, który zainaugurował kursy na trasie Kraków-Warszawa, deklaruje, że to dopiero początek. W nadchodzącym roku zamierza wyraźnie powiększyć sieć połączeń. PKP Intercity rezygnuje z wyłączności, ale czyni to z własnej woli.

- RegioJet planuje istotny rozwój i rozmaite trasy w Polsce.
- Na polskie linie chce wjechać także niemiecki FlixTrain oraz inny czeski operator — Leo Express.
- PKP Intercity nie tylko nie obawia się rywalizacji, ale wręcz zaprosiło konkurencję do wejścia na polskie szlaki.
W połowie września czeski przewoźnik RegioJet obwieścił, że zaczyna „ekspansję na polskiej kolei”. Dokładnie 18 września 2025 r. wyruszył w drogę pierwszy skład na trasie Kraków-Warszawa. RegioJet startuje z Dworca Głównego w Krakowie o 8:49. Pociąg zatrzymuje się na stacji Zawiercie, a następnie na trzech stacjach w Warszawie (Zachodnia, Centralna, Wschodnia) i kończy bieg o godzinie 12:21. Pociąg w przeciwnym kierunku wyrusza o 14:33.
Połowę taniej
RegioJet liczy na spory rozwój i różne trasy w Polsce. — Naszym głównym konkurentem jest polski Pendolino. Od grudnia, kiedy wystartujemy na pełnych obrotach, będziemy podróżować z identyczną prędkością, za połowę ceny i z lepszą obsługą na pokładzie — oznajmia właściciel RegioJet Radim Jančura. RegioJet dąży do tego, aby połączenia pomiędzy Krakowem i Warszawą odbywały się co dwie godziny.
Renata Stanislavová, dyrektor generalna RegioJet, jest przekonana, że pojawienie się nowego operatora przyniesie profity zarówno podróżnym, jak i pracownikom. — Polski rynek jest mocno zamknięty. Jesteśmy więc pierwszą dużą konkurencją dla PKP Intercity. Będziemy kursować między Krakowem i Warszawą już od 49 złotych. Ponadto, staramy się rekrutować nowych maszynistów oraz innych specjalistów kolejowych, oferując im adekwatne wynagrodzenie, znacznie korzystniejsze niż to, które proponuje PKP — zakomunikowała.
RegioJet już teraz szykuje się do obsługi kolejnych tras. W czerwcu do Urzędu Transportu Kolejowego napłynęło sześć zgłoszeń od czeskiego przewoźnika w sprawie uruchomienia pasażerskich połączeń komercyjnych na trasach krajowych: Gdynia Główna— Gliwice-Gdynia Główna, Gdynia Główna-Kraków Płaszów-Gdynia Główna, Warszawa Wschodnia— Gliwice-Warszawa Wschodnia, Warszawa Wschodnia-Kraków Płaszów-Warszawa Wschodnia, Warszawa Wschodnia-Wrocław Główny-Warszawa Wschodnia, Warszawa Wschodnia-Szczecin Główny-Warszawa Wschodnia. Nowe usługi transportu osób miałyby być realizowane w okresie od 13 grudnia 2026 r. do 13 grudnia 2031 r.
- PKP Intercity wprowadza nowy plan kursowania. Rekordowa liczba połączeń
Konkurencja się nasila
Na polskie szlaki chce wjechać także niemiecki FlixTrain. Zamierza kursować na trasie międzynarodowej Warszawa Wschodnia-Berlin Hauptbahnhof-Warszawa Wschodnia. Inauguracyjne pociągi mają wyruszyć 15 grudnia 2025 r.
Od 1 marca 2026 r. na polskie tory wjedzie również prywatny czeski przewoźnik Leo Express. Wdroży linię kolejową na trasie Warszawa-Kraków. Od grudnia 2026 r. przewoźnik pragnie jeździć także z Warszawy Wschodniej do Gdańska.
Czy PKP Intercity ma powody do obaw? Nie do końca. Przewoźnik sam zezwolił firmom z innych państw. „Nie jesteśmy w stanie samodzielnie obsłużyć ruchu, dlatego otwieramy się na rywalizację” — mówił na jednej z konferencji prasowych prezes PKP Intercity Janusz Malinowski.
Zasygnalizował, że w związku z tym, spółka nie będzie składała do Urzędu Transportu Kolejowego wniosku o analizę równowagi ekonomicznej. UTK, przed wydaniem pozwolenia na kursowanie po polskich torach, na wniosek zarządcy infrastruktury czy innego zainteresowanego podmiotu przeprowadza analizę równowagi ekonomicznej. Na podstawie obiektywnego badania organ ustala, czy równowaga ekonomiczna umowy o świadczenie usług publicznych zostałaby zagrożona.
„Nie składamy wniosków o analizę równowagi ekonomicznej. Większa ilość przewoźników oznacza szerszą ofertę, co pozytywnie wpłynie na rynek i nasze społeczeństwo” — oznajmił prezes Malinowski.
- Warszawa Centralna nieczynna w listopadzie przez tydzień. Prace modernizacyjne
Korzyść dla pasażerów
To właśnie to otwarcie na rywalizację, Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, nazywa „kopernikańskim przełomem kolejowym”. — Prezes Malinowski, jak obiecał, że nie będzie składał wniosków o analizę równowagi ekonomicznej, tak zrobił. Można zatem stwierdzić, że konkurencja wchodzi na własne zaproszenie — zauważa ekspert.
Dzieje się tak, jak utrzymuje, ponieważ PKP Intercity doskonale uświadamia sobie, że nie jest w stanie przewieźć wszystkich podróżnych. — W długi, sierpniowy weekend 50 tys. pasażerów jechało pociągami Intercity, stojąc lub siedząc na podłodze przy toalecie. Mamy więc coś na kształt przesytu — spostrzega Adrian Furgalski.
Kolej notuje coraz większe zainteresowanie. W drugim kwartale bieżącego roku z przejazdów pociągami skorzystało 108,9 mln osób. To o 4,9 mln pasażerów więcej niż w analogicznym okresie w 2024 r. — Rosnące zainteresowanie powoduje, że nie ma jak wielu ludzi przetransportować. Lepiej, żeby z tego skorzystała konkurencja, bo nie jest przecież wykluczone, że jak nastąpi obniżka cen, a nastąpi, to ludzie będą przemieszczać się między operatorami. Ktoś ceni tańszy serwis w RegioJet, ale ktoś może preferować świeżo i na miejscu przygotowane posiłki w Warsie — relacjonuje Adrian Furgalski.
Pasażerowie zyskają bogatszą ofertę i mniejsze ceny. Prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR podaje przykład Czech, gdzie, dzięki wejściu rywalizacji, ceny spadły nawet o 40 proc. — Kolej dla kolei nie powinna być wrogiem. Aktualnie trzeba walczyć o to, żeby ludzie używali samochodów jedynie wtedy, gdy jest to najbardziej konieczne i korzystne. Jeżeli Polacy będą mieli komfort podróży pociągiem, a połączeń będzie więcej, to chętniej będą korzystać z kolei. I PKP Intercity się z tego nasyci, i konkurencja — zauważa Adrian Furgalski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło