W pierwszej połowie tego roku 28,3% ankietowanych firm nie miało problemów z przeterminowanymi płatnościami od kontrahentów, podczas gdy 11,1% respondentów miało wątpliwości co do tego problemu, wynika z raportu UCE Research. Oznacza to, że co najmniej 60% firm boryka się z przeterminowanymi należnościami.

Badanie wykazało, że problem opóźnień w płatnościach nie dotyczył jedynie 28,3% firm. Jednak 11,1% respondentów nie było w stanie lub nie chciało udzielić odpowiedzi. Około 60% respondentów zadeklarowało, że oczekuje na opóźnienia w płatnościach. Prawie 15% firm przyznało się do problemów z płynnością finansową.
Jednakże, jak twierdzą autorzy raportu, odsetek firm mających trudności z otrzymaniem płatności może być jeszcze wyższy.
„Przyznanie się do problemów z kontrahentami może być postrzegane jako oznaka słabości. Łatwiej udawać niewiedzę niż przyznać się do problemów z windykacją należności od klientów. Jeśli właściciel lub zarządca rzeczywiście nie potrafi wskazać kwoty zadłużenia kontrahentów, oznacza to, że nie ma kontroli nad ich przepływami finansowymi” – mówi Adrian Parol, radca prawny i doradca ds. restrukturyzacji, a zarazem konsultant merytoryczny raportu.
Największa grupa respondentów – 12,7% – oczekuje od kontrahentów zapłaty zaległych faktur w wysokości od 5 tys. do 20 tys. zł. Autorzy raportu zauważyli, że dla najmniejszych firm ta pozornie niewielka kwota może mieć ogromne znaczenie.
„Dla mikroprzedsiębiorcy taki poziom zaległości może oznaczać brak środków na wypłaty wynagrodzeń, składek czy podatków. Liczy się nie nominalne zadłużenie kontrahenta, ale jego udział w miesięcznych przychodach i długość zaległości. Jeśli 5-20 tys. zł stanowi kilkanaście procent miesięcznych obrotów, a zaległości trwają dłużej niż 60 dni, to stanowi to realne zagrożenie dla płynności finansowej firmy” – zauważa Parol.
Ekspert zwrócił również uwagę, że przedsiębiorca, który nie otrzymał zapłaty, zwleka z regulowaniem własnych zobowiązań, co przyczynia się do powstawania zatorów płatniczych.
„Niektóre firmy celowo wydłużają cykl płatności, traktując wierzycieli jako bezodsetkowe źródło finansowania. Przy bardzo krótkich terminach płatności, np. 7-14 dni, opóźnienia są częste, choć zazwyczaj krótkotrwałe. Jednak w przypadku dłuższych terminów, trwających 45-60 dni, kontrahent często opóźnia płatność jeszcze bardziej, traktując fakturę jako kredyt kupiecki” – dodał Parol.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło