Berkowicz to nie jedyny przypadek. Jak sklepy walczą z kradzieżami?

Parlamentarzysta Konfederacji, Konrad Berkowicz, stał się znany z powodu próby zabrania towaru wartego kilkaset złotych ze sklepu Ikea bez płacenia. Polityk wyjaśniał, iż zwyczajnie zapomniał o zeskanowaniu produktów w kasie automatycznej. Oczywiście, nie on sam ma podobne perypetie. Czy stanowi to znaczący kłopot dla rozległych sieci, które w minionych latach intensywnie inwestują w takie kasy? Absolutnie nie — deklarują formalnie przedsiębiorstwa. Jednakże, kiedy porozmawia się poufnie z przedstawicielami sektora handlowego, można usłyszeć odmienne opinie.

Konrad Berkowicz i kasa samoobsługowa w Biedronce
Konrad Berkowicz i kasa samoobsługowa w Biedronce | Foto: Artur Barbarowski/Zofia Bazak / East News
  • Od kilku lat polskie sieci przechodzą na kasy bezobsługowe
  • Incydent z Ikei pokazał jednakże, że towarzyszą temu trudności. Kupujący mogą bowiem „pominąć” zeskanowanie towarów
  • Sieci Żabka i Netto komunikują nam, iż „wynoszenie” towarów nie jest jednak dla nich dużym problemem
  • Nieoficjalnie branża przyznaje, że zagadnienie zostało po prostu ujęte w kalkulacji kosztów tego typu rozwiązań
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

Poseł miał założone słuchawki i tłumaczył się, że zwyczajnie nie dopilnował, aby poprawnie zeskanować produkty o wartości około 400 zł podczas robienia zakupów w markecie Ikea. Oczywiście, to nie jedyna sieć posiadająca kasy samoobsługowe, w których klienci faktycznie odpowiadają za cały proces realizacji zakupów.

„Nie ma problemu” z kasami samoobsługowymi

Żabka posiada takie kasy (określane jako „kasy dualne”, które mogą być obsługiwane zarówno przez sprzedawcę, jak i samego klienta) we wszystkich swoich 12 tys. placówkach w Polsce. — Te kasy znajdują się na ladzie, ich zadaniem jest usprawnienie obsługi kolejek, przyspieszenie procesu sprzedaży. Jednakże, cały czas franczyzobiorca lub jego pracownik mają wgląd w to, co dzieje się przy tych kasach. Projektując systemy kasowe, staramy się również wspomagać ich w kontroli tego, co robi klient. Dodatkowo, dysponujemy także systemami monitoringu wizyjnego. Z naszych kontroli wynika, że tego typu kradzieże nie stanowią tak dużego problemu, jak mogłoby się wydawać, analizując doniesienia w mediach — powiedział Business Insider Polska CEO Żabka Group Tomasz Suchański.

Inne sieci odpowiadają w zbliżonym tonie. Netto Polska dysponuje na przykład kasami samoobsługowymi w około 270 sklepach. — Nie rejestrujemy tego problemu na szeroką skalę — informuje nas biuro prasowe tej sieci.

Może to dziwić, ponieważ za granicą dużo mówiło się o trudnościach związanych z kradzieżami w tego rodzaju kasach. Aldi Süd w Niemczech nawet zlikwidowało w pewnym momencie takie kasy ze względu na notoryczne wynoszenie towarów.

„To dużo mówi”

Nie wszystkie duże sieci udzieliły nam jeszcze odpowiedzi na nasze pytania dotyczące kas samoobsługowych oraz problemów z „wynoszeniem” produktów — lub też po prostu z kradzieżami. W związku z tym, przeprowadziliśmy nieoficjalne rozmowy z kilkoma menedżerami z branży handlowej.

— Kiedy kilka lat temu sieci zaczęły wdrażać kasy samoobsługowe, traktowały kradzieże lub „zapominalskich” klientów po prostu jako coś, co należy uwzględnić w kosztach — relacjonuje jeden z naszych rozmówców. Jak dodaje, determinacja sieci w Polsce w kwestii wprowadzenia kas samoobsługowych wynikała z kilku przyczyn.

Po pierwsze, sytuacja na rynku pracy była skomplikowana z punktu widzenia pracodawców — ponieważ po prostu brakowało personelu do obsługi kas. Po drugie — pozwala to na redukcję wydatków, a wynagrodzenia w tamtym czasie w Polsce bardzo szybko rosły. Po trzecie — sektor handlu w naszym kraju jest wyjątkowo konkurencyjny. Wiele sieci uznało, że nie mogą zrezygnować z rywalizacji w zakresie innowacji — ponieważ przez to można wkrótce zacząć pozostawać w tyle w tej konkurencji. Dlatego sieci takie jak Lidl, Żabka czy Biedronka bardzo szybko zaczęły inwestować w tego typu kasy. Aczkolwiek firmy takie jak Dino lub Aldi nie obrały tej drogi — a również rozwijają się niezwykle szybko.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

W tych branżach nie da się skrócić czasu pracy? To wyzwanie

Czy to oznacza, że kluczowe sieci ignorują „wynoszenie” towarów? — Incydent z posłem Konfederacji wiele pokazuje. Przecież został szybko zatrzymany przez ochronę — uśmiecha się jeden z naszych rozmówców.

I dodaje, że wraz z inwestycjami w kasy, przedsiębiorstwa handlowe zaczęły również kłaść duży nacisk na systemy monitoringu i na odpowiednią ochronę. W efekcie opuszczenie sklepu z zakupami przez kasę samoobsługową wcale nie jest proste. Czasami — jak w przypadku Lidla — przy wyjściach znajdują się specjalne bramki. Aby wyjść ze sklepu, konieczne jest zeskanowanie paragonu. Ale istnieją również inne rozwiązania.

— Sieci również niechętnie o nich informują, ponieważ wiadomo, że klienci nie lubią odczuwać specjalnej inwigilacji i kontroli na każdym kroku. Jednakże realia są takie, że właśnie tak się dzieje. A systemy będą coraz bardziej zaawansowane, ponieważ po prostu technologie rozwijają się bardzo szybko. Radziłbym więc klientom jednak zdjąć słuchawki i dokładnie skanować wszystkie produkty, ponieważ „zapominalscy” mogą napotkać problemy — uśmiecha się jeden z naszych rozmówców.

Autor: Mateusz Madejski, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *