Inflacja w Niemczech jest o połowę mniejsza niż w Polsce

Inflacja w Niemczech miała wzrosnąć, ale nie jest tak źle. Nasi zachodni sąsiedzi znacznie mniej odczuwają wzrost cen niż my. Odczyty na poziomie 2,2 i 2,4 proc. byłyby z wielkim zadowoleniem przyjęte m.in. przez NBP.

Zakupy w niemieckim sklepie (zdjęcie ilustracyjne)
Zakupy w niemieckim sklepie (zdjęcie ilustracyjne) | Foto: Sorbis / Shutterstock

W Polsce inflacja rośnie — ostatnio do 5 proc. rok do roku. Wcześniej tak duży roczny wzrost cen miał miejsce w grudniu 2023. Dynamika cen, zamiast spowalniać, ostatnio przyspieszyła. Tymczasem — jak wskazuje Bloomberg — „niemiecka inflacja nieoczekiwanie utrzymała się na niezmienionym poziomie w listopadzie, wspierając argumenty przemawiające za dalszym obniżaniem stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny„.

Agencja podaje, że wzrost cen konsumpcyjnych w największej gospodarce Europy utrzymał się na poziomie 2,4 proc. (wskaźnik HICP), czyli poniżej prognozowanych 2,6 proc.

„Liczby te kontrastują z danymi z Hiszpanii, które pokazały szybszy wzrost cen. Urzędnicy spodziewają się jednak, że strefa euro jako całość odnotuje wzrost w tym miesiącu” — pisze Bloomberg.

Minimalnie niższa jest inflacja mierzona wskaźnikiem CPI, która w Niemczech wzrosła z 2 do 2,2 proc. wobec prognozowanych 2,3 proc. Warto zauważyć, że w obu przypadkach miesiąc do miesiąca średni poziom cen u naszych zachodnich sąsiadów spadł (odpowiednio o 0,7 i 0,2 proc.).

Bundesbank spodziewa się, że niekorzystne porównania roczne utrzymają inflację na „tymczasowo nieco wyższym poziomie” do końca tego roku i na początku 2025. Do wiosny inflacja prawdopodobnie ponownie spadnie.

Czwartkowe dane, oparte na krajowych (CPI), a nie zharmonizowanych obliczeniach Unii Europejskiej (HICP), ujawniły, że inflacja bazowa wzrosła w tym miesiącu do 3 proc. z 2,9 proc. poprzednio, podczas gdy ceny usług nadal rosły w tempie 4 proc.

„Patrząc w przyszłość, utrzymanie się inflacji na nieco zbyt wysokim poziomie nadal będzie widoczne, ponieważ korzystne efekty bazy energetycznej będą zanikać, podczas gdy płace będą rosnąć” — komentuje ekonomista ING Carsten Brzeski.

Dodaje, że przy obecnym zwrocie na rynku pracy wzrost płac powinien spaść bardziej, niż wcześniej sądzono, co doprowadzi do większej presji dezinflacyjnej w przyszłym roku. „W rezultacie nadal oczekujemy, że inflacja pozostanie w szerokim przedziale między 2 a 2,5 proc. w 2025 r.” — prognozuje.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *