Jest werdykt, na który wyczekiwały rzesze Polaków, licząc, że zmniejszy on im wysokość regulowanych rat pożyczek. Zainteresowanie było tak obszerne, że w środę na pewien czas przestała działać witryna internetowa NBP. Kolegium Polityki Pieniężnej zdecydowało się na redukcję kwot procentowych o 0,25 p.p., chociaż spora część ekonomów oczekiwała utrzymania ich na dotychczasowym pułapie. Na decyzję wpłynął spadek inflacji w październiku, lecz również nowe prognozy inflacyjne ekspertów NBP.

Kwoty procentowe zmalały w środę po raz czwarty, jeden po drugim. Kolegium ustaliło, że kwota bazowa od czwartku będzie wynosić 4,25%, to jest o 0,25 p.p. mniej niż ustalono w październiku — ogłosił NBP. Od pierwszej z szeregu decyzji w lipcu kwoty zmalały już o 1 p.p.
Wszystkie kwoty NBP obniżono o 0,25 p.p. i po redukcji w nadchodzącym miesiącu będą one prezentowały się w sposób następujący:
- kwota bazowa 4,25% w skali rocznej;
- kwota lombardowa 4,75% w skali rocznej;
- kwota depozytowa 3,75% w skali rocznej;
- kwota redyskontowa weksli 4,30% w skali rocznej;
- kwota dyskontowa weksli 4,35% w skali rocznej.
Dla pewnych analityków cięcie może stanowić zaskoczenie, gdyż wedle zebranych przewidywań przez portal Investing.com miało dojść w środę do utrzymania kwot na niezmiennym poziomie. Z drugiej strony portal Macronext zgromadził przewidywania, które wskazywały wprost na obniżkę o 0,25 p.p. Jak widać, opinie były podzielone, aczkolwiek przeważyła opcja redukcyjna.
Uchwała Kolegium Polityki Pieniężnej wchodzi w życie w czwartek 6 listopada 2025 r.
— Łącznie w bieżącym roku kwoty spadły już globalnie o 1,5 p.p. To wyjątkowo dobra informacja dla osób, które spłacają bądź dopiero planują zaciągnąć kredyt hipoteczny. Zmniejszają się bowiem raty tego typu kredytów — relacjonuje Jarosław Sadowski, dyrektor działu analiz Rankomatu.
— W przypadku przeciętnego kredytu, czyli na sumę 500 tys. zł z okresem spłaty 30 lat, rata zmaleje z poziomu 3651 zł (przed redukcją majową) do 3111 zł (po redukcji listopadowej). Globalnie obniży się zatem o 540 zł — wyszczególnił.
Zaznaczył jednocześnie, iż zmiana nie nastąpi od razu. — Redukcja będzie odczuwalna w toku najbliższych kilku miesięcy. Część kredytobiorców wciąż oczekuje na spadek rat wynikający z obniżek wrześniowej oraz październikowej. Banki zazwyczaj aktualizują bowiem oprocentowanie zmienne raz na trzy albo raz na sześć miesięcy — dołączył analityk.

Inflacja w celu NBP
Wpływ na decyzję redukcyjną mogły mieć pozytywne dane inflacyjne, ogłoszone przez GUS ostatniego dnia października. Przypomnijmy, iż inflacja zmalała do 2,8% rok do roku z 2,9% miesiąc wcześniej, pomimo że przewidywania ekonomów były na poziomie 3%. Przypomnijmy również, że cel inflacyjny NBP to 2,5% plus/minus 1 p.p., a zatem inflacja plasuje się już w dopuszczalnych widełkach i to już bliżej środka tych widełek niż ich maksymalnego pułapu.
„Obraz inflacyjny okazał się bardziej pomyślny niż ukazywała komunikacja KPP, a inflacja zbiega do celu w tempie, jakie prognozowaliśmy. Nie zrealizowało się teoretyczne ryzyko skoku cen energii w czwartym kwartale, które zakładał NBP. […] Także inne czynniki ryzyka nie uniemożliwiły spadku inflacji, tj. powrócił trend ograniczania tempa płac, po ich tymczasowym przyspieszeniu w wyborczym drugim kwartale. Wysoki deficyt budżetowy, które naturalnie jest przedmiotem słusznej krytyki z wielu powodów, nie przeszkodził w spadku inflacji. Analogicznie jak struktura PKB, oparta na konsumpcji, ponieważ gospodarka rozwija się blisko potencjału, a dodatkowo mamy intensywny import niskiej inflacji m.in. z Chin” — zrelacjonował Rafał Benecki, naczelny ekonomista ING BSK.
„Inflacja już w bieżącym roku może dosięgnąć celu NBP i utrzymywać się na tym poziomie w 2026 r.” — dołączył.
Kluczowa była jednak projekcja inflacyjna analityków NBP. Lipcowa projekcja, po której rozpoczęła się seria obniżek kwot prognozowała inflację na poziomie 3,9% średniorocznie w 2025 r. i 3,1% w 2026 r. Analitycy bankowi obstawiali ostatnio scenariusz 2,9% w nadchodzącym roku.
Do momentu publikacji decyzji KPP na stronach NBP nie ukazała się jeszcze projekcja listopadowa.
Co dalej z kwotami?
Listopadowa obniżka to przypuszczalnie nie koniec. Z notowań kontraktów terminowych FRA wynika, iż w toku najbliższych sześciu miesięcy stawka WIBOR 3M może spaść do 4% z aktualnych 4,38%, a w toku dziewięciu miesięcy do 3,9%.
Z tego wniosek, iż rynek dostrzega jeszcze miejsce na jedno cięcie o 0,25 p.p. w nadchodzących sześciu miesiącach, lecz jednocześnie trudno stwierdzić, czy w kolejnych trzech nastąpi kolejne.
Mocny złoty
Niezależnie od tego, co uczyniłaby dzisiaj KPP, to byłby to bodziec windujący złotego, pomimo że zadziałałby on silniej, gdyby obniżka została przesunięta na grudzień i słabiej w sytuacji, kiedy byłaby dzisiaj zgodnie z założeniami — mniema Marek Rogalski, naczelny analityk walutowy DM BOŚ.
Skąd takie wnioski? „Jest mało prawdopodobne, aby KPP zdecydowała się na kolejne cięcie w toku najbliższych trzech miesięcy (do lutego), a sytuacja globalna może w krótkim terminie być sprzyjająca — odbicie EURUSD, oraz odreagowanie silnej przeceny na giełdach” — skomentował analityk w swojej analizie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło

![Po przeprowadzonej w lipcu roszadzie w rządzie, minister finansów Andrzej Domański odczuwa natłok obowiązków. Natomiast u ministry funduszy Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz widać progres — wybrnęła pomyślnie z tak zwanej kwestii KPO i umacnia swoją rolę. Aspiruje do stanowiska wicepremier odpowiedzialnej za postęp. To kwestionuje pozycję Domańskiego, który jest obliczem gospodarczym rządu. Przebudowa gabinetu: nowe rozdanie. Minister Pełczyńska-Nałęcz przejmuje inicjatywę [KOMENTARZ] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/11/6055a4c1c361b5b1cbae7670925dbc1e-768x384.jpg)

