Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Ekspert: Bez pokrywy śnieżnej i opadów poziom wód powierzchniowych będzie nadal spadał - Gospodarka i Biznes News

Ekspert: Bez pokrywy śnieżnej i opadów poziom wód powierzchniowych będzie nadal spadał

Zdjęcie: Adobe Stock Zdjęcie: Adobe Stock

Poziomy wód powierzchniowych i podziemnych w lutym są wyjątkowo niskie, a niektóre obszary spadają poniżej niskiego progu ostrzegawczego, poinformował Andrzej Jagielski z PIG. Głównym czynnikiem przyczyniającym się do tej sytuacji jest brak pokrywy śnieżnej, która zwykle ułatwia stopniowe wchłanianie opadów do gleby.

Zjawisko to określa się mianem niżu hydrologicznego . „Jest ono związane ze spadkiem infiltracji wody, czyli jej przemieszczaniem się z powierzchni gleby do głębszych warstw wodonośnych. W konsekwencji poziom wód gruntowych spada, co może prowadzić do problemów z pozyskiwaniem wody z płytkich ujęć wód gruntowych lub powodować wysychanie strumieni i mniejszych jezior” – powiedział PAP Andrzej Jagielski z Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego.

Zauważył ponadto, że warunki niskiego przepływu można obecnie zaobserwować w 20 punktach monitoringu, co stanowi ponad 10 procent wszystkich lokalizacji w ocenianej grupie, głównie we wschodnich regionach kraju.

Przyczyną jest susza, a obecnie w zimie brak pokrywy śnieżnej. „Wraz z pokrywą śnieżną woda stopniowo i powoli wsiąka w glebę, uzupełniając zasoby wody powierzchniowej. Podobny efekt osiąga się poprzez długotrwałe, lżejsze opady, takie jak mżawka. Natomiast intensywne opady deszczu powodują, że woda wdziera się do różnych cieków wodnych i rzek, a następnie – jeśli nie ma sztucznych lub naturalnych barier, takich jak mokradła – do morza, gdzie miesza się z wodą słoną, czyniąc ją niezdatną do spożycia” – wyjaśnił.

Według Andrzeja Jagielskiego, scenariusz tej zimy jest niezwykły. „W tym roku praktycznie wszystkie opady, które spadły zimą, szybko spłynęły rzekami do morza” – stwierdził.

Jagielski przypomniał, że obecnie wykorzystuje się około 20% podziemnych zasobów słodkiej wody w Polsce. „Tak więc obecna sytuacja nie oznacza, że wiosną lub latem będziemy jej bez. Problem może pojawić się w dłuższej perspektywie. Jeśli w przyszłych latach nadal nie będzie pokrywy śnieżnej, nasze rezerwy wód podziemnych nie zostaną uzupełnione i będziemy musieli sięgnąć do głębszych warstw wodonośnych. W najgorszym scenariuszu, gdyby w ciągu najbliższych pięciu lat miała nastąpić ekstremalna susza, moglibyśmy wyczerpać nasze zasoby wód powierzchniowych” – wskazał.

Dodał, że obecny stan można by poprawić przy opadach deszczu (najlepiej lekkich i długotrwałych, a nie silnych) oraz stałej pokrywie śnieżnej.

„Świeża woda jest naszym najcenniejszym zasobem. Dlatego musimy chronić mokradła, bagna i różnego rodzaju zbiorniki wodne, a także nie powinniśmy osuszać torfowisk – to nasze naturalne rezerwy, które nie tylko gromadzą wodę, ale także pochłaniają dwutlenek węgla” – podsumował Andrzej Jagielski. (PAP)

Nauka w Polsce

akp/ agt/ js/



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *