Podczas kampanii wyborczej dwa lata temu Donald Tusk przedstawił propozycje „na 100 pierwszych dni”. W Business Insider Polska sprawdzaliśmy, jak postępuje realizacja tych „konkretów KO”. Należy zaznaczyć, że przez pewien okres czasu Tuskometr stopniowo piął się w górę. Aktualnie jednak niespodziewanie… zniżył się.
Premierową odsłonę Tuskometru zaprezentowaliśmy po upływie 100 dni od powołania obecnego rządu. Dokonywaliśmy oceny w pełni zrealizowanych obietnic, jak również tych, które zostały zrealizowane tylko częściowo.
Rozpocznijmy od tych pierwszych. W czerwcu było ich 31 spośród stu obietnic. Obecnie jest ich zaledwie 30. Co spowodowało tę zmianę? Jednym z punktów listy KO było utworzenie Ministerstwa Przemysłu z siedzibą na Śląsku. Rzeczywiście, rząd spełnił tę obietnicę — powołano taki resort, na którego czele stanęła Marzena Czarnecka. Jednakże w sierpniu tego roku… ministerstwo zostało zlikwidowane, a właściwie włączono je do rozleglejszego Ministerstwa Energii. Niezależnie od interpretacji, rząd wycofał się z tej obietnicy. W chwili obecnej ze stu obietnic mamy więc 30 dotrzymanych deklaracji. Zważywszy na fakt, że miało to być „dowiezione” w ciągu pierwszych 100 dni funkcjonowania rządu, można stwierdzić, że rezultat wydaje się raczej mizerny. Nie można jednak zaprzeczyć, że rząd ma na swoim koncie całkiem sporo prawdziwych sukcesów.
Zobacz też: Startuje Sejm. Jeden projekt znika, nastąpią istotne zmiany dla kierowców i wyborców
Wprowadzono finansowanie in vitro, nauczyciele otrzymali podwyżki — w związku z tym gabinet może ogłosić, że spełnił konkrety nr 1 i 6. Szybko rozpoczęto realizację polityki antyprzemocowej (konkret 48) oraz obniżono VAT dla sektora beauty (konkret 38). Jednym z najczęściej komentowanych dotrzymanych słów było wprowadzenie słynnego „babciowego”.
Zwiększono także zasiłek pogrzebowy — KO zapowiedziała, że w lipcu 2024 r. będzie wynosił 6450 zł. Nie udało się jednak utrzymać tego terminu. W zamian tego od stycznia przyszłego roku zasiłek będzie wynosił 7 tys. zł.
Niektóre obietnice zrealizowano, choć można uznać, że niewiele z tego wynikło. „Przedłożymy projekt ustawy odblokowującej możliwość rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie” — to konkret nr 86. KO obiecała projekt — i rząd Donalda Tuska to „dowiózł”. Traktujemy to jako spełnioną obietnicę, mimo że ustawa została zawetowana przez prezydenta Karola Nawrockiego — a energetyka wiatrowa znajduje się dziś w podobnym położeniu, co przed 15 października 2023 r.
Benefity jako korzyść dla pracowników i biznesu
Co jeszcze ujawnia Tuskometr?
Przygotowaliśmy również drugi, bardziej szczegółowy miernik. Za każdą zrealizowaną obietnicę z pierwotnej listy „100 konkretów na 100 dni” przyznajemy 1 pkt. Co z kwestiami, które wprawdzie nie zostały w pełni zrealizowane, ale przynajmniej podjęto nad nimi prace? W tym przypadku przyznawaliśmy 0,5 pkt, lecz jedynie, gdy rzeczywiście gabinet Tuska rozpoczął prace nad realizacją takich obietnic. Wobec tego, jeśli proces legislacyjny ruszył, ale nie przeszedł całej procedury, uznajemy to za częściową realizację obietnicy. Natomiast, jeśli zakończyło się na deklaracjach, przyznajemy 0 pkt.
Jeszcze w czerwcu pokazywał on 49 pkt, aktualnie mamy 48 — a to wszystko dlatego, że Donald Tusk podjął decyzję o likwidacji wspomnianego wcześniej ministerstwa przemysłu. Jednocześnie nie wznowiono prac nad wieloma interesującymi zagadnieniami z listy 100 obietnic. „Wprowadzimy 600 zł dopłaty na wynajem mieszkania dla młodych” — tak brzmiał na przykład konkret nr 92. Co stało się z planami w tym zakresie? Tego nie wiadomo. Ugrupowanie Donalda Tuska zapowiadało także w spisie obietnic udostępnienie państwowych gruntów pod budowę mieszkań. Również w tej kwestii niewiele się wydarzyło.
Rząd zanotował też wpadki wizerunkowe — nie udało się na przykład zlikwidować Rady Mediów Narodowych, choć taka propozycja figurowała na liście 100 obietnic. KO chwali się natomiast na swojej witrynie, że udało się z niej odwołać powiązanego z PiS Krzysztofa Czabańskiego. Także likwidacja Funduszu Kościelnego okazała się politycznie niewykonalna, pomimo że była to jedna z kluczowych obietnic Koalicji Obywatelskiej z kampanii wyborczej w 2023 r.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Donald Trump grozi Europie cłami. Sojusznicy szykują własne strategie obrony
Pojawiają się za to nowe zobowiązania
„Kończy się epoka naiwnej globalizacji. Nadszedł czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału” — deklarował na przykład w kwietniu 2025 r. szef rządu. Trudno jednak stwierdzić, czy za tymi słowami poszło wiele konkretnych działań.
W maju premier ogłosił natomiast, że polska bandera powróci na nasze statki handlowe. Obecnie większość jednostek polskich armatorów jest zarejestrowana pod banderami innych krajów, zazwyczaj dość egzotycznych, np. Bahamów i Liberii. Należy przyznać, że coś się dzieje — istnieje już projekt Ministerstwa Infrastruktury w tej sprawie.
Nowe przyrzeczenia wymusiła też niejako złożona sytuacja geopolityczna. Niedawno szef rządu obiecał na przykład zwiększenie produkcji pocisków 155 mm oraz wybór dostawcy okrętów podwodnych dla naszej Marynarki Wojennej do końca tego roku. Trudno przewidzieć, czy rząd dotrzyma tych obietnic, ale z pewnością będziemy domagać się od niego rozliczenia.
Autor: Mateusz Madejski, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło
