Białoruś zmaga się obecnie z najpoważniejszym wybuchem zarazy bydła w swojej historii. Aleksander Łukaszenko wskazał, że cielęta z obszarów o wysokiej śmiertelności powinny być sprzedawane do „zdrowych” gospodarstw. Tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku padło 52 000 sztuk bydła. Niezależne źródła medialne spekulują, że przyczyną tej epidemii może być bruceloza, niezwykle niebezpieczna choroba zwierząt.
— Jeśli zaraza bydła będzie się utrzymywać w takiej formie jak obecnie lub jak była wczoraj, i jeśli to się utrzyma, będziecie mi opowiadać historie, jakbyście nie znali mojej przeszłości, a bydło wyginie, to znajdziemy się w sytuacji, w której nie będziemy mieli co jeść — zauważył Aleksander Łukaszenko, cytowany przez opozycyjną gazetę Karta '97.
Białoruski przywódca ma historię pracy w kołchozach na Białorusi w latach 80. W 1987 r. został dyrektorem sowchozu w Szkłowie. „Pamiętam, jak zmuszałem ludzi do pracy w czasach sowieckich. Były efekty. Musi być dyscyplina. Jeśli zostanie złagodzona choć trochę, wszystko się zawali i zawiedzie” – zauważył polityk.
„Łukaszenko nie jest prezydentem, a administratorem Białorusi działającym w interesie Rosji”
- Polacy są pełni obaw. Niebezpieczny wirus na granicach. Potencjalne straty mogą być ogromne
Populacja bydła na Białorusi gwałtownie spada z powodu dżumy
Pod koniec 2023 roku populacja bydła na Białorusi wynosiła około 1,3 miliona. Jak donosił niezależny białoruski portal informacyjny Zerkalo.io pod koniec maja tego roku, kraj zmaga się z poważnym problemem śmiertelności i spadkiem populacji bydła. Ministerstwo Rolnictwa odnotowało, że liczba śmiertelności w 2024 roku wyniosła prawie 148 tysięcy sztuk, z czego 52 tysiące miało miejsce w ciągu zaledwie pierwszych czterech miesięcy tego roku.
„Co wskazują liczby? Dżuma osiągnęła niespotykany dotąd poziom” – powiedział Łukaszenko w maju, według BelTA. „Jako osoba pochodząca ze wsi, mająca doświadczenie w rolnictwie, naprawdę nie mogę pojąć, jak można pozwolić tym młodym cielętom zginąć” – dodał białoruski polityk.
- Niebezpieczna choroba zwierząt powraca po pięćdziesięciu latach. „Ryzyko jest wyższe niż kiedykolwiek”
Zaraza bydła na Białorusi. Aleksander Łukaszenka opracował plan
Białoruski minister rolnictwa Jurij Gorłow twierdzi, że nie ma jednej „globalnej przyczyny” śmierci zwierząt gospodarskich. Zerkalo.io, powołując się na anonimowe źródła, sugeruje, że wzrost zachorowań na brucelozę może być czynnikiem przyczyniającym się do tego.
Jest to zakaźna choroba bakteryjna, która dotyka przede wszystkim zwierzęta gospodarskie, takie jak bydło, owce i kozy, ale może być również przenoszona na ludzi. U ludzi jest znana pod różnymi nazwami, w tym gorączka maltańska, choroba Banga, gorączka falująca, gorączka kozia, gorączka skalna, gorączka gibraltarska i gorączka Rio Grande. Jest całkowicie uleczalna u ludzi.
U zwierząt choroba może powodować bezpłodność, martwe urodzenia i stany zapalne narządów rozrodczych i wymion. Często objawia się jako przewlekła i bezobjawowa choroba, co utrudnia wczesne wykrycie. U zwierząt często okazuje się śmiertelna, a w leczeniu stosuje się środki sanitarne i eliminacyjne.
- Niebezpieczeństwo poważnej choroby zwierząt. Działania Donalda Tuska w sprawie sytuacji granicznej
Łukaszenka zaproponował „rozwiązanie” problemu pomoru bydła na Białorusi. Zasugerował sprzedaż cieląt z dotkniętych obszarów, takich jak Witebsk i Mohylew, do gospodarstw działających skutecznie — gdzie śmiertelność bydła nie jest problemem.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło
