Spodziewano się polepszenia sytuacji, lecz skończyło się tak, jak zwykle w ostatnim okresie. Mierniki dosyć dobrze prognozujące z góry kondycję największych gospodarek europejskich, będących głównymi nabywcami polskiego eksportu, ujawniły w listopadzie, że wciąż nie jest dobrze. A zwłaszcza, jeśli chodzi o przemysł Niemiec i Francji, który ucierpiał z powodu amerykańskich ceł, rywalizacji ze strony Chin i wysokich kosztów energii.

- Niemiecka ekonomia notuje regresję w przemyśle, z pewnym wzrostem nadziei w wytwarzaniu obronnym
- We Francji sektor usług dostrzega stabilizację, podczas gdy sektor przemysłowy boryka się z kłopotami i niewielkim poziomem zamówień
- Indeks PMI dla przemysłu obniżył się poniżej granicy neutralności w większości państw, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Upublicznione w piątek „ekspresowe” wskaźniki prezentujące nastroje managerów ds. zakupów (PMI) w europejskich firmach w listopadzie niezbyt dobrze rokują na przyszłość gospodarcza głównych państw Starego Kontynentu. Wskaźniki są szczególnie niekorzystne dla przemysłu Niemiec i Francji, które to są głównymi importerami polskiego eksportu, z ogólnym 33,2 proc. udziałem w naszej sprzedaży towarów za granicę od stycznia do września bieżącego roku.
Zarówno w całej strefie euro, jak i w jej kluczowych gospodarkach, a więc Niemczech i Francji, indeks PMI dla sektora wytwórczego sygnalizuje obniżki w kolejnych miesiącach, a większość danych okazała się słabsza od oczekiwań. Jedynie Wielka Brytania odnotowała niewielki wzrost w przemyśle, choć tam branża wytwórcza akurat nie jest decydująca dla gospodarki bazującej na usługach.
W przypadku Niemiec wskaźnik PMI dla przemysłu spadł w listopadzie do 48,4 pkt z 49,6 pkt w październiku (prognoza 49,8 pkt), w przypadku Francji do 47,8 pkt z 48,8 pkt (prognoza 49 pkt), a dla całej strefy euro do 49,7 pkt z 50 pkt (prognoza 50,1 pkt) — podała firma badawcza S&P Global. Dodatkowo 50 pkt. to próg równowagi i wszystko, co poniżej, oznacza tendencję spadkową w najbliższym czasie.
Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo
Konto firmowe dla JDG – co musisz wiedzieć? | Onet Rano Finansowo
Jedynie Wielkiej Brytanii z głównych gospodarek Europy udaje się zasygnalizować lekki progres perspektyw dla produkcji, ponieważ PMI przemysłowy wzrósł do 50,2 pkt z 49,7 pkt miesiąc wcześniej (prognoza 49,3 pkt). Tylko Wielka Brytania zaskoczyła również analityków pozytywnie. W odniesieniu do Niemiec i Francji można mówić o znacznym zawodzie wynikami badań.
Jeśli wziąć pod uwagę usługi, to sytuacja przedstawia się już korzystniej — w przypadku Francji wciąż jednak w tendencji zniżkowej, ponieważ łączony PMI dla usług i przemysłu wyniósł w listopadzie 49,9 pkt. Zawsze to jednak polepszenie z 47,7 pkt w październiku. W przypadku Niemiec mamy wzrostowe 52,7 pkt, rezultat wyraźnie jednak słabszy niż 54,6 pkt miesiąc wcześniej. Może to skutkować wzrostem PKB, ale jedynie nieznacznym.
Czytaj też: Rzeczywistość gorsza niż prasowe nagłówki. Czy jest jeszcze nadzieja dla Niemiec? [ANALIZA]
Dla strefy euro pomiar wyniósł 52,4 pkt — minimalnie słabiej niż 52,5 pkt w październiku. W Wielkiej Brytanii łączony PMI również wskazuje na delikatny rozwój gospodarczy, gdyż wskaźnik wyniósł w listopadzie 50,5 pkt, jednak jest to wyraźnie mniej od 52,2 pkt w październiku. Połączony PMI to dobre narzędzie prognostyczne dla ogłaszanych dużo później modyfikacji PKB.
Niemcy w ostrym zakręcie
Badanie w Niemczech wykonano na 800 firmach sektora produkcyjnego i usługowego. Okazały się zdecydowanie gorsze od oczekiwań, a tym, co podtrzymuje gospodarkę są tylko usługi (52,7 pkt) zresztą z odczytem zdecydowanie słabszym od przewidywań (54 pkt) i rezultatu z poprzedniego miesiąca (54,6 pkt). Przemysł sygnalizuje postępujący regres (48,4 pkt wobec 49,6 pkt miesiąc wcześniej i prognozy 49,8 pkt).

— Te informacje stanowią dotkliwy cios dla Niemiec. W obszarze produkcyjnym główny wskaźnik PMI zredukował się jeszcze bardziej w obszar recesji i obecnie sygnalizuje spowolnienie w tej części gospodarki. Pomimo tego, że produkcja jest nieznacznie wyższa niż w minionym miesiącu, ilość nowych zleceń gwałtownie zmalała po generalnej stabilizacji w październiku — komentuje w raporcie dr. Cyrus de la Rubia, naczelny ekonomista w Hamburg Commercial Bank.
— Przynajmniej w obszarze usług nadal obserwuje się przyrost, ale nadzieje na zwiększenie tempa progresu rozwiały się wraz ze znacznym spadkiem indeksu. Całościowo rzecz biorąc, niemiecka gospodarka zmierza w kierunku minimalnego wzrostu w czwartym kwartale — ocenił.
Jak zasygnalizował, produkcja w sektorze wytwórczym wzrosła dziewiąty miesiąc z rzędu, ale dynamika maleje już od dwóch miesięcy.
— Spadek liczby nowych zamówień, zwłaszcza z zagranicy, jest również sygnałem, że ostatni miesiąc roku będzie raczej zniżkowy niż wzrostowy — podsumował ekonomista.
Jednocześnie spostrzega wzrost optymizmu i oczekiwanie na powiększenie produkcji w ciągu roku. Według de la Rubiii to najprawdopodobniej rezultat nadziei na duży przyrost zamówień w nadchodzącym roku w przemyśle obronnym oraz w sektorze maszyn używanych w projektach infrastruktury inżynieryjno-budowlanej.
— To właśnie na te rejony rząd planuje skierować środki finansowane długiem — oznajmił ekspert.
Rozczarowanie w gospodarce Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii badania przeprowadzono na 650 firmach produkcyjnych i 650 usługowych. Pomimo tego, że dane są wzrostowe, to wyraźnie pogorszyło się w istotnych dla gospodarki usługach (50,5 pkt z 52,3 pkt miesiąc wcześniej i przy prognozie 51,9 pkt), a polepszyło w przemyśle (50,2 pkt z 49,7 pkt w październiku i przy prognozie 49,3 pkt). No ale jak wspomnieliśmy, kluczowe są usługi.

— Listopadowe wstępne badania PMI przyniosły przygnębiające wiadomości dotyczące brytyjskiej gospodarki. Rozwój ekonomiczny zwolnił, spadek zatrudnienia przybrał na sile, a pewność przedsiębiorstw zmalała — komentuje Chris Williamson, naczelny ekonomista biznesowy w S&P Global Market Intelligence.
— Część tego złego nastroju przypisuje się wstrzymaniu decyzji wydatkowych przed jesiennym budżetem, ale istnieje realne prawdopodobieństwo, że ta przerwa przekształci się w recesję. Spadek zaufania co do nadchodzącego roku odzwierciedla powiększające się obawy, że warunki biznesowe pozostaną trudne w nadchodzących miesiącach, w dużej mierze związane ze spekulacjami o wprowadzeniu w budżecie dalszych środków ograniczających popyt — dodaje ekspert.
Czytaj też: Brytyjskie loty krajowe na równi pochyłej. Liczba połączeń spadła o połowę w ciągu dwóch dekad
Jak pokazuje, w obliczu nikłego popytu i wzrastającej konkurencji firmy redukują ceny, aby podwyższyć sprzedaż.
— Ceny towarów zmalały najmocniej od 2016 r., a dostawcy usług również raportują znacznie osłabioną siłę cenową. Mimo, że jest to dobra wiadomość dla inflacji, to niedobra dla zysków przedsiębiorstw, zatrudnienia i inwestycji. Dane PMI implikują zatem, że debata polityczna przesunie się od obaw o inflację w kierunku konieczności wsparcia gospodarki w ciężkiej sytuacji, zwiększając tym samym szanse na obniżenie stóp procentowych w grudniu — ocenia Chris Williamson.
Francja w produkcyjnym dołku
We Francji badanych firm przemysłowych i usługowych jest 750. I ich menadżerowie mają odmienny punkt widzenia w zależności od tego, czy firmy trudnią się produkcją, czy usługami. W przemyśle obraz jest pesymistyczny (47,8 pkt w zestawieniu do 48,8 pkt w październiku i przy prognozie 49 pkt), a w usługach stał się nieznacznie optymistyczny (50,8 pkt w zestawieniu do 48 pkt w październiku i przy prognozie 48,4).

— W listopadzie wskaźniki PMI dla HCOB Flash ukazują na konsolidację ekonomiczną, ale dynamika sektorowa jest podzielona: w czasie, gdy sektor usług się wzmacnia, sektor wytwórczy pozostaje pod presją. Mając na uwadze nierozstrzygnięty budżet i utrzymujące się napięcia polityczne, fundamenty tej stabilizacji pozostają niepewne — komentuje Jonas Feldhusen, młodszy ekonomista w Hamburg Commercial Bank.
— Sytuacja w sektorze usług nieznacznie się poprawiła. Mierniki popytu, takie jak aktywność gospodarcza i nowe zamówienia, po raz pierwszy w tym roku przekroczyły próg progresu. Czy oznacza to jednak początek trwałego odrodzenia, ujawni się jednak dopiero w nadchodzących miesiącach. Niektóre wskaźniki cząstkowe, takie jak rezultaty finansowe i zatrudnienie, były słabe, co uwypukla delikatność odbicia — dodał.
Podkreśla, że sytuacja w sektorze wytwórczym pozostaje napięta, a w szczególności rozczarowujące są dane dotyczące produkcji i dopływu zamówień. Zaznacza, że to sytuacja wzmocniona przez amerykańską politykę handlową i chińską rywalizację.
— Inflacja kosztów przyspieszyła, napędzana zarówno przez sektor wytwórczy, jak i usługowy. Jednocześnie siła cenowa firm osłabła, gdyż przeciętne ceny produkcji pozostały na tym samym poziomie co w październiku. W konsekwencji marże zysku firm prawdopodobnie zmalały w listopadzie — ocenia analityk.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.
Źródło



